Temat: urlop zapowiada się w domu a mi smutno

W tym roku niestety nigdzie z rodzina nie pojedziemy. Biorę urlop az na 3 tyg ze względu na przedszkole córki. I jest mi smutno jakoś z tego powodu. Wszyscy znajomi - 99 % wyjeżdżają za granicę a to Grecja, Hiszpania itp. a my nigdzie. Zostaje jedynie miejsca plaża albo wypady za miasto weekendowe nad "większą wodę" typu zalew. A jak na złość mam 3 tyg urlopu. Czy ktoś jeszcze zostaje w te wakacje ze swoją rodziną w domu?

angelisia69 napisał(a):

ja zostaje.To ze wszyscy sie smaza na Bahamach nie oznacza ze maja super udany urlop.Na fotkach co wrzucaja promienieja z radosci,ale wiadomo fotki to pozory.U siebie na miejscu tez mozna wypoczac i swietnie sie bawic.Nie potrzeba tyle kasy wydawac,a za oszczedzone pieniazki kupic cos do domu,co pozostanie na lata.Wypady nad wode,do lasu,wspolne rodzinne wycieczki,pikniki,ogniska,liczy sie chyba kontakt z rodzina a nie zdjecie na wielbladzie 

A wspomnienia nie sa na lata? Uwazam wrecz odwrotnie,ze lepiej jechac czegos nowego doswiadczyc cos zobaczyc,niz kupowac kolejny bibelot do domu ,albo oszczedzac bezcelowo dla samego oszczedzania.

I blagam,nie wmawiajcie sobie ze ludzie jezdza n bahamy i robia usmiechniete zdjecia na pokaz,a napewno maja kiepski urlop,bo to brzmi jak zakompleksienie....watpie zeby ktos pojechal na bahamy i musial sie na sile usmiechac do zdjec ;)))

nie rozumiem dlaczego tyle osob jako zagraniczne wycieczki wymienia tu od razu turcje grecje i egipt,przeciez to nie jednyne miejsca zagranicznego wypoczynku...

I przykre ze wiele osob uwaza zagraniczna wycieczke za probe szpanu przed znajomymi...tak jak PL to piekne miejsce,tak wiele miejsc za granica jest warte zobaczenia...a fotki na fb niekoniecznie musza oznaczac szpan :?

noo i wszysxy koniecznie bulgaria czy chorwacja, najlepiej zlote piaski, musi byc all inclusive hehehe a potem i tak tylko chleja na tych wczasach

bez sensu

moze odwiedz jakies fajne miasto i cos pozwiedzaj? ja w sierpniu do helsinek i juz nie moge sie doczekac

Powiem szczerze, że zdziwiły mnie odpowiedzi, że większość ludzi jeździ na wakacje za granicę na pokaz... ja przynajmniej nie spotkałam się z tym, żeby ktoś z moich znajomych jechał na wakacje tylko po to aby fotki na fb powstawiać... sama prawie co roku jestem za granicą bo po pierwsze zwykle jest gwarancja pogody, bo lubię ciepłe kraje, zwiedzać nowe miejsca i dobrze się czuje w śródziemnomorskim klimacie (choć do polskiego morza mam też niezwykły sentyment) No ale wracając do tematu nie przejmuj się, odbijecie sobie za rok.. a te wakacje wykorzystaj na takie małe wyprawy do lasu, nad wodę -to na prawdę może sprawić przyjemność czy do jakichś pobliskich atrakcji-sama tak spędziłam jedne wakacje i nie wspominam ich zle:)

AnabelLee napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

AnabelLee napisał(a):

No chyba żartujesz. A serio tak lubisz jeździć? I za każdym razem na wyjeżdzie się świetnie bawisz? Ja tam po pracy wolę czas spędzony w domu, z najbliższą osobą, tak, jak chcę, kreatywnie - a nie all inclusive z basenem w tzw. ciepłych krajach, chyba bym umarła z nudów. Na safari mnie niestety nie stać... a też nie wiem, czy by mi się chciało męczyć. Każdy się lubi pochwalić zdjęciem z zza granicy, tymczasem na takim zaplanowanym wyjeździe często jest po prostu nudno, je się i leży na plaży. Nie wspominając o tym, ze nie mam ochoty wydawać całomiesięcznej pensji (jak nie więcej) na półtora tygodnia za granicą. Poza tym te hotele gdzie jeździ polska klasa średnia są za granicą użytkowane przez niemieckich czy brytyjskich robotników- a dla nas to jest top. Niestety, w dalszym ciągu poziom zarobków mamy różny, więc nie widzę sensu "doganiania na siłę", "zastaw się, a postaw się" etc. Oczywiście telewizja i billboardy będą nam wmawiać coś wręcz przeciwnego :P Konsument musi swoje wydać...
Nie rozumiem, dlaczego zakładasz, że wyjazd za granicę musi oznaczać leżenie plackiem na plaży. To bardzo dziwne podejście... Dla mnie wakacje to przede wszystkim zwiedzanie ciekawych miejsc, przemieszczanie się, poznawanie ludzi, kultury, kuchni, zwyczajów. Relaks oczywiście także. Ale nawet jak ktoś lubi poleżeć plackiem na plaży, to też jego święte prawo. Zapracował, to ma.Nie rozumiem też, dlaczego zakładasz, że ludzie "chwalą się" zdjęciami z zagranicy. Bo co? Bo udostępniają je znajomym na fejsie? Ja uwielbiam oglądać takie zdjęcia. Zwłaszcza jeśli ktoś ma dobre oko do fot i umie na nich uchwycić coś ciekawego.Poza tym ludzie nie jeżdżą za granicę, żeby "dogonić na siłę" Zachód, tylko w tym samym celu, w jakim jeżdżą na wakacje po kraju - zobaczyć coś i odpocząć. Nie każdy też musi być wyznawcą zasady "zastaw się, a postaw się". Niektórych po prostu stać.Wyczuwam tutaj jakieś kompleksy.
Co kto lubi. Natomiast faktem jest, że te miejsca, w które w Polsce jeżdżą bogatsi ludzie (klasa średnia+, czy jak tam zwał) są miejscami wypoczynku klasy robotniczej krajów starego Zachodu. Temu nie zaprzeczysz bo to obiektywna prawda.

Nie zamierzam zaprzeczać! To prawda, w dodatku smutna prawda, która obrazuje warunki życia w naszym kraju. Nasza, jak to nazwałaś "klasa średnia" żyje na podobnym poziomie co zachodni "biedak" pracujący za najniższą krajową. Nic dziwnego, że Polacy jeżdżą głównie do Turcji, Grecji, Egiptu, czy Chorwacji. Tam jest po prostu najtaniej. Dla porównania dodam, że wycieczki np. niemieckiego biura podróży w to samo miejsce co polskiego są ok. 2-3 razy tańsze (tak! w przeliczeniu na złotówki!). I warto przy tym pamiętać, że oni zarabiają 3-4 razy więcej niż my. Dlatego właśnie niemieckich emerytów można spotkać praktycznie wszędzie za granicą, a polscy liczą złotówki, czy im na chleb starczy. 

Co nie zmienia faktu, że ci Polacy, którzy jadą, raczej jadą, bo lubią, a nie dla szpanu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.