- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 czerwca 2015, 21:17
Od 3 miesiecy pracuje jako opiekunka pewnej starszej Pani. Myje ja,karmie,czytam jej, ubieram itp. Jest sparalizowana. Kobieta ma corke ktora mi placi za to stawki dzienne.
Ostatnio doszlam do wniosku ze przestane za to brac pieniedze. Kobieta i tak ma problemy finansowe i do tego jej dziecko ma problemy z sercem. Chce jej mamie pomagac bezinteresownie. Powiedzialam jej to a ona sie niestety nie zgodzila, stwierdzila ze nie ma nawet mowy, wrecz sie prawie obrazila. Nie wiem co zrobic bo zdania napewno nie zmienie..
28 czerwca 2015, 21:21
to zacznij brać tylko połowę stawki... potem zostawiać pieniądze... ja bym też powiedziała, że się przywiązałam do nich bardzo i nie potrafię brać za to pieniążków.
kurczę, też jestem taka wrażliwa...
28 czerwca 2015, 21:23
a możesz sobie na to pozwolić?
ja bym z pieniędzy nie rezygnowała, może robiła więcej niż wymaga jeśli chciałabym pomagać z dobrego serca, ale z drugiej strony wynagrodzenie utrzymuje stosunek pracy, bez tego jeszcze łatwiej się przywiązać etc.
28 czerwca 2015, 21:27
to zacznij brać tylko połowę stawki... potem zostawiać pieniądze... ja bym też powiedziała, że się przywiązałam do nich bardzo i nie potrafię brać za to pieniążków. kurczę, też jestem taka wrażliwa...
Na polowe tez nie chce sie zgodzic..
28 czerwca 2015, 21:31
Ale czemu się dziwicie? Jeśli to dla Ciebie obca kobieta to mogła Twoja propozycję odebrać jako swego rodzaju zniewagę, przyszła jakaś i robi jej łaskę, pieniędzy nie weźmie. Nie każdy umie przyjąć bezinteresowną pomoc, nawet gdy groszem nie śmierdzi. Jeśli zdania nie zmienisz i ta kobieta również to powinnaś po prostu odejść, bo się do takiej pracy nie nadajesz. Nie każdy musi przyjąć Twoją pomoc finansową z otwartymi ramionami, bo dla ludzi jest to uwłaczające i krępujące.
28 czerwca 2015, 21:32
ja bym kogos takiego zwolniła, bo przestałabym ufać, jezeli nie chce kasy to co kombinuje , skad bedzie miala pieniadze , moze chce wynosic z domu, moze chce omamić staruszke, ale najwazniejsze skoro jej nie płace to ona u mnie nie pracuje i nie mogę mieć wymagań że ma być to i to zrobione , że od tej do tej ma być w pracy, np mogłabyś sobie nie przyjśc 3 dni a ja bym nie miała prawa Ci nic powiedzieć
28 czerwca 2015, 21:33
Z jednej strony ja rozumiem. Ludzie nie lubia litosci. Poza tym moze ma obawy, ze odejdziesz, albo za darmo pracujac bedziesz zle wykonywala swoja prace. Nie wiem, tak gdybam. Jesli ona nadal nie chce sie zgodzic na Twoje warunki, ani na polowe, to bym nadal pobierala od niej te kase za opieke, zbierala na kupke i po jakims czasie jej to dala /jak bedzie ku temu lepsza okazja i okolicznosci sprzyjajce.
Podziwiem Cie, bo takich ludzi jak Ty jest niewiele. Poza tym taka praca nie nalezy do najlatwiejszych. A Ty zgodzilabys sie nawet bez wynagrodzenia.
28 czerwca 2015, 21:38
Ona moze czuc sie niezrecznie, bo moze sie glupio czuc, ze widziesz jej sytuacje materialna. Bierz ta kase i rob wiecej niz powinnas, skoro tak lubisz ta osobe, ktora sie opiekujesz