- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 czerwca 2015, 09:52
Mineły 3 lata odkąd obroniłam licencjat. Moja promotorka wówczas przy wszystkich mnie zjechała- że jestem beznadziejna, że nie powinnam się decydować na mgr, bo na tak prestiżowej uczelni nie ma dla mnie miejsca, że chciałaby mi wstawić ocenę ndst ale nie wstawi, bo mam wysoką średnią i ona nie wie skąd te oceny- i tak cała litania... przy wszystkich z którymi się broniłam. Na mgr poszłam- miałam same dobre oceny a pracę obroniłam na 3 piątki. Bałam się napisać jej cokolwiek w czasie studiów, bo miała układy na uczelni i mogła się mścić. Czy Wy na moim miejscu napisalibyście jej teraz w mailu co myślicie? Nie mówie tutaj o wyzwiskach, ale krótko- że mam żal zostałam niesprawiedliwie oceniona i do końca będę ją źle wspominać. Jak sądzicie?
27 czerwca 2015, 13:26
po co pisa/c? pokaz klasę i nie pisz, ciesz się tylko ze swojego sukcesu i miej gdzieś ludzi takich jak ona. I walcz, bo jak widac walka poplaca;)
27 czerwca 2015, 13:32
Obawiam się, że może jej to nie obchodzić, o ile w ogóle pamięta kim jesteś. Takie chowanie urazy będzie Cię tylko męczyć. Ochłoń, daj spokój i rób swoje.
27 czerwca 2015, 16:17
Nie pisałabym, życie jest przewrotne i nigdy nie wiadomo na kogo trafisz w pracy później
Podpisuje sie pod tym postem. Dodam jeszcze, ze swiat jest BARDZO maly. Rob swoje, idz do przodu i ciesz sie ze swojego sukcesu! :)
27 czerwca 2015, 17:19
Ona już pewnie o Tobie zapomniała. Pisząc przyznasz się, jak bardzo jej słowa przez te lata Ci ciążyły, bolały i że miały dla Ciebie znaczenie. Nie pisałabym.
27 czerwca 2015, 18:23
Ona już zapomniała kim jesteś i co napisałaś, a ty przeżywasz. Odpuść, naucz się brać życie za barki a nie żywisz jakieś urazy, kompleksy ujawniasz, sekretne plany zemsty... ona ma setki innych studentów co roku, na pewno pamięta ciebie, ha... Tylko się ośmieszysz moim zdaniem, a ona cię zleje w najlepszym wypadku. Podejdź do tego jak dorosła osoba, ludzie- parapety się zdarzają, nic nie poradzisz, idź dalej przez życie z uśmiechem i nie trać czasu i energii na zaprzeszłe rozkminy. Sobie udowodniałaś, że stać cię na wiele, jakiejś tam zamierzchłej promotorce nie musisz.
27 czerwca 2015, 18:28
ale po co? to Twoj sukces, super ze Ci sie udalo a byla promotorka? to juz przeszlosc. zapomnij o niej, ona z pewnoscia o Tobie juz nie pamieta .. przykre, ze Ciebie nie docenila i skrytykowala publicznie, ale na to juz nic nie poradzisz. jesli do niej napiszesz to tylko pokazesz swoja slabosc i to, ze Ciagle rozpamietujesz tamta sytuacje. ja bym zamknela ten temat, olala byla promotorke i cieszyla sie sukcesem w gronie najblizszych
racja.:)chcoc kusi pisanie
29 czerwca 2015, 05:20
Mineły 3 lata odkąd obroniłam licencjat. Moja promotorka wówczas przy wszystkich mnie zjechała- że jestem beznadziejna, że nie powinnam się decydować na mgr, bo na tak prestiżowej uczelni nie ma dla mnie miejsca, że chciałaby mi wstawić ocenę ndst ale nie wstawi, bo mam wysoką średnią i ona nie wie skąd te oceny- i tak cała litania... przy wszystkich z którymi się broniłam. Na mgr poszłam- miałam same dobre oceny a pracę obroniłam na 3 piątki. Bałam się napisać jej cokolwiek w czasie studiów, bo miała układy na uczelni i mogła się mścić. Czy Wy na moim miejscu napisalibyście jej teraz w mailu co myślicie? Nie mówie tutaj o wyzwiskach, ale krótko- że mam żal zostałam niesprawiedliwie oceniona i do końca będę ją źle wspominać. Jak sądzicie?
tak. ale zadnej agresji. rzeczowe argumenty i fakty. nie znizaj sie do jej poziomu i nie graj na prymitywnych uczuciach. zagnij ja racjonalnymi faktami
29 czerwca 2015, 05:56
To przykre, że tak długo to w Tobie siedzi. Napisanie do niej ma sens wyłącznie dla Ciebie- pod warunkiem, że potem przestaniesz to rozpamiętywać. Ona nie pamięta już ani Ciebie, ani tym bardziej sytuacji. Pielęgnowanie tego żalu tylko Ci szkodzi.
29 czerwca 2015, 13:54
pisz, oczywiście. tobie ulży, a ona nawet jeśli cię nie pamięta(a pamięta na pewno, bo takich sytuacji w karierze zawodowej się nie zapomina), to szybko sobie przypomni i krew ją zaleje, że jednak nie miała racji.
p.s. piszecie ze to przykre że tak długo w niej to siedzi, ale jak wy byście sie czuły gdy na obronie promotor was tak poniżył?
Edytowany przez cdaf49b257a9a7cb00e3a3ce58a90a2b 29 czerwca 2015, 13:55