Temat: poczucie beznadzieji ...

Ostatnio mam taką chandre, na nic nie mma ochoty, siedze w domu sie użalam...

Mam dosyć ciezkie egzaminy na studiach ( prawo), włąsnie za 3 dni mam spory egzamin i mam wrażenie, że nic nie umiem i nie zdam...jeszcze nigdy nie oblałam egzamu, ale ta materia szczególnie mi nie wchodzi, siedze w domu istram sie to jakoś ogarnąć, ale nie moge już...a tym bardziej, ze niektórzy znajomi już to zdawali i pozdawali, wiec nie wiem czy ja tylk jestem taka beznadziejna - A po tym mam jeszcze 3 egzaminy także do konca lutego siedze w domu i sie ucze..
poza tym mam wrażenie że marnuje zycie.. jestem sama, nikogo nie mam i nie miałam...znajmomi to tylko znajmomi ze studiów, z, któymi widze sie na uczelni, a raczej nie mam przyjaciół do zabawy i do poważnych sprawa... Koleżanki mają swoich chłpkaów i to nie pierwszych, sa zakochane szczęsliwe, a ja...nikomu sie nie podobam, a jak już sie komuś spodobałam to albo to zmarnowałam, albo mi to nie odpowiadało.
nie dbam o siebie, przestałam chodzić na fitness, bo nauki sporo, przez to tyje i wyglądam okropnie...
Czy ja jestem taka beznadzijna?:(

Pasek wagi

Może dziś taki dzień? Ogólnopolska chandra czy coś w tym stylu?

Weszłam na forum, czytam pierwszy post i zastanawiam sie czy ja go nie napisałam :/ z tą małą róznicą, że nie studiuję prawa, choć mam przedmioty o charakterze prawnym na studiach :/

I mamy nawet podobne myślenie "Jak schudnę to wszystko sie zmieni, znajdę księcia z bajki i będe nieziemsko szczęśliwa"

Szkoda, że rzeczywistość jest taka brutalna

tylko ze u mnie dosc dlugo to trwa.

ja schudlam ponad 20 kg i nic sie nie zmienilo.
Ja 10kg i dalej nic... 
Tylko gdzie jest autorka tematu? 
Rozpętała burzę lamentów i zwiała :P

mi poczucie beznadziei towarzyzy juz od dawna i nie czuje zeby wraz z ubywajacymi kilogramami (choc schudlam dopiero z 3:P)bylo lepiej niestety:( jedna z Was napisala, ze fajnie byloby byc w jednym miescie, zdecydowanie popieram. pogadalybysmy o swoich problemach, moze wtedy by sie choc troche poprawilo :) trzymajcie sie dziewczyny:*

A ja myślałam, że tylko ja mam poczucie beznadzieji,

Gdy schudłam 20kg. pewność siebie strasznie wzrosła, ale jak już przytyłam 8kg stopniowo zaczęła się ulatniać.

Zadziwiający jest fakt, że tyle osób jest samotnych i nieszczęłiwych,  a nie mogą spotkać kogoś na swojej drodze :/

co ty pieprzysz za przeproszeniem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kazdy ma problemy mi konczy sie praca  nie mam kasy na studia i na zycie nie wiem co zrobic zaczelam zwiazek i musze to zakonczyc bo pewie bede musiala wyjechac ale nie marudze zdrowa jestem wiec dam rade!!!!!!!!!!!! ty wez jakos sie lepiej zorganizuj sesja ludu zdasz to zdasz nie to zaplacisz i zdasz nie uzalaj sie tak nad soba takie tudia wybralas wiec trzeba je skonczyc.eeh chlopaka nie masz to czesciej z domu wylaz bo gdzie niby masz go poznac!!!!!! eh
Kochana, spokojnie, nie dołuj się.. Każdy ma takie gorsze dni. I nawet jeśli wydaje Ci się, ze to Twój przypadek jest wyjątkowo beznadziejny, uwierz, że są ludzie, którzy czują to samo co Ty, albo mają jeszcze większe problemy. Nie daj się, ucz się tyle, ile potrafisz. Pozwól sobie czasem na przyjemność, w końcu należy Ci się! Trzymam kciuki! :)
> co ty pieprzysz za przeproszeniem
> !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kazdy ma problemy mi konczy
> sie praca  nie mam kasy na studia i na zycie nie
> wiem co zrobic zaczelam zwiazek i musze to
> zakonczyc bo pewie bede musiala wyjechac ale nie
> marudze zdrowa jestem wiec dam rade!!!!!!!!!!!! ty
> wez jakos sie lepiej zorganizuj sesja ludu zdasz
> to zdasz nie to zaplacisz i zdasz nie uzalaj sie
> tak nad soba takie tudia wybralas wiec trzeba je
> skonczyc.eeh chlopaka nie masz to czesciej z domu
> wylaz bo gdzie niby masz go poznac!!!!!! eh

ale po co te nerwy i krzyki??? 
Nie podoba się to nie pisz tu :/ 
My tu jesteśmy po to żeby sobie napisać parę miłych słów a Ty? krytykować? proszę, nie udzielaj się więcej. 
Każdy ma gorsze dni. Każdy. Nawet ci tzw. w "czepku urodzeni". Też u mnie sesja za pasem i do tego choróbsko męczy - więc zdolność przyswajania wiedzy obniżyła się bardzo. Zaraz kończę studia, pytania: co dalej, myślenie, że coś zaprzepaściłam, że ciągle za mało.. że za późno zdecydowałam, co chcę robić, to i doświadczenie w temacie marne. Z chłopakiem rozstałam się 8 miesięcy temu. I nie widać na horyzoncie nikogo innego. A ja się nie robię młodsza. Nie przejmuj się. Może Ty się rozejrzyj za kimś, z kim się lepiej dogadujesz (na studiach np.), zagadaj o czymś innym niż nauka, wyciągnij na pogaduchy. Niekoniecznie musi być to koleżanka, może kolega. Z chłopakami można złapać fajny, kumpelski kontakt:) Głowa do góry. Pozytywne myślenie niech rządzi!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.