Temat: co sadzicie o dysleksji?

Dysleksja to dzis "choroba cywilizacyjna".w liceum bylam JEDYNA osoba w klasie, ktora nie miala zaswiadczenia o dysleksji. Choc przyznam, ze w podstawowce mi psycholog chciala takowe wcisnac, ale rodzice skorzystali z dobrodziejstw techniki i dziennie uzupelnialam 10 dyktand w internecie, az sie nauczylam. Dzieki im za to. Gdy patrzymy na naszych rodzicow, to ilu z nich ma dysleksje? Teraz kazdy mlody ma i uwaza, ze pisanie "menszczyzna" czy "przczola" to taka taka normalna choroba i nie mozna sie przyczepic. Wedlug mnie to zwykle lenistwo, bo najczesciej takie osoby z nauka czy ksiazkami maja niewiele wspolnego. Teraz na studiach (prawniczych) nikt nie robi ulg dla "dyslektykow" (no... Jednak prawnik powinien znac polski) nikt na te "dysleksje" nie patrzy i slysze pretensje, ze dostal 2, bo w jednym, prostym zdaniu udalo mi sie zrobic 10 bledow. Co wy o tym myslicie? Dla mnie to lenistwo i patrzac po znajomych i reszte mlodziezy, nikt mi nie wmowi, ze jest inaczej.

Pasek wagi

Dysleksja to jest schorzenie, tak samo jak dyskalkulia, czy dysortografia. Testy, które są przeprowadzane na dzieciach, to tzw. testy na ryzyko dysleksji i powinny być regularnie stosowane, niestety dzisiaj psychologowie, lub również logopedzi, którzy takowe testy przeprowadzają, często po prostu nie robią kolejny raz testu ze względu na, najprawdopodobniej swoją własną wygodę, bo taki test robi się długo i trzeba trochę się namocować żeby skupić uwagę dziecka na czymś dłużej. W każdym razie tak jak tu dziewczyny pisały, że się "wyleczyły", podam proste przykłady z wadami wymowy u dzieci, czy też z płaskostopiem, trening i cierpliwość jest w stanie zdziałać cuda. Jednak to nie znaczy, że problemy znikają, dysleksja powoduje także problemy ze skupieniem, wolniejsze rozwiązywanie zadań, trudności w czytaniu. Jeśli nie ma się takich problemów, a jedynie ten z trudnością nauczenia się zasad ortograficznych, co często jest mylone, to nie ma się najprawdopodobniej dysleksji.

To ja powiem na swoim przykladzie, bo mam stwierdzona dysleksje. Nie robie wielu bledow jednak zdarzaja mi sie one dosc czesto. Duzo czytam i pisze wiec powinnam znac dobrze gramatyke, jednak tak nie jest np bardzo czesto kiedy cos pisze musze pozniej sprawdzac moj tekst w edytorze. W jezyku obcym tez mam ten problem, sa pewne slowa ktore znam i uzywam ich czesto jednak w 50% kiedy je pisze robie w nich blad.

Pasek wagi

malydudek napisał(a):

Dobrze, jest ktoś dyslektykiem i tego nie zmieni, ale są słowniki, ba nawet Word podkreśla błędy, a ludzie i tak piszą z błędami - mam na myśli ludzi dorosłych i ich pisma do urzędu, listy motywacyjne itp. To chyba nie przekracza możliwości intelektualnych przeciętnego człowieka.

Dokładnie, nawet jak tu napiszę byka jakiegoś, to mi i na Vitalii podkreśla...(pa)

Ja miałam sytuację, że poszłam do logopedy i pokazała mi obrazek z dwoma jeżami. Tyle, że tak trzymała ten obrazek, że jednego zasłaniała palcami. Na co ja myśląc, że jej chodzi o jednego jeża, mówię wyraźnie "JEŻ", pani odwróciła obrazek, powiedziała tylko tyle, że tu są dwa jeże. Całe badanie trwało dosłownie 2 minuty. Wyszłam ze stwierdzoną dysleksją. XD Do tej pory nie wiem, jak po takim czymś można to stwierdzić, ale grunt, że tak naprawdę nie czuję się jak dyslektyk, bo i błędów nie robię, ani nie mam problemów z koncentracją. Ba. Od gimnazjum stażowałam w gazetach, teraz piszę recenzje literackie, pracuje w kancelarii. O dysleksji widocznie ta pani "doktor" miała takie pojęcie jak ja o balecie. 

Nie neguję, że takiego schorzenia nie ma i nie występuje. Jednak ilu jest dorosłych ludzi, którzy takową mają, a ile jest teraz dzieci/młodzieży? Jak patrzę na swoje otoczenie (19 lat), to co druga osoba ma dysleksję. Ze wszystkich jednak tylko jeden kolega to ćwiczy i czasem się pyta, jak coś napisać, albo pyta "dlaczego to się tak pisze". Jak mówiła Wilena, książki również mają bardzo duży wpływ, i to nie tylko na ortografię, ale także na interpunkcje, gramatykę i wiele innych. Dzięki temu, że ciągle coś czytam, instynktownie wiem, że tu trzeba dać przecinek, tu akapit, a tu jeszcze dam super mądrze brzmiące słówko, bo podłapałam. :P Wielu moich znajomych nie fatygowało się do przeczytania książki/lektury, a nawet ich streszczenia. Myślę, że czytanie jest dużo lepszą formą nauki niż samo żmudne wkuwanie reguł, ale specjalistką nie jestem. :) Wielu z tych znajomych nie robi nic w kierunku poprawienia się, bo "mam stwierdzoną dysleksję i nic się z tym nie da zrobić. Mogę popełniać błędy". I to jest żenujące podejście, bo świadczy nie o jakimś zaburzeniu, a o zwyczajnym lenistwie. Teraz zaświadczenia można dostać bez żadnych testów. To nie jest takie znowuż trudne. Były sytuacje, gdzie ludzie wiedząc, że mam tatę lekarza, pisali, czy nie mógłby im napisać zaświadczenia o dysleksji... No, w takich momentach naprawdę nie wiem czy się śmiać, czy płakać.

Pasek wagi

Dodam jeszcze ze stwierdzenie u mnie dysleksji trwalo kilka miesiecy. Mialam specjalne ksiazki ktore mosialam codziennie czytac i cwiczenia ktore uzupelnialam i pozniej byly one sprawdzane.

Pasek wagi

ariel88 napisał(a):

Nie, dysleksja nie jest lenistwem, jest zaburzeniem. Kilka lat temu była faktycznie "na topie", w sensie - psychologowie wydawali zaświadczenie o dysleksji nie przeprowadzając właściwych testów diagnostycznych lub niejednokrotnie za pieniądze. Stąd ten wysyp, a co za tym idzie - sceptyczne nastawienie do osób, które dyslektykami są lub się za takowych podają. Swoją drogą teraz modny jest zespół Aspergera ;) ale do rzeczy: poniżej przesyłam filmik (niestety po angielsku), który w dość przystępny i klarowny sposób pokazuje, jak funkcjonuje mózg dyslektyka. https://www.youtube.com/watch?v=IEpBujdee8M
wiesz co to jest asperger i jakie są objawy ? Mam w rodzinie taka dziewczynkę i uwierz to nie moda, dziecko jest prześladowanie a Ty mówisz że moda ...No ludzie.

Kllla napisał(a):

ariel88 napisał(a):

Nie, dysleksja nie jest lenistwem, jest zaburzeniem. Kilka lat temu była faktycznie "na topie", w sensie - psychologowie wydawali zaświadczenie o dysleksji nie przeprowadzając właściwych testów diagnostycznych lub niejednokrotnie za pieniądze. Stąd ten wysyp, a co za tym idzie - sceptyczne nastawienie do osób, które dyslektykami są lub się za takowych podają. Swoją drogą teraz modny jest zespół Aspergera ;) ale do rzeczy: poniżej przesyłam filmik (niestety po angielsku), który w dość przystępny i klarowny sposób pokazuje, jak funkcjonuje mózg dyslektyka. 
wiesz co to jest asperger i jakie są objawy ? Mam w rodzinie taka dziewczynkę i uwierz to nie moda, dziecko jest prześladowanie a Ty mówisz że moda ...No ludzie.

 mało kto wie czym jest Asperger... a w zasadzie jak się objawia, więc czego oczekujesz... To jest tak jak kiedyś mówiono (przynajmniej za czasów mojej wczesnej podstawówki, czyli jakieś 20 lat temu) idź Ty dałnie i mało kto wiedział o czym mówi...

Za "moich czasów" takich chorób nie było. To jest totalny wymysł. Ortografii można i należy się nauczyć.

Laski na Vitalii non stop piszą zdania typu "chodź chłopak mi się podoba....", albo "nie dają tym matką nadziei", itp. itd. aż strach wymieniać te błędy.

izabela19681 napisał(a):

Za "moich czasów" takich chorób nie było. To jest totalny wymysł. Ortografii można i należy się nauczyć. Laski na Vitalii non stop piszą zdania typu "chodź chłopak mi się podoba....", albo "nie dają tym matką nadziei", itp. itd. aż strach wymieniać te błędy.

Wiele osób tu już pisało, że to nie wymysł, a poważne zaburzenie. Zamiast rzucać frazesami dokształć się, poczytaj.

sylwiafit91 napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Za "moich czasów" takich chorób nie było. To jest totalny wymysł. Ortografii można i należy się nauczyć. Laski na Vitalii non stop piszą zdania typu "chodź chłopak mi się podoba....", albo "nie dają tym matką nadziei", itp. itd. aż strach wymieniać te błędy.
Wiele osób tu już pisało, że to nie wymysł, a poważne zaburzenie. Zamiast rzucać frazesami dokształć się, poczytaj.
 

frazes frazesem, ale dziewczyna zwróciła uwagę na coś, co często się dzieje i bywa podciągane przez twórców takich błędów właśnie pod dys-cośtam... czasem nawet bezpodstawnie ;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.