Temat: co sadzicie o dysleksji?

Dysleksja to dzis "choroba cywilizacyjna".w liceum bylam JEDYNA osoba w klasie, ktora nie miala zaswiadczenia o dysleksji. Choc przyznam, ze w podstawowce mi psycholog chciala takowe wcisnac, ale rodzice skorzystali z dobrodziejstw techniki i dziennie uzupelnialam 10 dyktand w internecie, az sie nauczylam. Dzieki im za to. Gdy patrzymy na naszych rodzicow, to ilu z nich ma dysleksje? Teraz kazdy mlody ma i uwaza, ze pisanie "menszczyzna" czy "przczola" to taka taka normalna choroba i nie mozna sie przyczepic. Wedlug mnie to zwykle lenistwo, bo najczesciej takie osoby z nauka czy ksiazkami maja niewiele wspolnego. Teraz na studiach (prawniczych) nikt nie robi ulg dla "dyslektykow" (no... Jednak prawnik powinien znac polski) nikt na te "dysleksje" nie patrzy i slysze pretensje, ze dostal 2, bo w jednym, prostym zdaniu udalo mi sie zrobic 10 bledow. Co wy o tym myslicie? Dla mnie to lenistwo i patrzac po znajomych i reszte mlodziezy, nikt mi nie wmowi, ze jest inaczej.

Pasek wagi

Sorry, ale dla mnie to jest wymowka, te wszystkie dysleksje, dysortografie i co tam jeszcze nowego wymyslili. Za moich czasow taka osoba byla uwazana za nieuka.

Basti81 napisał(a):

Sorry, ale dla mnie to jest wymowka, te wszystkie dysleksje, dysortografie i co tam jeszcze nowego wymyslili. Za moich czasow taka osoba byla uwazana za nieuka.

Dokładnie.Kiedys nie było tych całych "dys".Nie jesteś pewien danego wyrazu ? Bierzesz słownik i sprawdzasz ! A przykład z "menszczyzna" eeeee to nawet nie wyglada! Jak ktoś po 12 latach edukacji robi takie byki ?! No kto?!

Ja uwazam to samo, a mam 19 lat, wiec jestem juz pokoloniem wszelkich "dysmozgii". Mi tez w podstawowce dysleksje wmowic chcieli, bo z ortografia bylam na bakier (ale juz dlaczego to szkoda gadac xd do tej pory pamietam), wiec rodzice mnie posadzili przed komputerem i robilam dyktanda, a dzis? Dzis jestem purystka jezykowa... Pracowalam w newsweeku, dorabiam jako recenzentla literacka... No to dla mnie smieszne. Na szczescie mnie rodzice naprostowali poki byl czas.

Pasek wagi

Co do "menszczyzny" to autentyk. Moja przyjaciolka tak w zeszycie napisala i zajrzalm do jej notatek... Tylko jej truje pupe, ze sie miga, a z ksiazka do czynienia nigdy nie miala, ale nie dociera...

Pasek wagi

To zalezy ,są różne zaawansowania dysleksji. I tak fakt jest taki, że jak się nad tym pracuje to ortografię można wykuć na pamięć. A jak się dużo czyta, to błędy aż kują w oczy. Ale czasem wydaję mi się, że to się dzieję z automatyu. Jak byłam młodsz to zdażało mi się napisać moje imię 3milia zamiast Emilia i to nie jest raczej błąd z lenistwa. Często wiem,że wyraz piszę się przez literę " b" a napiszę przez "d". Jak następna literka w wyrazie to "p" to z niewiadomego powodu długopisem już zrobiłam literkę od góry jak np. "l,ł".   I nie jest to lenistwo, tak się po prostu dzieje i tyle.  Ale jak się to odpuści, to masakra. Mam kolege stary chłop lat30  a pisze tylko drukowane bo inaczej się nie uczył. No takie przypadki to juz tragedia, ale to taki wyjątek.

Kiedyś leworęczność też uważano za oznakę lenistwa i  nieakceptowano takiego "zjawiska" jak pisanie lewą ręką.

Z góry przepraszam za błędy! Dyslektyk ;)

Pasek wagi

Nie, dysleksja nie jest lenistwem, jest zaburzeniem. Kilka lat temu była faktycznie "na topie", w sensie - psychologowie wydawali zaświadczenie o dysleksji nie przeprowadzając właściwych testów diagnostycznych lub niejednokrotnie za pieniądze. Stąd ten wysyp, a co za tym idzie - sceptyczne nastawienie do osób, które dyslektykami są lub się za takowych podają.

 Swoją drogą teraz modny jest zespół Aspergera ;) ale do rzeczy: poniżej przesyłam filmik (niestety po angielsku), który w dość przystępny i klarowny sposób pokazuje, jak funkcjonuje mózg dyslektyka. 

https://www.youtube.com/watch?v=IEpBujdee8M

pewnie ma to jakies odzwierciedlenie w rzeczywistości, bo gdyby tak nie bylo, to nie byloby w ogóle dyskusji na ten temat. Inna sprawa, ze dla mnie 90% zaświadczeń tego typu to fake i proba naukowego wytłumaczenia lenistwa.

Pasek wagi

A co do studiów, bo reszta już wyraziła i moje poglądy o fake zaświadczeniach, też miałam takiego profesora, który niezależnie od stanu wiedzy nie zaliczał kolosów na ćwiczeniach z powodu zbyt wielu błędów ortograficznych czy nawet interpunkcyjnych, stylistycznych. Dopiero któraś tam poprawa kolosa była ustna i niektórzy mieli okazję zaliczyć. Wszelkie tłumaczenia dysleksją itp. były zbywane pobłażliwym uśmiechem. 

Pasek wagi

Dysleksja może być lenistwem, ale wcale nie musi.
U mnie w mieście bardzo rygorystycznie  podchodzą do wystawienia takiej opinii o dysleksji.
Naprawdę trzeba Ją mieć.
Są osoby które choćby wkuwały nie wiadomo ile to i tak i tak zrobią błąd, nieświadomie.
Ale fakt, teraz dużo osób Ma wystawioną opinie - chociaż wcale nie jest dyslektykiem.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.