Temat: oddanie rodziców

ma ktoś z was taką sytuację że jego rodzicami trzeba się zajmować 24h/dobę ? przebierać, myć, karmić itp. Zajmujecie się tym same czy oddałyście ich do zolu itp? myslicie ze to dobre rozwiazanie?

ja to dopiero zostanę zjechana, ale co tam. oddałabym rodziców i tego samego chciałabym  od swoich dzieci na starość. dzieci nie są po to żeby podcierać tyłek. to trudna robota, są ludzie, którzy profesjonalnie się tym zajmują i nie widzę problemu.

Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. 

Zajmowaliśmy się razem z rodzeństem prababcią -było ciężko ale ta kobieta tyle nam dała miłości ,że nigdy nie przyszło nam  do głowy by ją oddać. Wtedy byliśmy bardzo młodzi , mieliśmy zapał a zarazem nie byliśmy obarczeni rodzinami, czy innymi obowiązkami .

Rodzice moi za to całe nasze dzieciństwo zapracowali sobie na obojętność z naszej strony . Nie zajmowali się nami  gdy tego potrzebowaliśmy więc i my nimy się nie interesujemy. 

Nie miałam takiej sytuacji, ale mam kontakt z ludźmi na zolu, w hospicjach itp. Za nic w świecie nie zrobiłabym czegoś takiego swoim rodzicom, czy dziadkom. Na wszelkie sposoby szukałabym innych rozwiązań - pielęgniarka, pomoc, zaangażowanie innych, ale tego typu zakłady to już "ostateczna ostateczność" i chyba za karę.

Widzę, że najwięcej mają do powiedzenia osoby, które nie wiedzą jak to naprawdę jest opiekować się chorą osobą 24h/dobę. Moja mama a właściwie wszyscy nasi domownicy opiekowaliśmy się chorą na alzheimera babcią. Najpierw zachorowała babcia niedługo po niej na raka zachorował dziadek(po 2 latach zmarł) . Moja mama jest pielęgniarką i pracuję po 12 h więc łatwo nie było . Mam tylko jednego wujka, który co 3 dni przychodził na 8/9h do babci.Gdyby pracował nie wiem jakbyśmy sobie poradzili...Na początku wiadomo jakoś to było ale z czasem jej stan się pogarszał i w ostatnim stadium nawet nie wstawała z łóżka. Mama wracała z pracy przebierała babcie , karmił, myła .. właściwie to razem z mamą ją kąpałyśmy ja chodziłam wtedy do gimnazjum/liceum więc pomagałam na tyle ile mogłam.. Bardzo dużo pomagał też mój tata a babci teść. Nie brzydził się zmienić zasikaną po nocy pieluchę chociaż praktycznie zawsze przed pracą robiła to mama wstawała często po 4 by jeszcze doprowadzić babcię do ładu i iść na 6 do pracy.. Gdy babcia coraz częściej dławiła się jedzeniem przy karmieniu postanowiliśmy ją oddać, baliśmy się że kiedyś w końcu się udławi albo zaciśnie usta i nie będzie chciała jeść. Wówczas nie była świadomą osobą, nikogo nie poznawała i nic nie mówiła jedynie czasem mruczała. Po jakiś 4 latach oddaliśmy babcię na ZOL, pielęgniarki dziwiły się że opiekowaliśmy się nią aż do takiego stanu. Mieliśmy to szczęście, że moja mama jest właśnie pielęgniarką na tym oddziale i miała na nią oko.Dalej się nią opiekowała ale miała komfort w domu. Babcia była tam bardzo dobrze traktowane. Ja odwiedzałam ją dość rzadko .. nie mogłam , strasznie bolał mnie jej widok i przeważnie zawsze wychodziłam z płaczem.. żyła tam jeszcze jakieś 1.5 roku. Wiem, że to była najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć ..Mimo to że ludzie i tak GADALI jaką to moja mama jest wyrodną córką , bo oddała matkę na swój oddział... 

Moi rodzice mówią żebym ich oddała i się nie męczyła. Jeszcze nie muszę się o tą martwić bo są młodzi. Na dzień dzisiejszy nie chcę tego robić ale co będzie czas pokażę

Ja tam "zbieram" ;) na porządny dom opieki, mój partner jest tego samego zdania. Środowisko rówieśnicze (nie wszyscy staruszkowie sa unieruchomieni i niekontaktowi), opieka pielęgnacyjna, wyżywienie, a nie samotność, łaska i trud młodych. 

Za to moja babcia, która domy opieki widzi jak z horrorów, nawet kiedy się wyprowadzaliśmy na swoje wpadła w taką panikę, że uznała iż zostawiając ją samą życzymy jej śmierci. To było tak irracjonalne, że az nie było jak rozmawiać. 

Dlatego uważam, że nie jest to dobry temat do dyskusji światopogladowej, bo za wiele skrajnych odczuć, gdzie nikt nikogo nie przekona, a o przegięcie w urąganiu sobie nietrudno.

Cyrica napisał(a):

Ja tam "zbieram" ;) na porządny dom opieki, mój partner jest tego samego zdania. Środowisko rówieśnicze (nie wszyscy staruszkowie sa unieruchomieni i niekontaktowi), opieka pielęgnacyjna, wyżywienie, a nie samotność, łaska i trud młodych. Za to moja babcia, która domy opieki widzi jak z horrorów, nawet kiedy się wyprowadzaliśmy na swoje wpadła w taką panikę, że uznała iż zostawiając ją samą życzymy jej śmierci. To było tak irracjonalne, że az nie było jak rozmawiać. Dlatego uważam, że nie jest to dobry temat do dyskusji światopogladowej, bo za wiele skrajnych odczuć, gdzie nikt nikogo nie przekona, a o przegięcie w urąganiu sobie nietrudno.

No właśnie, w takich dyskusjach nie chodzi o przekonywanie kogoś do swoich poglądów, a o wymianę racjonalnych argumentów wyjaśniających nasze stanowisko. Ale zawsze i tak znajdzie się ktoś, kto obrzuci cię błotem, bo mówisz inaczej niż on myśli. Daleko nam jeszcze do merytorycznej dyskusji bez atakowania rozmówców.

Pasek wagi

Sytuacje są różne.  Różowo nie jest nigdy zwłaszcza w realiach naszego kraju. 

Ja pracuje w Z O L u i spotykam się z różnymi sytuacjami.

Mojej mamie lekarz powiedział ze góra rok da rade się babcia opiekować bo babcia chodzi i jest w miarę sprawna ale ma już szybko postępującą chorobę A i z h a i m e r a  i nie długo zacznie zagrażać Sobie i otoczeniu wiec należało by już brać pod uwagę ośrodek. 

Co do tego jak bym ją się zachowała wobec rodziców to na prawdę nie wiem. 

Pasek wagi

A tak na marginesie to sama dla siebie już chyba muszę zbierać na Z O L lub D P S bo dzieci nie mam partnera tez nie a co emerytury to nie wiem czy do niej do pracuje a nie mówiąc nic o tym czy ja dostane.

Pasek wagi

Jedna osoba w rodzinie mojego chłopaka ma demencje i jest jak dziecko. Nie rozróżnia Prawdy od fikcji, stoi przed lustrem i mówi że jakąś pani jej macha, potrafi dom odchodami wysmarowac, nie wie gdzie się znajduje ani kto ją odwirdza. I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jeśli nie będę w stanie dać sobie rady to chce aby moje dzieci oddały mnie tam, gdzie będę mieć fachowa opiekę. I tyle. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.