Temat: oddanie rodziców

ma ktoś z was taką sytuację że jego rodzicami trzeba się zajmować 24h/dobę ? przebierać, myć, karmić itp. Zajmujecie się tym same czy oddałyście ich do zolu itp? myslicie ze to dobre rozwiazanie?

Ja bym swoich rodziców nie oddała, starałabym się zrobić tak żeby zawsze ktoś z rodziny mógł się nimi zajmować, ale jeśli ktoś nie ma innej opcji to nie potępiam. 

Pasek wagi

Może myśle w niedojrzały sposób, ale dla mnie to tak jakby oddać dziecko do domu dziecka, oni cie nie oddali. Kiedys sie tobą opiekowali. Ja bym rodzicow nie oddala nikomu. 

Widzialam kiedys taki piekny filmik na YouTube po ktorym obiecalam sobie, ze nigdy rodzicow nigdzie nie oddam. Filmik byl na zasadzie:

Kiedy bylam dzieckiem pytalam swojego tate setki razy pod rzad "co to za dzwiek" kiedy slyszalam spiewajace ptaki a on cierpliwie odpowiadal za kazdym razem, przytulal mnie i usmiechal sie. Teraz, kiedy role odwrocily sie a moj tata pyta mnie o to samo, bo nie pamieta, ja lapie sie na tym, ze krzycze na niego w zlosci, nie ma usmiechania ani przytulania.

Wiecie o jakim filmiku mowie? Bardzo bym chciala go odnalezc w sumie.

Nie oddałabym, opiekowałabym się w domu z ewentualną pomocą pielęgniarki.

Pasek wagi

Ja nie miałam tak z rodzicami,tylko z babcią. Opieka 24 na dobę, w dodarku pilnowanie by nie uciekła z mieszkania. Byłam wtedy nastolatką i się  nią zajmowałam, a mama jak wracała to przejmowała opiekę. To były Moje najgorsze lata (pod względem psychicznym). 

Ja bym oddała, bo domyślam się że rodzicom też będzie źle z tego powodu że dzieci muszą przy nich wszystko robić  (nie wiem jak to ująć)

Żeby oddać własnych rodziców trzeba chyba nie mieć serca. Chyba, że sytuacja jest taka, że już na prawdę nie da się wymyślić nic innego żeby pogodzić obowiązki przy nich z pracą i własnym życiem.

Ale jeśli ktoś nawet się nie stara, nie próbuje, tylko od razu oddaje żeby nie mieć kłopotu, albo robi to z wygody to jest to zwyrodniałe świństwo...

nie opiekuje się rodzicami ale przez cale dzieciństwo i kawałek dorosłego Życia mieszkałam z rodzicami i moją babcią. Była po wylewie. Była jak dziecko. Rodzice tak naprawdę wychowywali mnie i babcię. Teraz babci niestety już nie ma ae wiem że gdyby umarła gdzieś w hospicjum itp moi rodzice nigdy by sobie nie wybaczyli. Wiele razy to powtarzali. Lekko nie było ale dali radę i babcia w wieku 78lat odeszła szczęśliwa wśród najbliższych a nie wśród pielegniarel

Agata7049 napisał(a):

Żeby oddać własnych rodziców trzeba chyba nie mieć serca. Chyba, że sytuacja jest taka, że już na prawdę nie da się wymyślić nic innego żeby pogodzić obowiązki przy nich z pracą i własnym życiem.Ale jeśli ktoś nawet się nie stara, nie próbuje, tylko od razu oddaje żeby nie mieć kłopotu, albo robi to z wygody to jest to zwyrodniałe świństwo...
Ja staram sie nie oceniac innych ludzi, czy swinstwo czy nie swinstwo, bo podobnie jak byl temat kiedys co byscie zrobily gdyby chlopak podszedl do was i was pocalowal, kazda waleczna lwica mowila ze facet dostalby z liscia a ZALOZE SIE ze 99% by spalilo buraka i ucieklo... takze mowmy co sadzimy, ale nie oceniajmy, dopoki sami nie doswiadczymy czegos takiego.

eedit: Moja babcia musiala sie opiekowac swoja ciocia, mialam moze z 10 lat, widzialam jak ciocia plakala (swietej pamieci, 94 lata), ze jest tylko ciezarem dla mojej babci i chce juz umrzec. Cala rodzina babci pomagala i ciagle tej pomocy nie bylo wystarczajaco. Dlatego nie oceniam i gdyby cos takiego sie stalo to zdaje sobie sprawe, ze bylby to najciezszy okres w moim zyciu, ale rodzina u mnie jest na pierwszym miejscu.

Nie oddałabym mojego taty nigdzie, ale też bym nie zrezygnowała z życia by opiekować się z nim 24h/dobę. Mam trójkę rodzeństwa i jestem pewna, że byśmy się złożyli na opiekunkę/pielęgniarkę dla taty z zakwaterowaniem. Zdaje sobie sprawę, że on by nie chciał bym np. zmieniała mu pieluchę. Jeśli rodzeństwo by się nie złożyło (choć szczerzę wątpię) to sama bym taką pomoc opłaciła, chociażby na kilka godzin dziennie, by te najbardziej krępujące czynności wykonywała jak mycie i przebieranie. 

Zdaje sobie sprawę, że sama bym nie była w stanie, gdy moja mama była w szpitalu i nie rozpoznawała mnie i pielęgniarka zaproponowała bym ją nakarmiła to zwyczajnie spanikowałam i wyszłam, nie wiem czego się bałam, chyba tego, że zrobię jej krzywdę, była taka delikatna.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.