Temat: POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI

Witajcie dziewczynki dzisiaj zastanawiałam się nad tym co tak naprawdę wpłynęło na to że mam tak niskie poczucie właśniej wartości i bardzo niską samoocenę :(Jak myślicie od czego to zależy ???
A wy jak siebie postrzegacie ???

mnie wartość własną zabrał facet... powoli, ale latami, skutecznie

że gruba, że stara, że nic nie umiem, że mam beznadziejną robotę, że ....wiele tego było

hmm, niskie samopoczucie - na pewno ludzie którzy Cię otaczają mają na to ogromny wpływ.
To jest jakoś potwierdzone naukowo że człowiek sam w sobie zaniża swoją wartość, wiesz?
Mnie nauczycielka z angielskiego. W 4 klasie technikum gdy wróciłam po wakacjach zapytała " czemu przytyłam" i od tego czasu się zaczęło. Wcześniej nigdy nie miałam kompleksów na punkcie swojego wyglądu. Najzabawniejsze jest to, że anglica sama do szczupłych nie należała. Do tej pory trwa moja walka z kilogramami
dpbre pytanie ja leże na dnie
ja czesto porównuję się do innych i dlatego po sobie jezdze, czasem sie nawet wyzywam...
kiedys kolezanka jak mialam 10 lat powiedzial mi ze mam duzy nos...i tak tro na mnei wpynelo ze ten kompleks mam juz prawie 8 lat.... i co? nie moge sobie tego wybić z glowy...a kazdy powtarza mi ze nie jest duzy...i kazdy to mowi naprawdę..ale ja juz nie umiem patyrzec na niego inaczej, patrze tylko  jak na wielki kinol..
a czy to normalne, że ja z nie akceptacji swojego ciała ostatnio waliłam ręką i nogą o ścianę? nie
nie uważam się za jakąś brzydką bardzo itd, ale jednak zawsze powtarzam sobie ze mi duzo brakuje, ze tu jest nie tak to za male to za duze...dąze do czegos czego nigdy nie osiągne...chyba pora zaakceptowac niektore swoje wady..
Od dziecka spotykałam się z negatywnymi komentarzami na mój temat. Z wiekiem uodporniłam się na nie, szybciej dojrzałam. Obecnie nie mam jakiś wielkich problemów z akceptacją siebie. Narzekam co prawda na swoje ciało, ale to z powodu przytycia - wcześniej (mimo wielu mankamentów) nie zwracałam na to większej uwagi.

Myślę, że na naszą samoakceptację największy wpływ ma jednak otoczenie (a zwłaszcza okres dziecięcy/dojrzewania). A czy będziemy wobec siebie bardzo surowi, to już chyba kwestia osobnicza (charakter, usposobienie, temperament etc.).
z poczuciem własnej wartości jest tak, że albo się je ma albo nie. Myślę, że kształtujemy je w dzieciństwie, kiedy możemy usłyszeć coś niepożądanego na swój temat, a dzieci jak to dzieci, wiadomo, zaraz biorą to sobie do serca. Moim zdaniem innych ludzi tak naprawdę nie obchodzą nasze sprawy, jakieś docinki na temat wyglądu są chwilą, ale dla nas są one tak ważne, że zaczynamy myśleć i się dołować. Patrzymy na siebie w lustrze i wątpimy w swoją wartość. "Jestem gruba, brzydka i w ogóle straszna." To my sami jesteśmy największymi swymi 'katami'.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.