- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 kwietnia 2015, 22:39
Był czy nie go nie było? Jeśli tak to na którym roku i co studiujecie? :) Oraz ile mniej więcej osób zaczynało studia, a ilu udało się je skończyć, w skrócie, ile mniej więcej odpadło?
Edytowany przez 2b0c0d36386afd5caacc50a6d545ed15 25 kwietnia 2015, 22:40
25 kwietnia 2015, 23:23
Ciężko stwierdzić. Studiuję prawo na UJ - zaczyna 500 osób. Ile kończy pojęcia nie mam. Na I roku trzeba zdać wszystkie obligi (obligiem jest wstęp do prawoznawstwa, logika, konstytucyjne i jeden z przedmiotów historyczno-prawnych) - trochę ludzi wylatuje, bo coś zawalą. Od II roku można już mieć warunek z przedmiotu, albo warunkowe powtarzanie całego roku, względnie warunkowe nadzwyczajne powtarzanie roku lub przedmiotu. Więc wylecieć wcale tak łatwo nie jest - większość osób tak "dziaduje", powtarzając coś po parę razy - uważam, że to głupie rozwiązanie, bo to potem są w większości ci bezrobotni prawnicy i ludzie, którzy zaniżają uczelni wyniki zdawalności na aplikacje. Tak naprawdę to powinno skończyć nie więcej niż 100 osób. Kilkanaście lat temu było na roku 200 osób, kończyło 60-80 i to miało jakiś sens + były egzaminy wstępne. Niemiłosiernie mnie wkurza, że się "obniża prestiż", ale co zrobić - uczelnia zarabia majątek na opłatach za warunki.
500 osób to razem z niestacjonarnymi, tak? Ja z kolei zauważyłam, że u nas egzaminy poprawkowe podobno są o wiele prostsze - ja pisałam jeden z historii i poziom był dosłownie gimnazjalny, a moi znajomi z innych przedmiotów i twierdzą, że nawet kompletny ignorant byłby w stanie je zdać. A co do warunków to u mnie na uczelni są bezpłatne, chyba że ktoś nie zaliczył zarówno ćwiczeń jak i egzaminu więc możliwe, że nikomu nie opłaca się ich organizować dlatego te II terminy są takie banalne i z jednej strony to jest na naszą korzyść, ale z drugiej nie jestem pewna czy to dobre rozwiązanie patrząc na podejście do studiów niektórych osób.
25 kwietnia 2015, 23:25
U mnie na geodezji i kartografii zaczynało jakieś 160 osób, na pierwszym roku nie można było mieć warunku ani jednego. Odpadło może ze 20 maksymalnie (po pierwszej sesji) z powodu matematyki. Do końca ta liczba niewiele się zmieniła.
25 kwietnia 2015, 23:32
500 osób to razem z niestacjonarnymi, tak? Ja z kolei zauważyłam, że u nas egzaminy poprawkowe podobno są o wiele prostsze - ja pisałam jeden z historii i poziom był dosłownie gimnazjalny, a moi znajomi z innych przedmiotów i twierdzą, że nawet kompletny ignorant byłby w stanie je zdać. A co do warunków to u mnie na uczelni są bezpłatne, chyba że ktoś nie zaliczył zarówno ćwiczeń jak i egzaminu więc możliwe, że nikomu nie opłaca się ich organizować dlatego te II terminy są takie banalne i z jednej strony to jest na naszą korzyść, ale z drugiej nie jestem pewna czy to dobre rozwiązanie patrząc na podejście do studiów niektórych osób.Ciężko stwierdzić. Studiuję prawo na UJ - zaczyna 500 osób. Ile kończy pojęcia nie mam. Na I roku trzeba zdać wszystkie obligi (obligiem jest wstęp do prawoznawstwa, logika, konstytucyjne i jeden z przedmiotów historyczno-prawnych) - trochę ludzi wylatuje, bo coś zawalą. Od II roku można już mieć warunek z przedmiotu, albo warunkowe powtarzanie całego roku, względnie warunkowe nadzwyczajne powtarzanie roku lub przedmiotu. Więc wylecieć wcale tak łatwo nie jest - większość osób tak "dziaduje", powtarzając coś po parę razy - uważam, że to głupie rozwiązanie, bo to potem są w większości ci bezrobotni prawnicy i ludzie, którzy zaniżają uczelni wyniki zdawalności na aplikacje. Tak naprawdę to powinno skończyć nie więcej niż 100 osób. Kilkanaście lat temu było na roku 200 osób, kończyło 60-80 i to miało jakiś sens + były egzaminy wstępne. Niemiłosiernie mnie wkurza, że się "obniża prestiż", ale co zrobić - uczelnia zarabia majątek na opłatach za warunki.
Właśnie nie! Niestacjonarni to już kolejne 600, z tym, że tam chyba znacznie więcej osób odpada. U mnie raczej nie są łatwiejsze - do tych wrześniowych terminów ludzie często podchodzą dopiero po raz pierwszy (nie zdają czegoś w czerwcu, bo np. wzięli sobie dużo przedmiotów i przekładają od razu na wrzesień) i poziom trudności pewnie z tego względu jest porównywalny. U mnie się płaci 50 zł za punkt ects. Cywil to na przykład 22 punkty. Biorąc pod uwagę, że były lata gdzie zdawalność egzaminu wynosiła 20% to można sobie łatwo policzyć "czysty zysk". Straszne psucie rynku :/ Potem są takie podrzędne kancelaryjki z ludźmi, którzy mieli takie mierne wyniki - spraw dobrze nie prowadzą, a tylko zaniżają stawki tym, który są na jakimś względnym poziomie. Powinni zlikwidować w ogóle zaoczne, obciąć limity do 200 osób i wprowadzić egzaminy wstępne - wszyscy to mówią, ale nikt tego nie zrobi. Takie błędne koło.
25 kwietnia 2015, 23:40
Na 1 roku Reso było sporo osob. Do licencjatu nie doszła nawet połowa..
25 kwietnia 2015, 23:45
studiuje teraz gospodarke przestrzenna. Jestem na tym kierunku na IV roku. Ostatni semestr. Na pierwszym roku bylo okolo 150 osob w chwili obecnek sa 4 grupy po 20-23 osoby. Plus kilka osob ktore nie wiem, chyba niepozaliczaly jakis przedmiotow z 8 semestru i mialy dziekanke bo dopiero doszly. Na pierwszym roku nie mozna bylo miec warunku, potem maks 12punktow ects. Wychodza u mnie 2 przedmioty, za przedmiot 400 zl. Sa przypadki ze dziekan wyrazal zgode osobom na warunki gdy mialy nawet 5 przemiotow i 25 punktow. No ale kasa kasa kasa. Jak widac wszedzie to samo :/
26 kwietnia 2015, 00:02
500 osób na prawo na uj? Strasznie duzo. Na uw +/- 300. U nas z kolei niestacjonarni zdaja lepiej bo to ludzie juz starsi z zawodem, ambitni czy starej daty, ktorzy chca poszerzyc horyzonty. Az dziw ze takie roznice miedzy, co by nie patrzec, wiadacymi uniwersytami.
26 kwietnia 2015, 00:18
2 rok psychologii, zaczynało nas 130, teraz jest 90 parę sztuk. A myślę, że po egzaminie ze statystyki w czerwcu zostanie koło 80.
26 kwietnia 2015, 07:31
Na dziennym prawie na UWr jest 400 osób ponad ;)
U nas aż tak ogromnego przesiewu jeszcze nie było (jestem na 3 roku) ale ponad połowa roku ma warunki. Heureuse, wyluzuj z tymi studiami ;)
26 kwietnia 2015, 07:59
po pierwszym roku odpadła połowa (nie pamietam ile zaczynało, ale na 2 roku połączyli 2 grupy w jedną i tak chyba zostały 4 grupy a było bardzo dużo) po chemii nieorganicznej. po 3 roku też iluś odpadło - tym razem po biochemii.
26 kwietnia 2015, 08:08
Niech Wam aby ambicja i ego nie rośnie, że niby tak dużo ludzi odpada "a mnie się udało", bo większość tych ludzi po prostu NIE CHCE a nie NIE MOŻE, bo taki niby poziom czy tak cisną. U mnie cisną tylko na pierwszym terminie i na poprawce a warunki to zdają wszyscy jak leci. Uniwerki mają kupę kasy z tych spadochroniarzy. No a tak sedno tematu - u mnie zaczęło 240 osób i około 200 teraz jest na V roku, ale to nie wszyscy ci sami ludzie, bo dużo się do nas przenosi z zaocznych, z filii uniwersytetu oraz z innego kierunku (z prawa kanonicznego). Nigdy nie miałam żadnej poprawki (a od piątku mam absolutorium :-P) i uważam, że to jakaś tam wartość a przedziadowanie studiów na warunkach warunków to żaden wyczyn dla sprytnego cwaniaka.