Temat: Nienawidzę swojego współlokatora

Krótka historia:
Wynajmujemy z chłopakiem pokój. Mieszka z nami jeszcze inna para i ON ;/ koleś koło 30-stki, łysy, gruby Białorusin. jedyne co z nim nas łączy to wspólny internet- on ma umowę, a my się po równo składamy i dopłacamy. w innych wypadkach staramy się siebie unikać i nie rozmawiać ze sobą. no po prostu nie trawię typa. pije, pali, wszędzie śmierdzi. prawie codziennie jest pijany. prace ma jakąś dorywczą, ogólnie to wygląda jakby nie miał zbytnio kasy, ale na alkohol zawsze znajdzie. kiedyś wrócił z dziewczyną z imprezy o 2 w nocy, oczywiście nawalony jak szpadel, to smażył jakieś jedzenie do 4 rano, a o 5 puścił jakiś ruski rap na całe głośniki, że pół bloku pewnie go słyszało. mój chłopak zwrócił mu uwagę, że jest za głośno- to kazał mu wypier***ać jak mu się nie podoba, bo on chce się odstresować z racji tego że jest sobota. ehe. wczoraj to już całkiem przegiął. Wrócił po 24, był tak pijany że nie mógł wejść po schodach (a mieszkamy na paterze...), nie dał rady otworzyć sobie drzwi do mieszkania więc spał trochę na klatce pod drzwiami. Jak już się przespał godzinę to udało mu się cudem wejść do mieszkania i pierwsze co zrobił to zwymiotował na podłogę w korytarzu. Ideał mężczyzny. Mieszkała tu kiedyś z nami jego dziewczyna ale się wyprowadziła- wcale się nie dziwię. No i oczywiście znów coś smażył w kuchni do rana wywracając wszystko po drodze i upuszczając każdą rzecz jaką miał w ręce. 
No to teraz moje pytanie-prośba: jako że jestem osobą, która wyznaje zasadę: oko za oko, więc czy ktoś nie zna jakichś ciekawych metod na utrudnienie mu życia ? Też bym mogła się tłuc do rana nie dając mu spać ale szkoda mi tej drugiej pary wynajmującej mieszkanie, bo oni są całkiem spoko. Właścicielka wie, o tym jak się zachowywał za pierwszym razem. Wyprowadzamy się w czerwcu więc wszystkie chwyty dozwolone:P Ktoś coś? napisał(a):</p

:>" title= napisał(a):

:>" class="emoticon" data-code= napisał(a):

:>">

Ja bym porozmawiala z właścicielem 

Pasek wagi

Dzwoń na policję jeżeli się tłucze nad ranem i tyle. 

A ja bym sobie dała spokój. Bo i po co. Na odchodne tylko powiedziałabym co o nim myślę. Szkoda nerwów. 

Na takie typy nic nie działa, on myśli, że wszystko powinno byc tak jak on sobie wymarzył. To egoista, do tego prymitywny. Ja bym się wyprowadziła. 

Pasek wagi

Monika123kg napisał(a):

Kusoczek napisał(a):

Wlej mu domestos do kosmetyków, o ile używa. lel
Bardzo mądra rada :/Chcecie się zniżać do poziomu krawężnika ? Gratuluje - będziecie tacy jak on.Porozmawiajcie z właścicielem mieszkania , niech na niego wpłynie .
No przecież żartuję.

A czemu jakies dziwne taktyki?jezeli byscie mieli dluzej zostac to bym nalegala na wypowiedzenie mu umowy. Ale skoro i tak macie tylko pare tygodni to moze lepiej sie na czyms innym skoncentrowac i nie znizac do poziomu tego paskudnego buraka.

A legalnie tu mieszka i pracuje? Gdyby tak nie było - to skoro się w gościach nie potrafi zachowywać, może wracać do swoich.

skaldajcie skargi as do skutku.I  zalozcie sobie oddzielny net :D

Kusoczek napisał(a):

Monika123kg napisał(a):

Kusoczek napisał(a):

Wlej mu domestos do kosmetyków, o ile używa. lel
Bardzo mądra rada :/Chcecie się zniżać do poziomu krawężnika ? Gratuluje - będziecie tacy jak on.Porozmawiajcie z właścicielem mieszkania , niech na niego wpłynie .
No przecież żartuję.

Mam nadzieję że autorka nie wzięła sobie Twojej rady do serca - jak ja :D

Myślałam że Ty serio,serio .

Pasek wagi

Znajdzcie kogos kto bylby chetny wprowadzic sie na miejsce klopotliwego lokatora. Nastepnie przedstawcie sprawe wlascicielowi, powiedzcie, ze przez niego sa szkody w mieszkaniu i ze sasiedzi sie skarza. Jesli od razu znajdzie sie ktos kto zastapi gbura to wlasciciel powinien z przyjemnoscia zgodzic sie na zamiane. W koncu to takze dla jego korzysci. Powodzenia!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.