- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 kwietnia 2015, 22:20
Macie tak, że to co wasze i chcecie żeby każdy trzymał pewne granice? No ja np. nienawidzę gdy ktoś rusza moje rzeczy bez pozwolenie, ale ja ogólnie chyba terytorialna jestem. Nie lubię gdy mi się ktoś w coś wtrąca, rusza bez zgody co moje, zagląda gdzie nie powinien. Macie tak? to normalne?
18 kwietnia 2015, 23:19
W zasadzie też bardzo nie lubię czegoś takiego, paru osobom wolno. Gorszego szału dostaję, jak ktoś próbuje mi pomóc w gotowaniu, potrafię rzucić gary i stwierdzić, że nadgorliwy pomocnik może teraz sobie sam robić ;p Przy innych rzeczach też tak często mam.
mam to samo.... :D
18 kwietnia 2015, 23:23
To normalne ...Ja tak mam, nie lubię jak ktoś czyta to co piszę, dotyka moich rzeczy lub bierze moje rzeczy bez pozwolenia i zagląda tam gdzie nikt go nie prosi. Jeśli chcesz coś ode mnie pożyczyć wystarczy zapytać , moja odpowiedź zawsze będzie pozytywna , jeśli nie zapytasz to się wścieknę i dbaj o te rzeczy jak o swoje własne.
19 kwietnia 2015, 00:22
Zależy kto, co i gdzie. Głównie zależy od tego kto.
Na przykład pewne osoby mogą czytać i komentować to co piszę, ale jak ktoś inny zacznie się gapić, to mnie krew zalewa.
Edytowany przez SweetLord 19 kwietnia 2015, 00:23
19 kwietnia 2015, 11:14
Hm, u mnie laptopy, kindle, telefon są absolutnie niedotykalne i wszyscy o tym wiedzą. W pracy, jak ktoś chce zerknąć na mój monitor, pyta, bo inaczej jest afera. Własny kubek, nie wiem, myszka, są tylko moje i wara. Ale jest jeszcze gorzej. Ja nie potrafię dzielić łóżka mniejszego niż kings bed. Poduszka i koldra są wyłącznie moje i przy zasypianiu potrzebuję przestrzeni. No, kot może leżeć blisko, ale nikt większy. Ubrania, buty, kosmetyki, książki, o wszystko pyta nawet moja córka, do szuflad i szaf nie życzę sobie wspólników, w torebce czy portfelu nie grzebie mi nikt i ja nikomu nie grzebię. Co więcej, nie życzę sobie łamania bariery świętych 40 cm ode mnie, co czasem jest trudne, kiedy się np robi pair programming.
19 kwietnia 2015, 22:12
ja przeżywam horror gdy zanjomi przychodzą z dziećmi i te dzieci wszędzie po szufladach zaglądają, zawsze się boję że wyciągną jakieś wyszczuplające gacie, podpaski albo kompromitujące zdjęcia:)
dlatego do mojego domu takie bachory nie mają wstępu. Z zasady nie zapraszam znajomych z dzieciorami, bo jeżeli nie wsadzą łap tam gdzie nie powinny, to zwykle zostawią bajzel po sobie.
wszystko co moje jest nietykalne bez mojej zgody
Edytowany przez Sept_ 19 kwietnia 2015, 22:13