- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2015, 17:39
Z facetem, którego na nic nie stać, pracuje, ale zarabia grosze? Wiadomo, nieciekawie jest gdy nie można sobie pozwolić na wyjście do kina....a z drugiej strony uczucie się liczy a nie pieniądze. zapraszam do dyskusji :D
18 kwietnia 2015, 15:45
Mam nadzieje,ze wiekszosc kobiet nie mysli w taki sposob... bo jak tak to biedni Ci faceci ...
Ja wychodze z zalozenia,ze najlepiej jest liczyc na siebie. A pieniadze sa wazne no ale bez przesady ... z tego co zrozumialam zakochujecie tylko w facetach,ktorzy maja pelny portfel....
19 kwietnia 2015, 11:06
A ja nie chcialabym byc z facetem ktorego musialabym pchac do dzialania...Bieda to zaden wstyd jesli nie jest z winy faceta np jest z biednej rodziny,nie mogl isc na studia itd ale sie stara i ma ambicje aby cos w zyciu osiagnac i co najwazniejsze jest pracowity i ogarniety-jak najbardziejjesli z lenistwa ,braku ambicji i zyciowej zaradnosci-to nie,dziekuje.Podpinam się pod to.Zawsze mądra kobieta może go pchnąć do działania (zmiana pracy, kursy, pomoc finansowa). A jeśli by był takim niedorajdą, co by się wszystkiego bał, to raczej niestety nie, bo nie czułabym się bezpieczna.
wyobraź sobie, że twój mężczyzna taki jest to byś mu nie dała szansy? Ja piszę z doświadczenia i sobie jakoś inaczej nie wyobrażałam, pomogłam mu dużo i teraz jest inny (poprostu wystarczalo mu tle ile miał, wszystko wydawał na bierząco no bo jest sam, brał kredyt i splacał go nic mu nie zostawało, praktycznie wystarczało mu na styk na utrzymanie i tyle)
19 kwietnia 2015, 11:59
ja byłam z facetem, który może nie był biedny, ale wychodziło mu na 0.. nie miał oszczędności i czasem brakowało mu na różne rzeczy. do tego była to kwestia lenistwa. a skąd wiem? bo wkurzyło mnie to jego podejście i go wtedy przycisnęłam ( za brak ambicji). rozstaliśmy się na chwilę i facet się nagle zmienił. zaczął więcej pracować, starać się. teraz ma o wiele więcej kasy i nawet firmę założył. potrzeba mu było chyba jakiegoś szoku... którym zapewne było nasze rozstanie. facet dalej chce ze mną być, ale ja już nie, chociaż cieszę się, że się ogarnął.
nie byłabym z biednym facetem, jeżeli bieda wynikała by z braku jego ambicji i lenistwa, a nie np. dlatego, że wychował się w biednej rodzinie, nie miał pieniędzy na studia, ale jest pracowity i aspiruje wyżej etc. jeżeli byłby biedny oraz pracowity i ambitny, to pomogłabym mu się wtedy rozwinąć, etc.
Edytowany przez brisbane 19 kwietnia 2015, 12:00