Temat: niskie zarobki

Ciagle czytam tu na forum jak piszecie ile zarabiaja wasi mezczyzni i ze na samym poczatku min 3000 a potem 10000... A czy sa tu osoby ktorych partnerzy zarabiaja do 1500 zl i nie widac nadziei na poprawe tego? Moglybyscie z kims takim zyc? A mozesame tyle zarabiacie? Nie chodzi mi o osoby na jajakichs stazach itp tylko o sytuacje w ktorej nie ma szans na podwyzkw czy awans 

mój mąż zarabia 2 tys , raz dostał 2500 ja pracuje za najniższa krajową, mieszkamy w domu moich rodziców (opni pracują za granicą) i miasteczku na lubelszczyxnie ok 5tys ludności i jakoś dajemy radę nawet zostaje na koncie co nieco a kupujemy tez różne rzeczy, ale niestety na kupno samochodu będziemy musieli wziąć kredyt.

moj mąż wlasnie tyle zarabia i utrzymuje nasza 4osobową rodzine.Jak widac da sie tak życ,wiecznie na wszystko brakuje,ale zyjemy skromnie.

Znam osobiście sporo mężczyzn zarabiających w granicach 1200-1800. Ale tutaj gdzie mieszkam są marne perspektywy,więc i marne pensje. Jak ktoś zarabia 3000+ to raczej w Warszawie czy innym większym mieście. Wśród tych mężczyzn, których znam, sporo sobie radzi, ALE też są tacy, co tkwią w jednym miejscu - np. prowadzi autobus szkolny, więc tutaj nawet nie ma mowy o "awansie". Czy też wykładają towar w marketach.

"A czy sa tu osoby ktorych partnerzy zarabiaja do 1500 zl i nie widac nadziei na poprawe tego? Moglybyscie z kims takim zyc?"

Raczej nie. Nie mówię, że facet ma kandydować na dyrektora banku, ale powinien być OBROTNY i umieć się gdzieś zakręcić, nawet dorobić, jeśli w obecnej pracy nie ma możliwości awansu. Nie można całe życie zarabiać 1500, szczególnie w Polsce, szczególnie przy cenach mieszkań/jedzenia.

Moi rodzice?

Ja bym nie potrafila zyc/byc z kims kto nie ma ambicji. Podkreslam, zanim sie kociol zagotuje - widze roznice miedzy facetem ktory zarabia 1500zl i probuje to zmienic bo mierzy wyzej, ale po prostu nie moze ze wzgledu na brak pracy na rynku etc. a facetem ktory zarabia 1500zl i grzeje dupsko u rodzicow/narzeka ze mu malo a g* robi zeby to zmienic.

To nie o zarobki chodzi, bo sama sie utrzymuje niezle i tak i nie oczekuje, ze ktos bedzie na mnie placil, ale o ambicje, i pokazanie mi, ze jak bedziemy razem, to jak cos sie posypie to on bedzie tym przyslowiowym facetem a nie pipa ktora podwinie ogon, zwali problem na mnie i sie podda.

zadna ktorej facet ma ponizej dwójki sie nie odezwie 

Mój rozwozi pizze, dużo nie zarabia i raczej na menadżera nie awansuje xD. Wcześniej miał lepszą pracę, ale zrezygnował z niej, bo była stresująca.

kwiatuszek789 napisał(a):

Ja nie wiem,że faceci są tak mało ambitni,że zarabiają 1500zł. Ogarnięty facet wystarczy,że zostanie kierowcą tira lub budowlańcem i już pensja nie wynosi 1500zł tylko lepiej. Zaradny facet wyjedzie na budowę za granicę i będzie zarabiał godziwe pieniądze...Facet zarabiający 1500zł zarabia tyle z własnej winy. Przecież facet ma siłę fizyczną może zostać stolarzem,spawaczem,skręcać meble itd... ktoś taki nie zarabia 1500zł

A ty masz pojęcie jak taka praca wygląda? Wiesz, jak dla mnie OK, budowlaniec zarabia fajnie,al jego NIE MA w domu całe dnie, siedzi od 6 rano czy od 7 na budowie - śnieg,deszcz, upał - musi robić i tak do 20 czy póki słońce nie zajdzie...Myślisz, że facetom to tak łatwo siedzieć po 12-14h na budowie? Nawet w soboty? A kierowca tira to żonę widzi raz na kilka miesięcy, ciągle w trasie...

michalina20144 napisał(a):

zadna ktorej facet ma ponizej dwójki sie nie odezwie 

było tu kilka tematów dziewczyn, których faceci nie zarabiają nawet tych 1500. jedna napisała nawet, że jej zarabia 800 i jej z tym dobrze 

Pasek wagi

maria125 napisał(a):

Ciagle czytam tu na forum jak piszecie ile zarabiaja wasi mezczyzni i ze na samym poczatku min 3000 a potem 10000... A czy sa tu osoby ktorych partnerzy zarabiaja do 1500 zl i nie widac nadziei na poprawe tego? Moglybyscie z kims takim zyc? A mozesame tyle zarabiacie? Nie chodzi mi o osoby na jajakichs stazach itp tylko o sytuacje w ktorej nie ma szans na podwyzkw czy awans 

Słuchaj , dziwne zadajesz pytanie , to po pierwsze . Dlaczego uważasz że każdy z wylotu zarabia po 3 tyś złotych ? Przeanalizuj sobie najpierw jakieś wartości życiowe . A co do pytania "Moglybyscie z kims takim zyc? " moja odpowiedz , to tak , nawet w lepiance czy starym wynajętym zgrzybiałym domku , bo tam gdzie jest jakieś wzajemne zaufanie i radość życia jest szczęscie . Nie od razu Kraków zbudowano , zawsze są  możliwości i szanse na poprawę , ograniczenia nie spadają z nieba , sami je sobie stwarzamy . Na pewno masz szanse na poprawę swojej sytuacji , a myślenie że jeśli facet nie zarabia co najmniej 3 tys. jest po prostu głupie .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.