- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 kwietnia 2015, 11:14
Proszę o wypowiedzi z Waszego doświadczenia. U mnie sytuacja jest taka, mieszkamy w mieszkaniu we dwójkę i marzymy o psie. Jednak nigdy nie miałam psa i nie potrafię się zdecydować bo nie umiem wyobrazić sobie jak to jest. Boje się ze np jak pojawi się dziecko za kilka lat to będzie nam ciężko zajmować się i psem i dzieckiem, obie sytuacje są mi nieznane wiec nie wiem jak to jest. Proszę doradzcie
14 kwietnia 2015, 13:43
Mój brat gdy jego syn chciał mieć psa kupił smycz.
Budził go przez 2 tygodnie przed śniadaniem i wyganiał na spacer z tą smyczą. W ciagu dnia też musiał zaliczyć kilka takich "spacerowych" wyjść. Gdy było ciepło i świeciło słońce to było fajne:) gorzej gdy padało, wiało i było zimno.......po 2 tygodniach mój bratanek stwierdził, że on już psa nie chce.
Kup sobie najpierw smycz
14 kwietnia 2015, 13:45
vita69
Gdyby pies u Was był traktowany jak członek rodziny to nigdy byś go nie oddała......
14 kwietnia 2015, 14:11
vita69Gdyby pies u Was był traktowany jak członek rodziny to nigdy byś go nie oddała......
Dokładnie.
Mimo, że od kilku lat wstaję o 4 45 - po pracy gnam do domu bo psy ...
Czasami udaję mi się umówić z kimś,kto wypuści szakale na ogród i wtedy mogę np. na kawę, do kina itp.) ale to sporadycznie.
Wydaję masę kasy na karmę, bo nie uznaję shity typu Chappi, Pedigree lub coś z Biedry.
Od blisko pół roku wydaję miesięcznie 300 zł na behawiorystę. ;)
Do tego szczepienia, odrobaczanie, smakołyki.
Aha, nawet jak jestem chora idę na mini spacer lub przynajmniej wypuszczam na ogród.
Trzeba czyścić łapki i brzuchy jak pada lub połażą po błotku.
Na sierść która zawsze fruwała garściami mam paten zwany pumeksem (poleciła mi groomerka) - działa tak samo jak kamień trymerski i sprawdza się mega na sierści jak u labradora, terrierów gładkowłosych, itp., dzięki temu ogarnęłam swojego doga niemieckiego. ;)
Aha, moje dwa szakale są ze schroniska, suczka miała masywne problemy z trzymaniem moczu (cokolwiek brałam do ręki to ona bach się kładła i zostawiała mega kałuże jakby basen pękł) przez blisko 2 lata na tle emocjonalnym - teraz ma ok 5,5 roku i już tylko jak nie wyrabia ze szczęścia to popuszcza parę kropli.
Czy warto mieć psa, pies może też mieć problemy ze zdrowiem i co wtedy? Wywala się, pozbywa?
Co do urlopu, można go też wziąć ze sobą - niektóre psy lubią podróżować i "zdobywać świat" ;)
Warto mieć psa - ALE musi być członkiem rodziny, pies może chorować, może być alergikiem itd., trzeba to mieć na uwadze.
14 kwietnia 2015, 14:16
Miałam psy i szczerze, myślę, że już nie będę miała. Chyba, że na emeryturze. Pies to nie mebel i wymaga masę pracy i opieki, której ja nie jestem w stanie mu zaoferować. Dużo pracuję i nie mam czasu na spacery. Dlatego przerzuciłam się na koty :D
14 kwietnia 2015, 15:28
Mam ponad 30 lat i pierwszego psa w życiu od pół roku. Wcześniej nie miałam nawet za bardzo styczności z tymi zwierzętami. Owszem były w dalszym otoczeniu, ale jeden gryzł po kostkach, drugi uciekał, trzeci tak agresywny, że nie można było podejść. W zasadzie decyzja o psie dojrzewała we mnie dwa lata, kiedy to poznałam swojego chłopaka. Nie byłam jej do końca pewna, ale uznałam, że dam radę mieszkać z psem i pomagać w zajmowaniu się nim mojemu chłopakowi. Wzięliśmy mieszańca, którego pewnie czekałoby schronisko (oboje jesteśmy przeciwnikami kupowaniu i hodowaniu zwierząt). Przez pierwsze dni miałam mieszane uczucia, ale z czasem tak pokochałam mojego futrzaka, że nie sądziłam, że można aż tak pokochać zwierzę. Te "minusy" - sierść, koszty, spacery - w ogóle się dla mnie nie liczą, bo tak jak ja chodzę do lekarza, gubię włosy tak samo pies - kolejny domownik. Spacery to nic uciążliwego, w czasie niepogody po prostu są krótsze. Nie będę się rozpisywać, ale naprawdę nie sądziłam, że pies daje tyle radości. Zawsze lubiłam swoje życie, ale mam wrażenie, że przez te 30 lat czekałam na psa,
14 kwietnia 2015, 16:20
oczywiście, że warto :-) całe życie wychowywałam się przynajmniej z jednym psem. Kiedy byłam całkiem maleńka i spałam w wózku, to obok wózka leżała i pilnowała mnie suczka dziadków, a jak tylko zaczynałam się wiercić i płakać, to biegła "dać znać" dziadkom czy moim rodzicom. Pies to trochę obowiązków, to fakt - ale to też przyjaciel na całe życie.
Ważne, żebyście wybrali psa takiego, na jakiego macie warunki - tj. ile czasu, ile miejsca, ile pieniędzy do wydania miesięcznie (karma dla psa z hodowli, czystej rasy, może wyjść drożej - niektóre rasy są wrażliwe i nie można im dawać bele czego) i np. czy ktoś z Was ma alergię (uwaga, tu plus - dzieci wychowujące się ze zwierzakami mają mniej skłonności do alergii). Warto poczytać o różnych rasach, ale myślę, że najlepszym pomysłem jest wizyta w dobrym schronisku (jak np. Korabiewice czy Tamaryny). Tam pracownicy i wolontariusze dobrze znają swoje psy. To, że macie mieszkanie bez podwórka lub niezbyt dużo czasu, to nie jest przeszkoda. Można wybrać psa takiego, który nie potrzebuje dużo ruchu, jest już dorosły i może sporo czasu spędzać w domu sam. Wierz mi - będzie mu 1000x lepiej z Wami, kochającą rodziną, niż w najlepszym schronisku.
Jeśli chcecie szczeniaczka, to któreś z Was będzie musiało wziąć urlop (albo i oboje, po kolei) - wychowania małego "dziabąga" nie jest łatwe, najpierw będzie sikał co 10 minut, gryzł różne rzeczy itp. - jak to dzieci :-P
Polecam kontakt z dobrym schroniskiem - wszystko wyjaśnią, opowiedzą i pomogą dobrać psa :-) pomyśl, że możesz jakiemuś psiakowi życie odmienić - i przy okazji sobie też. Przyjaciel w formie psa to fantastyczna sprawa. Ja już nie umiem funkcjonować bez psa - dziwnie się czuję :-P (w tej chwili mam 25 lat - 25 lat z psami różnej maści i wielkości, więc coś tam wiem :-P)
14 kwietnia 2015, 17:29
Odradzam psa. Młody szczeniak ciągle sika w nocy. Trzeba wyprowadzać. Nieraz trafi się o złym charakterze, Może niszczyć, Lnieje . Odradzam psa z długim włosem , no chyba ze lubisz czesać i obcinać.
14 kwietnia 2015, 17:39
Ja juz nigdy nie chce miec psa. Bamtak z nim psychicznie zwiazana, ze jak trzeba bylo go uspic, to ataku histerii dostalam i karetke trzeba bylo wzywac bo sie dusilam. Nigdy tak emocjonalnie nie zareagowalam na niczyja smierc jak na mojego psa. Nie chce miec juz zwierzat , bo sie za bardzo przywiazuje. Ale ogolnie to fantastycznasprawa, zeby tylko nie odcjodzily za szybko.
14 kwietnia 2015, 17:52
My mamy dziecko i mamy psa (a i od niedawna kota). Tak się złożyło, że pies był najpierw i cholera z niego była jak był mały, ale nie oddałabym go za żadne skarby :) Ogólnie jest git. Pies i kot są naszą rodziną - inaczej sobie nie wyobrażam. Ale trudno tu komuś w tej kwestii komuś doradzać, każdy jest inny.
14 kwietnia 2015, 20:34
Mam psa i uważam, że to ogromna odpowiedzialność! Mam charta whippeta ma juz 14 lat - leciwa babinka. Jeśli się decydujesz na psa to musisz pamiętać, że pies się starzeje dokładnie tak jak człowiek. Jeden przechdzi starość spokojnie a przy innym musisz się napracować. U mnie tak traf chciał że wypadła ta 2ga opcja, mojej suczce wypadł dysk, straciła przez to czucie w tylnych łapach ale się z tego wylizała, koślawo ale chodzi, tylko został jeden problem uszkodziła sobie nerw odpowiedzialny za czucie kiedy jej się chce kupę. Także mimo regularnych wyjść to niestety ale piesek nie trzyma a co za tym idzie:
- mycie psa prawie codzienie
-mycie jej posłania codziennie
-nieprzyjemny zapach w domu
-krępowanie się tłumaczenie gościom skąd ten zapach
-problem z wyjazdami, nie każdy zdecyduje się na trzymanie u siebie chorego psa
i tak już jest od 6 lat.
Także piesek jest fajny jak jest młody ale to nie zabawka nie można go wyrzucić jak tylko pojawi się problem albo się znudzi. Wiem że większość nie wytrzymałaby z takim psem i prawdopodobnie uśpiliby go ale ja nie mam serca do zrobienia tego. Po doświadczeniach z moją suczką nigdy nie zdecydowałabym się na 2giego psa.
O innych rzeczach nie będę wspominać takich jak sierść czy wychdzenie na spacery, to oczywista oczywistość.