Temat: zawsze jestem tą brzydszą

Piszę tutaj bo nie mam komu się wyżalić, żadnej z mojej przyjaciółek tego nie powiem z oczywistych względów.Mam 3 bliskie przyjaciółki i już mam po dziurki w nosie że przy każdej jestem tą brzydką kumpelą. Jedna z nich jest naturalnie śliczna, wystarczy że wytuszuje rzęsy i wygląda jak gwiazda. Druga ma bardzo oryginalną urodę, trochę egzotyczną. Trzecia to typowa sexbomba - niska, jasna blondynka z wyjątkowo dużym biustem. A ja przy nich jestem górskim trollem - zbyt wysoka, z brzydką męską twarzą, bez biustu, z zaburzonymi proporcjami ciała. Z którąkolwiek z nich nie wyjdę z domu zawsze jestem w cieniu. Nikt nawet nie zaszczyci mnie spojrzeniem... chociaż to może zły przykład, bo nawet jak jestem sama to faceci traktują mnie jak gówno, ale przy moich przyjaciółkach to się nasila. Najbardziej wkurzające jest jak ja jestem ładnie pomalowana, uczesana, ubrana, a one ledwo wstały z łóżka i wyglądają milion razy lepiej ode mnie. Wiem że nie zrzucicie się na operacje plastyczne dla mnie ale wyżaliłam się i trochę mi lepiej.

Przeczytałem cały wątek i tak, jak z początku byłem w stanie Ci doradzić, to teraz czuję do Ciebie pewną pogardę.
Zacząłem się śmiać, bo nie rozumiem, czego oczekiwałaś, pisząc na forum. Wszyscy Ci coś radzą, inni rzucają komplementy, a Ty nadal swoje. Jeśli chcesz uchodzić za brzydką i mało atrakcyjną, to mogę Ci obiecać, że tak właśnie będzie. Przyłączę się do tego, co napisała bede_silna!.
`Stawiam na dwie kwestie: po pierwsze masz wybiórczą pamięć z której wyrzucasz pozytywne reakcje na Twój wygląd a rozpamiętujesz negatywne. To jest błąd poznawczy zwany efektem potwierdzenia - poszukujesz i przyjmujesz do wiadomości tylko takie informacje, które potwierdzają Twoją opinię o sobie. Po drugie robisz z siebie ofiarę losu, być może epatujesz swoją rzekomą brzydotą i kompleksami, co kończy się tak, że ludzie zaczynają się z Ciebie naigrywać, wyśmiewać, kpić i znęcać się wykorzystując Twoje kompleksy, słabe punkty. `

juliuszatko napisał(a):

177 i moze nie byloby takiej tragedii gdyby nie to ze mam wyjatkowo krotkie nogi w stosunku do wzrostu. Wiec wygladam jak typowy troll z dluuugim korpusem.

Widzieliśmy Twoje zdjęcia - masz na nich normalnej długości nogi i ładną twarz. Ty jesteś po prostu cierpiętnica, męczennica - lubujesz się w opisywaniu siebie jako brzyduli. To Ci sprawia przyjemność, prawda? 

Akurat zdjecia troche przeklamuja rzeczywistosc. Mam nogi tej samej dlugosci co moja 15 cm nizsza kolezanka, to chyba nie jest normalne.

No to ja rozumiem poczucie "wielkosci" w takim razie, bo tez tam bylam i zawsze marzylam zeby miec 160, 165 max. :)

Zauwazylam, ze faceci niechetnie podchodza do wysokich kobiet generalnie, nie chodzi nawet o wyglad. Ja jestem bardzo ladna i pewna siebie i i tak to moje 180 w pewien sposob hamuje facetow (zauwazone i potwierdzone).
Ale kiedys mialam podobnie jak Ty - zamartwialam sie tym, probowalam sie doszukiwac dziury w calym, mowilam o sobie nawet "czolg" - do dzis w sumie mi zostalo :D "czolzek", tak pieszczotliwie.
Klucz? Zrozumiec, ze masz dwie opcje w zyciu - ZAWSZE. Mozesz 1) dzialac przeciwko sobie albo 2) dzialac tak, zeby dobrze Ci sie zylo
Ludzie przychodza i odchodza, Ty jestes jedyna podpora, ktora bedziesz miala przez cale swoje zycie. A co to za podpora, ktora zamiast pomagac rzuca klody pod nogi?
Nie bede Cie popierac ani Ci zaprzeczac ani tez tworzyc Ci skomplikowanych rysow psychologicznych jak niektore dziewczyny tutaj, bo to nie o to chodzi.
Milosc do siebie, potem dopiero milosc do innych. Nie umiesz sama? Psycholog. Ja potrafilam sama sobie zdac sprawe z tego jak samotna (w sensie osobna jednostka, nie uczuc) istota kazdy z nas jest. Nawet patrzac na to czysto fizycznie/filozoficznie - nigdy tak naprawde nawet nie dotykasz drugiej osoby i dotyk to zludzenie, dlatego kochaj siebie, bo tylko Ty jestes w stanie sprawic, ze bedziesz szczesliwa, nie druga osoba.

ja też nie mam nóg do nieba zresztą to widać w avatarze  no i co z tego tak jak ktoś napisał ludzie szybko wyczuwają Twoje słabe punkty i jadą po Tobie

juliuszatko napisał(a):

Akurat zdjecia troche przeklamuja rzeczywistosc. Mam nogi tej samej dlugosci co moja 15 cm nizsza kolezanka, to chyba nie jest normalne.

Jest normalne. Są różne budowy ciała, pogódź sie z tym. Moja siostra jest 12 cm wyższa ode mnie, a ma nogi mojej długości, czyli kurdupla i co z tego?

bo krótkie nogi przekreślają szansę na miłość i związek. To mnie się widać jak ślepej kurze ziarno trafiło.

Nie widze potrzeby zeby tak ironizowac. Po prostu to wyglada beznadziejnie i jest kolejna wada do pokaznej kolekcji.

No tak, bo zamiast coś zmienić, posłuchać jakichkolwiek rad najlepiej kolekcjonować swoje wady i się nimi zadręczać :p to ci dopiero sposób na życie.

Jakich rad? "Przestan wymyslac" nie brzmo zbyt przekonujaco...

A cos zmienic bede mogla jak uzbieram odpowiednia ilosc pieniedzy, jeszcze mnie na operacje nie stac

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.