Temat: do atrakcyjnych kobiet

Mam pytanie do atrakcyjnych kobiet będących w stałych związkach. Od prawie roku pracuję z prawie samymi mężczyznami. Wielu z nich jest singlami... wielu z nich jest bardzo przystojnych. Nie chcę wyjść tutaj na zadufaną w sobie, ale można powiedzieć, że powszechnie uchodzę za atrakcyjną i inteligentną kobietę. Jestem w stałym związku, kocham mojego faceta i mam nadzieję, że spędzimy razem całe życie, aż do późnej starości.

No i teraz do rzeczy... niejednokrotnie koledzy z pracy dają mi odczuć, że im się podobam, komplementują mnie, widzę jak na mnie patrzą, jeden nawet powiedział, że się we mnie zakochał - mimo, że wszyscy wiedzą, że mam chłopaka. Taka natura człowieka, że słysząc takie rzeczy jest mi po prostu miło, cieszę się, że mogę się jeszcze podobać, że ktoś zwraca na mnie uwagę (ale nigdy w wulgarny sposób - wszystko jest wręcz owiane takim eleganckim i szarmanckim stylem). Mimo, że kocham mojego chłopaka nad życie... czasami czuję, że takie sytuacje w pracy wywołują we mnie dziwne emocje... ekscytację?? Coś podobnego do motylków w brzuchu na początku związku :) I teraz pytanie do was. Jak wy sobie z tym radzicie? czujecie się winne, że w ogóle inni mężczyźni mogą wywoływać w was takie emocje, skoro jesteście w stałym związku? Ja czasami myślę, że może jestem zauroczona jakimś kolegą z pracy i czuję się źle, jakbym "emocjonalnie zdradziła" mojego chłopaka. Ale czy jest coś w tym złego, że ktoś mnie pociąga? Przecież wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy ma uczucia, ale grunt w tym, że wiem iż nigdy do niczego nie dojdzie,bo na to nie pozwolę. Jestem świadoma, że w życiu będzie na mnie czekać wiele pokus. Niestety uważam, że atrakcyjne kobiety wystawiane są na ogromną próbę swojej miłości, gdy przystojny i inteligentny mężczyzna je adoruje. Ale ja już niejako dokonałam wyboru: chcę być ze swoim facetem i mam nadzieję, że zawsze będę miała wystarczająco sił, żeby bronić się przed tymi pokusami. Jesteście czasami w podobnych sytuacjach? Macie też takie rozterki?

Daenneryss napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

Bardzo lubię otrzymywać komplementy :) i rozumiem Twoje rozterki.Według mnie nie ma nic niewłaściwego w tym, że komplement lub nawet adorowanie Twojej osoby przez atrakcyjnego fajnego faceta wywołuje u Ciebie 'ekscytację' i swego rodzaju zaciekawienie.Problem pojawia się, kiedy zaczynasz mężczyzn do tego zachęcać lub kiedy wysyłasz sprzeczne sygnały. Trzeba ustanowić granicę.Na Twoim miejscu przy kolejny takim wydarzeniu, powiedziałabym wprost, że pomimo cieszy Cię ich zainteresowanie, bo to miłe dla Twojego ego, nie jesteś zainteresowana żadnym innym mężczyzną niż Twój własny. W ten sposób wszystko jest jasne! Faceci lubią klarowność... bo czy mało jest takich sytuacji, kiedy kobieta w związku ulega zalotom innego mężczyzny? Nie! I mogą na to liczyć. Jeśli jednak wyraźnie powiesz, że Ty 'nie z tych', bo jesteś pewna swojego faceta...to powinni przynajmniej nieco zbastować :)

CrunchyP0rn napisał(a):

Jak się kogoś kocha, to wierność nie jest żadnym wielkim wyczynem.
Zgadzam się. Tylko czy uleganie magii chwili i cieszenie się z komplementów ze strony innych mężczyzn jest złamaniem zasady wierności? Moim zdaniem nie, ale oczywiście, każdy może mieć inne zdanie.
Chodziło mi akurat o końcówkę, w której autorka napisała, że ma nadzieję, że zawsze będzie miała siłę bronić się przed pokusami  cieszenie się z komplementów jest ok.
No, ale czy fajny przystojny mężczyzna prawiący Ci komplementy nie stanowi pokusy? ;)Jak na nie reagujemy to kwestia indywidualna, ale pokusa pozostaje pokusą :)

Szczerze? Dla mnie nie, nawet jak już trafi się ktoś kto wpasowuje się w mój gust i powie mi komplement, to odbieram to po prostu za coś miłego, dziękuję i nie dorabiam sobie ideologii ani nie mam kosmatych myśli "jakby to było" :P ot, miłe słowo i tyle.

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Komplementy już tak działają na kobiety, że robi nam się miło, nic w tym nie ma złego. W końcu każda kobieta lubi jak się ją komplementuje. Ja nigdy nie czułam się jakbym emocjonalnie "zdradzała" swojego partnera, jak ktoś coś mi powie miłego to ładnie dziękuje i tyle, no i radość w ciągu dnia skacze mi do maksimum. Ale tak z drugiej strony, to nie można przesadzić, Twój kolega już przegina wyznając Ci miłość, raczej bym go sprowadziła na ziemie. Co innego komplementy, co innego takie wyznanie, tu już Twój partner mógłby się źle czuć jakby się o tym dowiedział. 
Nie każda, ja nie cierpię. Bardzo nie lubię jeżeli obcy lub prawie obcy ludzie (inaczej sytuacja wygląda w przypadku chłopaka, przyjaciół, dobrych koleżanek - ale z wyboru, nie z przymusu, bo akurat pracujemy/studiujemy razem) komentują cokolwiek mnie dotyczącego - stąd komplementów nie lubię. A już najgorzej jak ludzie mnie zaczepią na ulicy, podziękuję za komplement, uśmiechnę się, ale w głowie mam "czego ty człowieku chcesz". 

A ja takie komplementy wolę bardziej, bo są spontaniczne. A gdy komplementuje ktoś bliski lub znajomy, to można myśleć, że chce tylko, by nam było miło lub oczekuje czegoś w zamian :)

Adorowanie przez atrakcyjnych panów jest miłe, ale zeby zaraz ekscytacja i motylki? Moze ty sie zauroczylas którymś z nich?

Komplementy są miłe i dużo ich słyszę od koleżanek i kolegów z pracy i takie od osób mi znanych lubię, natomiast od obcych nie za bardzo ...no chyba że ktoś powie to w bardzo miły szarmancki sposób, a nie jak bydło spod budki z piwem. Nie zachwycam się nimi, czasem się śmieję w duchu ale nie z pogardą ...tak po prostu a czystego rozbawienia sytuacją, dziękuję za każdy otrzymany komplement bo to jednak jest miłe i łechce ego. 

atrakcyjna kobieta to pojecie wzgledne .. ja malo kogo uwazam za ladnego i to zarowno jesli chodzi o kobiety jak i mężczyzn ...czasem widze wiele dziewczyn ,ktore uwazaja sie za atrakcyjne a wcale takie nie sa ( wedlug mnie i znajomych ) , a moja przyjaciolka natomiast uwaza sie za ,, nic szczegolnego " a według mnie jest na prawde piękną kobietą . To taki komentarz do nazwy tematu .

Ja nie mysle o sobie w kategorii atrakcyjna lub nie . Podobam sie sobie ,facet za mna szaleje i to mi starczy , nie wiem jak odbieraja mnie inni , ale komplementy dostaje .. jestem osoba bardzo wygadana , pewna siebie ,jednoczesnie ironiczna wiec czesto widze w oczach nowopoznanych kolegów,ze im sie podobam ale chyba boja sie odezwac . Jasne , ze milo mi gdy np . ide na impreze z narzeczonym do jego znajomych i przysiada sie nagle ( gdy wszyscy juz troche wypijemy ) jego kolega ( wcale nie brzydki ) i mowi przy mnie do mojego faceta ,ze ma piekna narzeczona ... albo gdy na innej imprezie tego samego profilu ,przysiada sie inny jego kolega i mówi do mnie ,ze jestem piekna kobieta . Ale zadnej ekscytacji wtedy nie czuje . Oczywiscie moje ego chwilowo zyskuje +100% , ale nie mysle o tym pozniej , czesto zapominam takie sytuacje , nie przezywam tego w żaden sposób .Moze dlatego ,ze moim zdaniem moj mezczyzna jest najprzystojniejszym facetem jakiego kiedykolwiek spotkalam , wiec to jego komplementy wprowadzaja mnie w najwieksza ekscytacje ,mimo ,ze jestesmy ze soba prawie 4 lata .

Ja bym sie zle z tym czula. Troche niezreczna sytuacja jesli wiesz ze ktos z kim pracujesz jest w tobie zakochany. Ja tam lubie komplementy ale niekoniecznie te dotyczace mojej urody. Wolalabym zeby wspolpracownicy komplementowali moja prace.

Nie przepadam za adoracją w pracy, spotyka mnie to ze strony pacjentów i bardzo mnie to irytuje;/, również jestem w stałym związku już  od 6 lat i szczerze mówiąc wydaje mi się że " każda zmora znajdzie swego amatora" bo u mnie w przychodni nie ma koleżanki jak i kolegi który co jakiś czas nie użerałby się z niechcianym adoratorem/adoratorką ...także wszyscy to przechodzimy;) takie jest życie...nawet moja babcia ma od czasu do czasu takie sytuacje;D a co dopiero młoda kobieta;D

Ja mimo ze nie jestem pieknoscia często jestem komplementowana:-) Mój "związek" jest dość nie określony dlatego jeśli trafi się "to cos" skorzystam:-)

,,,Pytanie skierowane do atrakcyjnych". To już widać, po odpowiedziach która się za taką uważa, ciekawe jaka jest rzeczywistość :) Ach te internety! 

choco.lady napisał(a):

,,,Pytanie skierowane do atrakcyjnych". To już widać, po odpowiedziach która się za taką uważa, ciekawe jaka jest rzeczywistość :) Ach te internety! 

Wiesz... kwestia urody ZAWSZE jest subiektywna :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.