- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2015, 22:34
Zgadzacie się z tym? Taka wieczorna rozkmina. ;) Zastanawiam się czy jeszcze jest w ogóle prawdziwa miłość, czy jedynie seks, jakieś przywiązanie, wygoda.. piszcie co myślicie :)
Edytowany przez c8a739e1069fdae22ffa2a466b480bd7 10 kwietnia 2015, 22:36
11 kwietnia 2015, 20:38
a można kochać mniej? dla mnie albo się kocha albo nie kocha, z miłością nie jest jak z lubieniem - tego trochę lubię tego bardzo. albo tak albo nie ;)
11 kwietnia 2015, 21:37
przede wszystkim jeśli w związku ktoś "rządzi', to słaby jakiś ten związek :-P
11 kwietnia 2015, 22:20
Coś w tym jest, tylko ja bym użyła określenia "dominuje" a nie "rządzi". Przy czym w moim odczuciu winę za taki stan rzeczy można przypisac tej osobie, której z różnych powodów bardziej zależy i nie o miłość tu chodzi, a o poczucie, że ma się więcej do stracenia.
12 kwietnia 2015, 17:00
flirt i kokieteria są potrzebne, ale nie znosze gierek.wlasnie dlatego mąz został moim mezem a ja jego żoną. Od momentu poznania nie bylo gierek pt" zadzwonic teraz czy za 2dni/odpisac tak czy inaczej zeby sobie nie pomyslal, ze mi zalezy/ze sie narzucam". Nie w moim stylu jest wysylanie setek wiadomosci, ale kiedy mialam ochote go zobaczyc lub do niego napisac a on akurat milczal- po prostu to robilam. On tak samo.
Mam dokładnie tak samo! To cudowne, że w moim życiu nie ma już żadnych gierek, że wszystko jest jasne i proste. Gierki są okropnie męczące...
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że rządzi ten kto "kocha mniej". Ale że ktoś musi rządzić - w to nie wątpię. To osoba o silniejszym charakterze.