Temat: Czy opłaca się być uczciwym?

Wiadomo, że się nie opłaca. Niektórzy jednak są na tyle naiwni / głupi (niepotrzebne skreślić), że postanawiają być uczciwi w imię jakichś wyższych ideałów.

W zeszłym tygodniu na parkingu zarysowałam samochód. Fiata Pandę. Jeżdżę od 12 lat, zdarzyło mi się po raz pierwszy. Dosyć niefortunnie, bo trafiłam rogiem naszego samochodu, lekko wgniotłam łuk nad kołem tej Pandy i zarysowałam. Na naszym samochodzie nie ma nawet śladu. Wychowana byłam w duchu ideałów, więc zostawiłam karteczkę z numerem telefonu, potem podałam z gościem, wszystko fajnie, dziś dostałam rachunek za naprawę w wysokości połowy mojej wypłaty. Jestem inżynierem budownictwa, nie zarabiam wprawdzie kokosów ale minimalna płaca to też nie jest. To tyle, ile jestem w stanie odłożyć na rachunek oszczędnościowy przez ok. 3 miesiące. I po kiego grzyba? Przecież to nawet nie wpływa na działanie tego samochodu, dalej może sobie jeździć, gdyby to było na moim aucie to przeklnęłabym sobie pod nosem i zapomniała o tym. Samochody mają rysy, mówi się trudno. Od miesiąca zastanawiam się czy pojechać z rodziną na urlop,który kosztowałby mnie mniej więcej połowę tego rachunku. Ale mam wyrzuty sumienia, powinnam oszczędzać (bo mamy na co, niestety). Po co się tyle męczyć, jak przez taką głupotę tyle wysiłków idzie na marne. Nie lepiej po prostu wszystko wydać i żyć sobie szczęśliwie zamiast marzyć o kupnie domu na kredyt na 50 lat i gromadce dzieci. Się kombinuje, oszczędza, wylicza, zastanawia jak tu zaoszczędzić trochę grosza na serze i marchewce a tu buch! była kasa i nie ma. Były marzenia i nie ma, zaczynamy od zera. Do d*** jest to wszystko. Trza było odjechać i nawet nie myśleć, a nie, człowiek głupi, uczciwości mu się zachciało.

Kurcze żal mi Ciebie,  tez pewnie bym się wściekła, myślisz ze ten rachunek był uczciwy? 

tez mam czesto takie przemyslenia,zwlaszcza ze wiekszosc czeka tylko,zeby wykorzystac uczciwosc innych.

Uczciwosc z materialnego punktu widzenia jest absolutnie nieoplacalna.

a ubezpieczenie?

Pasek wagi

To jaka to kwota ? Skoro pojechałabyś spokojnie na wczasy /

Pasek wagi

azbyc napisał(a):

a ubezpieczenie?

Czasami lepiej sie dogadac poza ubezpieczeniem,bo tracac no claims bonus,ubezpieczenie(premium) czesto idzie w gore i suma sumarum placi sie jeszcze wiecej :/

Przecież masz ubezpieczenie. Dlaczego ktoś ci wysłał rachunek?

Pasek wagi
Dobre. Jakas strasznie delikatna jestes skoro przez takie cos zastanawiasz sie czy nie porzucic marzen o domku i gromadce dzieci :\

Myślisz, że ubezpieczenie takie coś pokrywa? Ja się zupełnie na tym nie znam, a mąż się na mnie wkurzył za to, że ja się zdenerwowałam tym rachunkiem, ja się wkurzyłam na niego, że on sie wkurzył na mnie i generalnie siedzimy po dwóch stronach ściany, a to on się orientuje w ubezpieczeniach i takich sprawach.

Mieszkam w Londynie, kwota rachunku (za głupią rysę!!!) to 700£.

xxeellxx napisał(a):

Dobre. Jakas strasznie delikatna jestes skoro przez takie cos zastanawiasz sie czy nie porzucic marzen o domku i gromadce dzieci :\

Wiem, że jestem. Byłam kiedyś na bezrobociu i dosłownie musiałam pożyczać pieniądze na rachunki i do dzisiaj mi został taki wrażliwy (albo przewrażliwiony) stosunek do pieniędzy. A ta suma jest dla mnie naprawdę duża.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.