Temat: Napiwek dla fryzjerki/kosmetyczki?

Ja nigdy nie dawałam napiwku ani kosmetyczce ani fryzjerce.

a gdy sprzedawca cię dobrze obsłuży, to też dajesz mu napiwek?

u mnie w salonie klieni zwykle zostawiaja napiwki. czasami jest to 10zl, czasami 50zl.

Jak płacę ponad 300 za usługę, uważam że to wystarczające.

Mi nikt nie płaci za dobrze wykonaną pracę, poza pracodawcą oczywiście.

nie daję... skoro to ich praca to mają jakiś cennik w który wliczają swoją pracę a nie tylko usługę więc z jakiej paki mam dawac im więcej kasy

daje zawsze do równej 10!

nie  daję

U fryzjera tylko podcinam końcówki, lub prosiłam koleżankę - fryzjerkę, żeby przyszła i zrobiła mi coś w domu. Kiedy jeszcze brała drobne kwoty - 15, 20zł, to coś dorzucałam, ale kiedy za proste modelowanie wzięła 50zł nie dałam (od tamtej pory - ponad rok - nie korzystałam z jej usług, skorzystam w wakacje, ale nie planuję dać napiwku, chyba, że faktycznie coś mi na tej głowie wyczaruje).

U kosmetyczki tylko reguluję brwi i jeśli mocniej się zapuszczę, to daję 10zł, zamiast wołanych 7. Przy każdej innej usłudze zapłaciłabym tak jak w cenniku.

Jeszcze nigdy nie wyszłam zadowolona od fryzjera, więc nie daję.

Pracuję w branży kosmetycznej. Niestety płace dla kosmetyczek są okropnie niskie nawet w dużych miastach. Często nawet nie ma najniższej krajowej przy pełnym etacie - bo przecież mamy jakaś durny procent od usługi. Zawsze jak dostanę napiwku 2 czy 5 zł bardzo ale to bardzo mnie to cieszy ;) Nawet daje kopa by przeczekać aż ktoś znów zarzuci jakaś 5zł. Zwykle osoby które korzystają z uslug kosmetycznych mają pieniądze ( bo gdyby nie miały to by nie chodziły ) dlatego uważam, że mogłby by podarować kosmetyczce napiwek o ile wykonana usługa spodoba się ;) To naprawdę miły gest.
A jeśli ktoś ma swój gabinet i pracuje tam sam - to sam ma wliczone w każda usługę procent jaki musi zarobić