Temat: maltańczyk czy shih tzu? a może inny?

Proszę o poradę w kwestii wyboru rasy do mieszkania w kamienicy, dla dwójki dorosłych młodych osób. Jesteśmy dość aktywni, chcielibyśmy psa w miarę możliwości zabierać ze sobą na wyjazdy. W dodatku duzo podróżujemy jadąc z zza granicy do rodziców, wiec dobrze żeby piesek znosił zmianę otoczenia jak najlepiej i tolerowal kota moich rodziców. Poleccie która rasę wybrać? A może coś innego proponujecie? Grunt żeby pies był nieduży i posiadał włosy zamiast sierści.

Mamy maltańczyka. Jest bardzo ok. Miły, chętny do zabawy, lubi się z kotami i królikiem (też mamy). Biały, więc widać kiedy brudny - bo te czarne psy też sie brudzą:-) Trzeba codziennie czesać, bo robią się supły. My (znaczy się fryzjer) go golimy na krótko. 

Yorka odradzam. Teściowa miała - był wredny. I nie lubił dzieci. 

Mam psa od 10 lat, był wzięty od pewnego gospodarza, który się nad nim znęcał. Drugiego mam ze schroniska. Psy ze schroniska, ale i te zaniedbane, porzucone i wzięte, to najcudowniejsze psy, są ogromnie wdzięczne, a i Ty pomagasz zabierając takiego biedaka do domu. Nie wspomnę, że jak dobrze trafisz, to dużo jest rasowych.

Ifcofrever czyli te rasowe kupione są gorsze czy mniej cudowne? 

Olej psa bo przyzwyczaisz sie a wiadomo ze on zdechnie zanim ty umrzesz i co wtedy? Bedzie kupa lez i smutku jak po stracie kogos bliskiego. Przezylem cos takiego w 2 klasie technikum i od tamtej pory jakos nie chce zwierzat.

Są może mniej zadbane, ale odrobina serca i można je doprowadzić do porządku. Pracowałam w schronisku i wiem, jaka to radość dla psiaka.

Ja bym poleciła Ci pudla- różne kolory, różne rozmiary, jest w czym wybierać:) dość aktywny, ale bez przesady miniaturki i toye są na tyle "kompaktowe", że można je ze sobą wszędzie zabrać. No i są inteligentne, łatwo się uczą sztuczek itp. (bodajże 5 na liście ras wg inteligencji użytkowej). 

Alergia alergią, ale to naprawdę udogodnienie mieć nieliniejącego psa:) przynajmniej nie jesteś cała w kłakach w okresie linienia. 

pathy12345 napisał(a):

Biewer - Rasa wchodząca do pl FCI - charakter jak maltańczyk, budowa-włosy yorka!POLECAM! wcześniej miałam szczekliwą yorczkę, teraz mam swojego Amaro (z PFK), a rodzice mają Sheri. Większość Biewerów sprzedawana jest od tzw. pseudohodowców ale trzeba pojeździć i zobaczyć jak psy żyją żeby kupić sobie dziecko. My z narzeczonym kupiliśmy sobie "synka" na najbliższe min 5 lat :) 

Te psy żyją znacznie dłużej niż 5 lat, więc co potem?

I nie kupiliście dziecka czy "synka" tylko psa - uczłowieczanie to najgorsze co można zrobić psu, zresztą sobie też.

Jaki pies bedzie to zalezy w 90 % od tego jak zostanie zsocjalizowany i wychowany. Odpowiedzcie sobie na pytania np ile czasu jestescie w stanie poswiecic na pielegnacje, no i jaki pies wam sie zwyczajnie podoba :) druga sprawa to wybor dobrej hodowli, zeby zmniejszyc ryzyko odziedziczonych lub nabytych przez szczeniaka chorob i zyskac pomoc hodowcy w razie potrzeby. Najlepiej kupic psa z hodowli zarejestrowanej w zkwp. Pozostale "stowarzyszenia" jakich pelno np na allegro to w duzej mierze dawne pseudohodowle, rozmnazanie psow dla zysku. Niedawno weszla ustawa o zakazie sprzedazy psow bez rodowodu, wiec niby wszystkie maja rodowody. Ale prawdziwy rodowod to tylko w zkwp ktory nalezy do fci. W tych innych stowarzyszeniach najczesciej mozna sobie kupic prawa hodowlane, nie trzeba nawet psow wystawiac, nikt ich nie ocenia, wiec wlasciwie nie wiadomo co ze szczeniat takich rodzicow wyrosnie.

lfcofrever napisał(a):

Są może mniej zadbane, ale odrobina serca i można je doprowadzić do porządku. Pracowałam w schronisku i wiem, jaka to radość dla psiaka.
tak tylko nie wszystkie sytuacje z psem ze schroniska koncza sie happy endem,czesto po czasie okazuje sie ze maja traume ze maja przewlekle choroby itd.oczywiscie nie mowie ze wszystkie ale nie kazdy ma srodki i odpowiednie doswiadczenie aby sie troszczyc takim zwierzakiem.

Moi rodzice wzieli psa ze schroniska dosprowadzenie go do porzadku zajelo ponad rok i kilkanascie tysiecy zl.mial wrzody zoladka wypalone fajkami blizny.pies byl najwspanialszym psem pod sloncem ale tak ok 2 lata po przyprowadzeniu go do domu.moja mama zajmowala sie nim caly dzien bo akurat pracowala z domu inaczej nie wiem jak by bylo.trzeba mu bylo codziennie gotowac 3posilki itd.wiec nie pisz ze to odrobina czasu i serca....a w schronisku powiedzieli ze zdrowy tylko zeby sie go pozbyc 

a ja właśnie mam yorka i nie zamieniłabym go na żadnego innego psa :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.