- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 marca 2015, 01:31
Bylo wiele watkow o tym na jakich rzeczach mozna oszczedzic. Teraz chcialabym sie Was zapytac na czym nie oszczedzacie pieniedzy i ile ogolnie na to wydajecie ?
19 marca 2015, 09:23
na podróże, na zdrowe jedzenie, na zajęcia sportowe, które lubię, na edukację (np. kursy językowe). w sumie na dobre kosmetyki też nie. Uważam, że to inwestycja, a nie wydawanie pieniędzy.
19 marca 2015, 09:27
NineLives przeszłam to samo też na NFZ,pobyt i operację dobrze wspominam,blizna wygląda jak rozstęp.Tylko zanim trafiłam na stół w szpitalu,cztery lata chodziłam od lekarza do lekarza,żeby zdiagnozować co mi jest.
Aaaaa... diagnoza to zupełnie coś innego, ale to nawet nie jest kwesta samego NFZ jak tzw. "spychologia pacjenta", najłatwiej przyjąć zapłatę za wizytę i wypisać skierowania do kolejnych lekarzy, którzy ponownie skasują wypłatę i wypiszą kolejne skierowania do kolejnych specjalistów, co niestety nie przekłada się na uzyskanie informacji co Ci tak naprawdę dolega... To jest autentycznie smutne...
19 marca 2015, 09:28
Tak rodzinnie nie żałujemy pieniędzy na:
- zdrowie. kolejki na nfz są przerażające np. hematolog prawie 6 miesięcy czekania na wizytę, okulista 4, dziękuję bardzo.
- na dziecko
- na jedzenie
Jeśli chodzi o mnie to nie oszczędzam na dobrych butach i spodniach. Po przekroczeniu 30stki nie żałuje tez na kosmetyki do pielęgnacji twarzy
19 marca 2015, 10:09
nie zaluje mojej rodzinie, najblizszym mi ludziom. Na sobie oszczedzam do bolu. Wiem, ze nie jest to dobre, ale potrafie nie spac jesli za duzo na siebie wydam.
Ale jest jedna rzecz- musze miec cieplo w domu. Potrafie oplacac naprawde niezle rachunki za prad. Jestem zmarzlak i dla mnie marzniecie to okropne katusze
19 marca 2015, 11:06
Ja ogólnie mało wydaję, ale kiedyś z mamą utrzymywałyśmy się ,a jakieś 300 zł miesięcznie (tyle wynosił jej zasiłek dla bezrobotnych) i jako dziecko praktycznie żywiłam się w Caritasie, czasem przez kilka dni miałyśmy tylko chleb (mama przeszła ciężką depresję). Teraz zarabiam 1800zł, mamy już prąd i spłacony w połowie dług za czynsz, a ja wciąż jestem w szoku, że mogę iść do sklepu i kupić np. dobry szampon, albo ładną bluzkę.
i współczuję i gratuluję...
19 marca 2015, 11:18
Na pewno nie żałuję kasy na zdrowie i jedzenie. Do niedawna nie oszczędzałam też na kosmetykach, teraz to się zmieniło i nie kupuję niczego co potem ma leżeć w szafie i zalegać. Jak skończę dany kosmetyk to kupię wtedy nowy :)
19 marca 2015, 11:20
Nie żałuję na:
- podróże, bo wspomnienia są warte każdych pieniędzy,
- kota, bo zależy mi na jej zdrowiu. Dlatego dostaje najlepszą karmę, do tego zabawki i akcesoria dla lepszego rozwoju,
- kocie sieroty. Wspomagam finansowo i rzeczowo różne fundacje,
- prezenty dla bratanków i dzieci przyjaciół,
- kwiaty i prezenty dla teściowej, bo jest tego warta,
- prezenty bez okazji dla Lubego,
- dobrej jakości jedzenie,
- dobre kosmetyki, zwłaszcza te do twarzy