Temat: Dziewictwo aż do ślubu

Ciekawi mnie czy znacie jakieś osoby a może same zachowałyście dziewictwo do ślubu? Bo w tych czasach to jednak myślę, że jest to wielka rzadkość. 

MadameRose napisał(a):

Niedopasowanie seksualne straszna sprawa, dlatego zachowywanie dziewictwa do ślubu w XXI wieku uwazam ża strzał w stopę przyszłych małżonków. Nie kupuje sie kota w worku to raz. A dwa znam historie ludzi, którzy czekali i....ten związek to była jedna wielka katastrofa. 

Tez znam taki jeden zwiazek - moje malzenstwo ;)

Czekalam do slubu, obydwoje bylismy mocno katoliccy, a jak potem przyszlo co do czego to byla porazka na calej linii... Ale znam tez pary (mam sporo takich znajomych) ktore czekaly i teraz maja udane malzenstwa i zycie seksualne. nie ma reguly. Ja zaluje, bo jakbym wiedziala w co sie pakuje to bym za maz nie wyszla, ale z drugiej strony takie mialam wtedy przekonania i jestem na swoj sposob dumna z tego ze wytrwalm w tym w co wierzylam. Przynajmniej w tamtym czasie moglam o sobie powiedziec ze zyje tak jak wierze.

Pasek wagi

Nie, uważam to za zacofany pogląd i zauważyłam, że większość osób, które chcą trzymać błonę do ślubu są, hm... wywyższane? Nie rozumiem, czemu takie kobiety są jakoś dziwnie gloryfikowane. Seks to normalna sprawa, nikt nie jest lepszy ani gorszy w zależności od tego, kiedy to zrobi, a już na pewno nie ze względu na jakieś religijne fanaberie. Zrobiłam to w wieku 17 lat i jest mi z tym dobrze. Oczywiście jak ktoś chce, to niech sobie czeka z tym na kogo chce i ile chce, mi to tam lata, co kto robi w łóżku.

Pasek wagi

w tych czasach to nie, ale w czasach "naszych rodziców" sporo osób czekało ;)

Nie znam nikogo takiego, uważam to za zupełnie niepotrzebne. Ale jak kto woli.

Pasek wagi

czekolada95 napisał(a):

MadameRose napisał(a):

Niedopasowanie seksualne straszna sprawa, dlatego zachowywanie dziewictwa do ślubu w XXI wieku uwazam ża strzał w stopę przyszłych małżonków. Nie kupuje sie kota w worku to raz. A dwa znam historie ludzi, którzy czekali i....ten związek to była jedna wielka katastrofa. 
A ja znam ludzi którzy nie czekali i ich związków albo już nie ma,albo też są jedną wielką katastrofą. Już nie wspominając o dziewczynach które nie czekały zaszły w ciążę i teraz są samotnymi matkami i narzekają jak im to źle (nie uogólniam,ale ty mówisz tak ja powiem na odwrót).

Czekoladko, wybacz,ale... wyglądasz jakbyś chciała całemu światu narzucić swój pogląd. Że TRZEBA czekać i nic innego nie wybawi nas przed nieudanych związkiem, jak brak seksu. No i zaczynasz się zachowywać jak typowy moher, choć pisałaś że nie jesteś jakaś mega-święta.

Każdy ma swoje racje, co nie zmienia faktu, że w piramidzie Maslova właśnie SEKS jest najważniejszą potrzebą wraz z piciem, jedzeniem i spaniem.Więc nie wmawiaj innym, że seks to popęd i nie da się go zahamować, a jak ktoś się kocha, to jest okropny. I UWIERZ - z mężczyzną można i uprawiać seks i pójść na dobry film do kina!

.

Ja mam prawie 22 lat i nigdy nie uprawiałam seksu. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo jeśli już bym miała zrobić to tylko z osobą, którą kocham i znam na 100%....  Inaczej czuła bym się jak dziwka.... A nie z byle jakim frajerem....

Pasek wagi

Katarzyna810 napisał(a):

Ja mam prawie 22 lat i nigdy nie uprawiałam seksu. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo jeśli już bym miała zrobić to tylko z osobą, którą kocham i znam na 100%....  Inaczej czuła bym się jak dziwka.... A nie z byle jakim frajerem....

Wiesz, nie chcę nikogo pouczać, ale prawda jest taka, że nigdy nie znamy nikogo na 100%. Ludzie w związku stale się poznają, a z czasem może się okazać (podkreślam: może, ale nie musi), że jest się żoną kompletnie innego człowieka, niż ten, z którym wzięło się ślub. Ja sama nie latam po dyskotekach ani nic i uprawiałam seks tylko z jedną osobą, z moim chłopakiem, z którym zresztą jestem nadal i całkiem nieźle się trzymamy, ale prawda jest taka, że bez ślubu, czy ze ślubem - naprawdę nie znamy nikogo w pełni. Niemniej jednak nie czuję się jak dziwka i jeśli poznasz kogoś w swoim rozumieniu odpowiedniego, to też nie powinnaś. Bo prawda jest taka, że dopiero na łożu śmierci można powiedzieć, że kogoś się znało i ktoś był tą jedyną wielką miłością.

Pasek wagi

my z mężem też czekaliśmy do ślubu.. w sumie 1,5 roku.. i nie żałujemy... ja dałam mu to co miałam najlepszego i on mi też... jesteśmy już małżeństwem 6 lat i wspaniale nam  ze sobą:)

sacria napisał(a):

WlasnieOna napisał(a):

sacria napisał(a):

WlasnieOna napisał(a):

Guren napisał(a):

Seks jest zbyt przyjemny żeby sobie kilka lat go odmawiać ;D Zresztą, byłam w związku gdzie w łóżku było bardzo średnio i przed to sypalo się na każdej płaszczyźnie. Niestety (albo stety) fizyczna bliskość jest w związku ważna i nie wyobrażam sobie juz teraz być z kimś, z kim zwyczajnie się nie dogaduje w tych sprawach. Nie mowie. Ze osoby, które wybierają czystość są złe i chore (choć dla mnie świadome odmawianie seksu przez długi czas mimo popędu jest trochę... nienaturalne ;)) ale sama bym na to się nigdy nie zdecydowała. 
Nie chcę, żeby moje słowa zabrzmiały źle ale myślę, że właśnie tym ludzie się różnią od zwierząt, że potrafią panować nad swoimi popędami, pragnieniami itd. ;) 
A Ty przeczytałaś jej wypowiedź, czy tylko tą część, że ona by się na coś takiego nie zdecydowała?Każdy ma prawo do swojej opinii. Akurat w pełni popieram Guren. Oczywiście, że potrafimy, ale w tym przypadku po co, skoro tak jak napisała- seks jest bardzo waznym elementem związku, budowania bliskości. Poza tym jakosc seksu, podobne temperamenty. Trzeba pasować do siebie tak samo jak pod innymi względami. Dla innych te "inne względy" są bardziej istotne, dla drugich nie- należę do kobiet o raczej wysokim tempreamencie i nie wyobrażam sobie, żeby partner był np. aseksualny, mógł długo zyć bez seksu, czy żeby nie było mi z nim w tej sferze dobrze.I nie zdecydowałabym się na związek z facetem, który chciałby czekać do slubu- bo pociąg fizyczny jest czymś naturalnym (a wstrzymywanie się przed nim przed ukochaną osoba- dla mnie jest wręcz bardzo nienaturalne), potrzeba fizycznej bliskości też, więc nie wyobrażam sobie takiego braku w związku;)
Tak przeczytałam całą wypowiedź i odniosłam się do jej końcówki mianowicie, że "Nie mowie. Ze osoby, które wybierają czystość są złe i chore (choć dla mnie świadome odmawianie seksu przez długi czas mimo popędu jest trochę... nienaturalne ;))". Ja uważam natomiast, że ludzie mogą sobie odmawiać różnych rzeczy i tym się różnimy od zwierząt. Zwierzę zawsze zrobi to na co ma ochotę, ludzie - nie. 
Seks jest potrzebą fizjologiczną, jak jedzenie czy picie ;) Rozpratrując go nie jako podstawową potrzebę, a przyjemność- gdyby to było takie banalne to moglibyśmy powstrzymywać się od wielu rzeczy, które nie są nam niezbędne do życia- np. nigdy nie jeść czekolady, pizzy, czy czegokolwiek co się lubi:D Może głupi przykład, mozna się powstrzymywać, ale ponawiam pytanie... po co? po co powstrzymywać się od największej formy bliskości z ukochanym człowiekiem?:) Żeby robić z siebie ascetę?Jeśli ktoś ma silne przekonania religijne i chce uprawiać seks tylko z jedną osobą w życiu i ma być to mąż/żona (choć nie mozna tego założyc, bo rozwody to nie rzadkość)- to ok- każdy człowiek powinien zyć tak jak chce. Ale wmawiac innym,  że tak nie robią jest złe i porównywalne z zachowaniem zwierząt? Żenujące ;)
O ci kobieto chodzi!? Powiedziałam, że człowiek może się powstrzymać. Nikogo nie nazwałam zwierzęciem czy że zachowuje się jak zwierzę. Tylko napisałam, że sytuacja w której człowiek się powstrzymuje od jakiejś rzeczy nie jest nienormalna bo mamy wolną wolę i robimy to co uważamy za słuszne. I nie wmawiaj mi, że pisałam, ze uprawianie seksu przed ślubem jest złe bo niczego takiego nie powiedziałam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.