- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 marca 2015, 15:54
Wczoraj mój facet poszedł do kolegi na %%. Ja nie mam koleżanek i nie mam z kim wychodzić . Kupiłam sobie winko i tak przez wieczor je wypilam. Nie upilam się bo takim winem nie ma szans sie upić po 1 butelce, Moj facet ma do mnie o to pretensje, Ale czy ja zrobilam coś zlego?? Strasznie się poklocilismy o to. Nie jestem alkoholiczką przecież.
Skoro nie mam z kim wychodzić to przecież nie znaczy ,że mam siedzieć sama w domu i popijać herbatkę.
Czy widzicie coś w tym zlego??
13 marca 2015, 15:04
Nie, ale powinnaś sobie zaleźć jakieś damskie towarzystwo, będziesz się czuła lepiej mając koleżanki.
szukać koleżanek? Nie dziękuję Nic na siłe. Nie lubie wchodzić komuś w tyłek.
13 marca 2015, 15:16
szukać koleżanek? Nie dziękuję Nic na siłe. Nie lubie wchodzić komuś w tyłek.Nie, ale powinnaś sobie zaleźć jakieś damskie towarzystwo, będziesz się czuła lepiej mając koleżanki.
Edytowany przez 13 marca 2015, 15:16
13 marca 2015, 15:17
ale jak faceci piją piwo badz kilka tez sami w domu przed TV to jest już Ok .. a swoją drogą sama bym nawet pół piwa nie wypiła.. wina nie lubię.
14 marca 2015, 15:22
Bardzo mnie ciekawi, w kontekście całej tej inspirującej dyskusji, czy jeżeli osoba bardzo rzadko jedząca słodycze pewnego dnia kupi sobie dużą czekoladę i zje całą tabliczkę, i to wieczorem, do książki czy filmu, i to zupełnie sama - to jest słodyczoholikiem na granicy stoczenia się, i jest to naprawdę niepokojący sygnał. I czy niepokój zwiększa jeszcze bardziej to, że taki nieszczęśnik/nieszczęśnica zazwyczaj słodyczy nie je, a tu nagle cała tabliczka czekolady, i to w zupełnej samotności ;)