Temat: czy cos w tym złego??

Wczoraj mój facet poszedł do kolegi na %%. Ja nie mam koleżanek i nie mam z kim wychodzić . Kupiłam sobie winko i tak przez wieczor je wypilam. Nie upilam się bo takim winem nie ma szans sie upić po 1 butelce, Moj facet ma do mnie o to pretensje, Ale czy ja zrobilam coś zlego?? Strasznie się poklocilismy o to. Nie jestem alkoholiczką przecież.

Skoro nie mam z kim wychodzić to przecież nie znaczy ,że mam siedzieć sama w domu i popijać herbatkę. 

Czy widzicie coś w tym zlego??

SweetLord napisał(a):

Nie, ale powinnaś sobie zaleźć jakieś damskie towarzystwo, będziesz się czuła lepiej mając koleżanki.

szukać koleżanek? Nie dziękuję Nic na siłe. Nie lubie wchodzić komuś w tyłek. 

Margaret2015 napisał(a):

SweetLord napisał(a):

Nie, ale powinnaś sobie zaleźć jakieś damskie towarzystwo, będziesz się czuła lepiej mając koleżanki.
szukać koleżanek? Nie dziękuję Nic na siłe. Nie lubie wchodzić komuś w tyłek.
I prawidlowo! Jak ci dobrze z tym samej i dobrze sie bawisz sama to czemu nie. Co sie wszyscy tak uwzieli na to ze samemu nie mozna pic bo to od razu alkoholizm? Jak nie placzesz w poduszke i nie rzygasz na lozko to to jak najbardziej normalna rzecz :)

ale jak faceci piją piwo badz kilka tez sami w domu przed TV to jest już Ok .. a swoją drogą sama bym nawet pół piwa nie wypiła.. wina nie lubię. 

Bardzo mnie ciekawi, w kontekście całej tej inspirującej dyskusji, czy jeżeli osoba bardzo rzadko jedząca słodycze pewnego dnia kupi sobie dużą czekoladę i zje całą tabliczkę, i to wieczorem, do książki czy filmu, i to zupełnie sama - to jest słodyczoholikiem na granicy stoczenia się, i jest to naprawdę niepokojący sygnał. I czy niepokój zwiększa jeszcze bardziej to, że taki nieszczęśnik/nieszczęśnica zazwyczaj słodyczy nie je, a tu nagle cała tabliczka czekolady, i to w zupełnej samotności ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.