Temat: angielski od zera do rozszerzonego? w dwa lata

jest możliwość nauczania się do matury rozszerzonej w dwa lata, jeśli nie zna się wogóle angielskiego? Bez koreoetycji I kursów. Nie mogę poświęcić sporo czasu na naukę, bo mam pracę i dziecko. W dodatku z innych przedmiotów też muszę się uczyć (a nic nie umiem)

igulinka napisał(a):

jest możliwe - im więcej masz na to czasu, tym będzie też łatwiejsze. Aaaale - żeby nauczyć się języka na takim poziomie, żeby na luzie zdać rozszerzoną maturę, to trzeba się w nim dość mocno "zanurzyć". Samemu nie jest najłatwiej się nauczyć, ale wszystko się da :-) Jest taka fajna aplikacja do nauki języków (w tym też angielskiego), darmowa - duolingo. Prosta w obsłudze i świetna na sam początek (ja sama z niej teraz korzystam, tylko uczę się innego języka). Moją ulubioną "strategią" na przyspieszone uczenie się jest nauka pełnego zdania, nowego, codziennie. I powtarzanie go na głos i w głowie możliwie najczęściej, tylko nie bezmyślnie, a w sytuacjach, kiedy to zdanie pasuje, np.powiedzmy, że wybrałaś zdanie "Dzisiaj jest ładna pogoda" ("Today the weather is nice"). I tak sobie robisz różne rzeczy w ciągu dnia, patrzysz w okno, świeci słońce - no to mówisz/myślisz "Today the weather is nice", i w każdym momencie, kiedy możesz sobie to zdanie powtórzyć, to je powtarzasz. Nie dość, że szybko je zapamiętasz, to jeszcze dobrze utrwalisz w jakich okolicznościach je stosować. Można zacząć oczywiście od dużo łatwiejszych zdań, np. "To jest duże" - "It is big/ It's big". I wtedy caaaały dzień, jak tylko się natkniesz na coś, co pasuje do opisu, to zdanie sobie powtarzasz - zapamiętasz przymiotnik "big", i wkujesz na blachę konstrukcję, "to jest - it is". Dobrze kupić książkę do nauki dla dzieci - np. poziom pierwszych klas podstawówki. No i okej, tematy będą "dzieciowe", będzie dużo obrazków, z początku łatwe zdania, rymowanki - ale nauka pójdzie szybciej :-) powodzenia!

Tak, tak, tak! Mam ta apke :D a do nauki slowek mam apke lingo games polecam ;)

czekolada95 napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Ach tu rozszerzenie. Czekolada a skąd wiesz co ja umiem? Maturę pisałam 5 lat temu. Później miałam rozszerzenie na studiach. wampirka próbuj, bo nawet jak nie zdasz rozszerzenia to nic się nie stanie :)
Nie wiem co umiesz,ale pisałaś o maturze podstawowej. No to odpowiedziałam na temat matury podstawowej. Na studiach też cwaniakowałam jaki to angielski prosty,bo w grupie byłam najlepsza i się nudziłam. Zaczęłam się uczyć do certyfikatu i teraz widzę,że myślałam,że umiem dużo,a chyba nie umiem nic.

Ale Wampirka chce maturke rozszerzona zdac, a nie certyfikat zdobyc.

Dziękuję bardzo za wszystkie pomysły =)

da radę spokojnie.

Pewnie że się da jak o to pytasz - jeśli chodzi o to jak to potrzebujesz kogoś kto by cię jakoś pokierował z nauką jeśli zaczynasz totalnie od zera np. nauczył cię pisać pracę, wypowiadać się, konstruować zdania. Myślę że korki z jakimś sensownym nauczycielem raz w tygodniu (wersja ekonomiczna) + własna praca i da się to zrobić. 

Poza tym wykorzystuj czas który byś spędziła bezproduktywnie np. dojazdy do pracy na uczenie się fiszek/ słuchanie audycjii, dużo słuchaj np. jak sprzątasz, słuchać tekstów specjalnie do tego przygotowanych, tak zanurzyć się w języku.

W godzinę co 2 dni raczej się nie uda

Uczę się obecnie 5 języków obcych i na każdy z nich poświęcam minimum pół godziny dziennie. Dzień w dzień. 

Zawsze znajduję czas. Rano słucham niemieckiego radio, do śniadania czytam chorwackie wiadomości, przed obiadem wałkuję hiszpański na duolingo i memrise, po południu tłumaczę teksty z rosyjskiego, w wannie albo w łóżku czytam angielskie opowiadania. Zawsze da się znaleźć czas. 

Pracuję, studiuję i też mam na głowie dom + króliki. Jeśli się zaweźmiesz i masz zdolności w tym kierunku, a przede wszystkim jeśli nauka będzie Ci sprawiała przyjemność, to możesz dojść do jakichś rezultatów. Inaczej - bez szans.

Ja zawsze myślałam, że mam zdolność do języków (przyswajanie angielskiego, niemieckiego i rosyjskiego przychodziło mi z łatwością, ale nie kontynuowałam nauki dwóch ostatnich), ale japoński mnie powalił na łopatki (a wiele osób twierdziło, że to naprawdę prosty język). Uczę się już kilka lat i dalej guzik umiem. : / Z kolei znajoma ma blokadę na niemiecki, a dość sprawnie uczy się francuskiego, który w mojej ocenie jest trudniejszy. 

Pasek wagi

Donquixote napisał(a):

Ja zawsze myślałam, że mam zdolność do języków (przyswajanie angielskiego, niemieckiego i rosyjskiego przychodziło mi z łatwością, ale nie kontynuowałam nauki dwóch ostatnich), ale japoński mnie powalił na łopatki (a wiele osób twierdziło, że to naprawdę prosty język). Uczę się już kilka lat i dalej guzik umiem. : / Z kolei znajoma ma blokadę na niemiecki, a dość sprawnie uczy się francuskiego, który w mojej ocenie jest trudniejszy. 

Mój Mąż nie może nauczyć się angielskiego a włoski (który jest trudny a na pewno o wiele trudniejszy od angielskiego) wchodzi mu jak marzenie :D 

A jaką książkę możecie polecić na poziomie A2 (KET) ?

Jasne, że próbuj! 2 lata to sporo czasu ale z angielskim (w ogóle z językami) ważna jest systematyczność... Poświęć nawet po 15-20 min dziennie, a na pewno się uda nawet z dużą ilością obowiązków :) 

Pasek wagi

nie wiem, czy ci to pomoże, ale ja musiałam zmieniać szkołę i zostało mi 1,5roku do matury, okazało się, że mam zdawać niemiecki, którego w ogóle się nie uczyłam, no i zdałam i mało tego, na czwórkę :D Potem oczywiście lata się tego języka nie uczyłam, ale jak wyjechałam do Niemiec, to przynajmniej nie musiałam zaczynać kursu od A1bo coś tam w głowie zostało, także wg mnie jak się chce, to się da :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.