10 stycznia 2011, 19:58
Dziewczyny.
Piszę z wielkim bólem i proszę nie krytykujcie i atakujcie mnie za to.
Oddam za darmo pieska, 6 lat, mieszaniec, kolor biszkoptowy.
Piesek jest bardzo fajny, kochany, nie sprawia kłopotów. Szukam dla niego nowej rodziny, gdyż sąsiedzi skarżą się na niego (mieszkamy w bloku a piesek gdy jest sam ujada). Piesek jest bardzo mądry, radosny, chętnie się bawi; lepiej będzie mu w domu wolno stojącym, gdzie sąsiedzi nie będą mogli się czepiać.
Piszę tę wiadomość z wielkim żalem, ale wiem że tak będzie dla niego lepiej. My nie mamy dla niego warunków.
Jeśli któraś z Was zdecydowałaby się nim zaopiekować, czekam na kontakt.
Będę rozważać tylko poważne propozycje.
Zdjęcia wyślę dla chętnych prywatnie.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
13 stycznia 2011, 22:19
to prawda, ze zwierzecia nie mozna brac bezmyslnie, tylko te decyzje porzadnie przemyslec, bo to nie jest kurtka, tylko istota zywa, i to dosc dlugo zywa, bo okolo 15 lat.
Ale nie zgodze sie, ze blok to nie miejsce dla psa, moj pies czuje sie wspaniale w domu, owszem lubi spacerki, ale niezbyt dlugie, po kilkunastu minutach ciagnie do domu, bo teskni za poduchą i miseczką, nie porownuj pobytu zwierzaka w schronisku do siedzenia psa w domu przez kilka godzin....bo moj pies kiedy wychodze, wie, ze i tak do niego wroce, idzie wtedy spac, nic mu sie nie dzieje, a jak wroce, to po prostu bardzo sie cieszy. Czy cierpi? raczej gdyby myslal ,czulby ogromna wdziecznosc za to, ze nie pozwolilam mu blakac sie samotnie po dworze..
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Ochodze
- Liczba postów: 175
14 stycznia 2011, 08:02
KotkaPsotka: powiedz mi skąd założenie, że pies potrzebuje dużej przestrzeni???? Z czego to wynika??? Pies to zwierze stadne (patrz wilki) i potrzebuje stada. Człowiek to z resztą też zwierze stadne. Otwarta przestrzeń nie ma tu nic do rzeczy.
Z pozostałymi Twoimi zarzutami zgadzam się całkowicie, jeszcze bym parę swoich dorzuciła. Ludzie nie myślą i dotyczy to nie tylko posiadania psów. I owszem, biorąc psa, trzeba wiedzieć o tym wszystkim, co napisałaś. I trzeba mieć świadomość, że tresura i wychowanie będą trwały te 15 lat. Moim skromnym zdaniem szkolenia powinny być obowiazkowe (bez wzgledu na rase i wielkośc psa), a egzamin powinien odbywać się corocznie.
14 stycznia 2011, 10:06
mshine, poczytaj tutaj,m nóstwo porad na temat uczenia psa zostawania spokojnie w samotności:
http://www.dogomania.pl/forums/461-Sam-w-domu
I jestem w szoku, że jest tu tyle egoistycznych, nietolerancyjnych osób wrzucających wszystkich właścicieli psów do jednego wora. Ja też nie lubię jak czyjś pies ujada cały dzień, nie lubię wchodzić w psie kupy, ALE nie lubię też, kiedy małe dziecko sąsiadki z góry wydziera się po nocach a w dzień wali klockami o podłogę, nie lubię kiedy niepełnosprawny syn sąsiadki piętro niżej od 6.30 rano wyje wniebogłosy bo robią mu zastrzyki przed zawiezieniem do szkoły, nie lubię słyszeć przez otwarte okno przeraźliwego piszczenia huśtawki o 8 rano w niedzielę, bo czyjeś dziecko buja się na huśtawce, nie lubię potykać się o dziecięce rowerki porozwalane przed klatką schodową czy obtłukiwać kolan zapalając światło na klatce o stojący w kącie wózek... I co, mam napisać, że bachory won z bloków?
Otóż chyba nie, blokowiska mają to do siebie, że sąsiadów, ich dzieci, zwierzęta widać, słychać i czuć. Jak komuś nie pasuje, to niech sobie kupi willę i 20 hektarów, i napawa się spokojem. Jak go nie stać, to niech się dostosuje do tego, co wiąże się z życiem w blokowisku albo nie wiem, zbuduje szałas w lesie.
Oczywiście pies wyjący 8 h dziennie i właściciele którzy nic nie zamierzają z tym zrobić, czy gówna leżące na każdym kroku to przesada - ale czy to powód, żeby obwiniać o to fakt, że psy w ogóle są w bloku? Ja mam w bloku dwa psy, wcale nie małe, kiedy zostają same jest cisza jak makiem zasiał, bo wielokrotnie pytałam sąsiadów; sprzątam kupy, nie puszczam ich bez smyczy pod blokiem - i o co chodzi? Ja mam cierpieć i pozbyć się psów, bo ktoś inny jest brudasem i nie sprząta po psie czy coś tam innego? A może ja mam żądać eksterminacji wszystkich małych dzieci z bloków, bo to jedno mojej sąsiadki płacze w nocy, przez co się nie wysypiam do pracy? Czemu do licha właściciel psa szczekającego w dzień ma się kajać, a matka bachora drącego się 10 razy w nocy jest święta - przecież i to hałas, i to hałas, i mi naprawdę wszystko jedno co mnie budzi w nocy, dzieciak czy pies - jestem tak samo niewyspana. Zastanówcie się trochę.
- Dołączył: 2010-12-11
- Miasto: Aaa
- Liczba postów: 109
16 stycznia 2011, 01:25
mshine nie dawaj psu więcej niż jednej zabawki na raz, a może niech dostaje ją tylko wtedy kiedy zostaje sam w domu? próbowałaś zostawiać włączone radio? Napisz nam czy są już jakieś efekty? Wierzę, że jeśli poczytasz te artykuły, które zostały tu wklejone i zaczniesz dużo pracować z psem to będą postępy :)
16 stycznia 2011, 17:36
jesli chodzi o efekty to na razie ich nie ma, o teraz przez ostatnie 4 dni pies miał kogoś z nas cały czas w domu. :)
28 stycznia 2011, 11:39
I co u Was? Jest jakaś poprawa?
29 stycznia 2011, 10:32
hehehe w sumie to teraz jest ciągle taki okres, że ktoś jest z nim w domu.
pies się pochorował i wraca teraz do zdrowia, co nie odbiera mu szaleństwa i radości. ciągle chce się bawić :)
ogólnie to wszystko dobrze już :)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
29 stycznia 2011, 10:58
> Nie wprowdzajcie dziewczyny w błąd, że nic jej nie
> grozi jak pies wyje i szczeka w dzień. Są
> określone warunki i dopuszczalny poziom hałasu w
> budynkach mieszkalnych. Oraz normy
> zachowania. Sprawa jest traktowana z urzędu bo
> takie jest prawo o zakłócaniu miru i porządku
> domowego. Określa to wyraźnie art 51 kpk. Sąsiedzi
> mogą zgłosić sprawę na policję i skutkuje to
> sprawą w sądzie grodzkim. Ale oddawanie psa to nie
> jest żaden pomysł. Psa należy wychowywać i
> zapewnić mu odpowiednią tresurę. Sąsiedzi jak
> piszesz pracują w różnych godzinach i też mają
> prawo do wypoczynku. Ale mają też prawo nie pałać
> miłością do zwierząt i może im przeszkadzać
> szczekanie psa przez 9 godzin. Całe życie mam
> zwierzaki, głównie ze schroniska ale nie wyobrażam
> sobie, żeby pozwolić im na takie zachowanie.
> Zacznij od dobrego weterynarza i poszukaj jakiejś
> szkoły tresury. Pies najprawdopodobniej boi się,
> że został sam i znowu trafi w jakieś paskudne
> miejsce i to jest jego krzyk rozpaczy. Ale
> wszystko jest do ułożenia.i dogadania pomiędzy
> właścicielem i zwierzakiem. Pozdrówka dla Ciebie i
> pieska
Kitkatka, dzięki za ten wpis!!!!! Wolność jednych nie może być kosztem wolności innych. Chyba niektóre forumowiczki nie znają bajki Paweł i Gaweł...
Życzę powodzenia w wychowaniu psa!!!