Temat: Dlaczego chcecie mieć dzieci?

Byłam wczoraj na spotkaniu z koleżankami z podstawówki, których nie widziałam przez dłuższy czas, bo wyprowadziłam się z okolicy. One co nieco wiedzą co ze mną, bo mają kontakt z moją mamą, a ja o tym co się z nimi dzieje nie bardzo. I głównym tematem rozmowy były dzieci, mężowie, teściowe. Słuchałam o komplikacjach w ciąży, rzucały nazwami leków, badań, kwotami przyprawiającymi o zawrót głowy. Obie mają 27 lat, obie kilka lat po ślubie. Jedna ma małą córeczkę i lada dzień urodzi drugą (ciąża zagrożona, przeszła przez niezłe piekło podczas badań). Druga wpakowała kilkadziesiąt tysięcy w badania i leczenie, bo nie może mieć dzieci. Słuchałam ich i czułam się jak kosmitka... 

Małe dzieci są mi obojętne. Ani nie czuję, że na pewno nigdy nie chciałabym ich mieć, ani (no właśnie) nie czuję potrzeby bycia mamą. A tymczasem wokół babyboom. Większość koleżanek zaraz po studiach śluby i porody na potęgę, właściwie część nawet wcześniej. Bliskiej koleżanki siostra i bratowa do spółki postanowiły się powiększać. Moi rodzice... to długi temat, ale wnuków by chcieli. Gdzie by się człowiek nie odwrócił, to się nasłucha, że to dzieci to trzeba już, jak najszybciej, że nie ma na co czekać. Że powinnam chłopaka docisnąć, żeby się oświadczył i rozmnażać się, już już, szybciutko.Koleżanki w pracy, portierka w szkole, przypadkowe spotkania z innymi kobietami. I te teksty, że jeszcze do tego dojrzejesz... A może nie dojrzeję? Czy chęć posiadania dziecka, co przecież jest jednym z podstawowych instynktów i nie różni nas od zwierząt, oznacza bycie dojrzałym?

A ja? No właśnie. A ja zamiast zastanawiać się kiedy jest najlepsza pora na dzieci wolałabym najpierw zrozumieć dlaczego? Po co się w to pakować? Czy naprawdę warto jeździć od lekarza do lekarza i umierać ze strachu? Czy warto stracić pracę przez ciążę? Czy warto skończyć studia prawnicze, żeby nigdy nie zaistnieć w zawodzie i siedzieć z dzieckiem w domu? Czy warto martwić się potem, że dziecko choruje, ma jakieś wady, potrzebuje rehabilitacji, leczenia, kasy na utrzymanie? Czy warto oczekiwać, że któreś z dzieci wróci do rodzinnego domu, żeby rodzice na starość nie zostali sami, podczas gdy dzieci jakkolwiek kochają rodziców, to chcą żyć własnym życiem i powrót na rodzinną wieś traktują jako zesłanie i wiedzą, że któreś będzie MUSIAŁO. Czy warto przez całe życie zapieprzać dla dzieci, które żrą się między sobą i ciągle wpadają w długi? Czy warto znosić męża alkoholika i tyrana, samemu to łatwiej uciec niż z dwójką dzieci, bo gdzie, pod most? Czy warto zrujnować sobie zdrowie ciążą, albo zdecydować się na nią mimo różnych chorób, które i tak wystarczająco utrudniają życie? (to autentyczne sytuacje które obserwuję u siebie w rodzinie i u znajomych)

Po długim wstępie czas na pytanie. Dlaczego chcecie mieć dzieci? Po co? 

I od razu odpowiem, że częsty argument, który słyszę, to że każdy by chciał, żeby po nim coś zostało, żeby ktoś o nim pamiętał. Ale to chyba fajniej zostać naukowcem, fachowcem i zrobić coś, żeby ludzie o Tobie pamiętali, za to czego dokonasz niż tylko za to że przekazujesz geny i nazwisko. Zresztą jak już umrzesz, to przecież i tak będzie Ci wszystko jedno.

tak to jest, jak sie zostaje mama to jest to najwieksza rzecza i tematem rozmow. ja w jednej z moich prac bylam najmlodsza i jedyna bez dzieci, wiec te rozmowy wydalawy mi sie nudne, mimo ze zawsze lubilam dzieci i chcialam zostac mloda mama. potem urodzilam w wieku 22 lat. ja od moze 17-18 roku zycia bardzo chcialam miec dzieci, czulam to za kazdym razem jak mijalam ciezarne kobiety, jak odwiedzalam znajome ktore mialy dzieci, uwielbialam opowiesci o porodach i ciazach. i ta potrzeba rosla. i naprawde poczulam sie spelniona jak sama zaszlam w ciaze. ale to jest roznie. jedni czuja ta potrzebe wczesnie, inni pozniej, inni wcale. :)

Pasek wagi

Kaia94 napisał(a):

Wyborna napisał(a):

Kaia94 napisał(a):

Chciałabym dzieci bo podoba mi się posiadanie dziecka i wychowanie go.Oczywiście chciałabym dziecko zdrowe i ładne do 2 lat bo większe mi się nie podobają.
Najwyżej jak jakimś cudem przekroczy wiek 2 lat to komuś oddasz;d 
Nie zastanawiałam się co będzie jak dziecko skończy 2 lata ... być może spodoba mi się takie większe dziecko.Nie wiem nie byłam jeszcze matką.
jeezez.. wlasne dziecko to zupelnie co innego niz obce.. ale nie wydaje mi sie ze jestes gotowa na dziecko skoro tylko chcesz jesli bedzie ladne i zdrowe..

Pasek wagi

dla mnie było to zawsze naturalne, nie myślałam chce/nie chce, nie wiąże posiadania dziecka ani z jakimś nadludzkim wysiłkiem, ani z marzeniem do spełnienia :)

dziecko jest dla mnie osobą bliską, kolejna która kocham i chce mieć przy sobie. Jedni bliscy odchodzą inni się rodzą, piękna kolej rzeczy, naturalne prawo równowagi w świecie. Dziś mamy takie czasy, że człowiek uważa iz jest w stanie wszystko kontrolować, i śmierć i poczecie. Może i jest, ale jakim kosztem osobistym.

A ja nie chcę mieć dzieci. Mój mężczyzna na szczęście też nie. Niepotrzebny mi taki balast do końca życia. Poza tym wiem, że byłabym złą matką,  więc po co to wszystko? Instynktu brak, bachorstwa nie cierpię, ciąża i wszystkie opowieści okołoporodowe są dla mnie obrzydliwe. Nie ma mowy, żebym zasuwała jak smoczyca przez 9 m-cy, potem się męczyła nie wiadomo jak długo przy rozwiązaniu, a potem do końca życia musiała się o tego dzieciaka martwić. No way.

Hej kochana :)

To sprawa indywidualna, niektorzy po prostu bardzo tego pragna, to jak instynkt:D

Ja od jakis dwoch lat myslalam o dziecku, zaczelam sie starac trzy miesiace temu - nie udalo sie i sobie odpuscilam. Troche mnie to wszystko stresowalo, czekam az kiedys wpadne sama z siebie bez myslenia o tym. A jak nie... to tez ok!

Ja zawsze mialam tak jak ty - dzieci nie obchodzily mnie W OGOLE a teraz owszem chcialabym miec wlasne ale bez parcia... to chyba zalezy od osobowosci czlowieka czy indywidualnych marzen. Ja jestem w stanie wyobrazic sobie zycie bez dzieci (psy sa zajebiste:P) ale sa takie kobiety i mezczyzni zreszta tez ze to dramat dla nich..

Pasek wagi

Moim zdaniem posiadanie dziecka jest przypieczętowaniem miłości dwojga ludzi, czymś co całkiem ich scala.

A dlaczego większość dziewczyn chce mieć chłopaka? Dlaczego większość ludzi chce podróżować? Dlaczego chcesz studiować akurat to co studiujesz? Dlaczego chcesz mieć kociaka? Dlaczego chcesz mieć nowego smartfona, prawo jazdy? - bo wydaje Ci się, że to czego pragniesz da Ci szczęście i sens w życiu, albo jeśli to coś banalnego to da Ci przyjemność, albo zyskasz coś na tym i zwykle masz rację, coś tam zyskujesz. Dzieci to dość powszechne pragnienie, ale nie banalne, i dla tych którzy ich pragną dają dużo szczęścia i właśnie sensu w życiu. Kochasz swojego partnera, odnajdujesz w dziecku jego cechy, swoje. Masz dużo miłości i pragniesz kogoś nią otoczyć. A takich tematów już tu było kilka :) Ja też dzieci mieć nie chcę (przynajmniej tak teraz uważam), ale nie dziwi mnie, że inni chcą. Jesteśmy różni, więc mamy różne potrzeby. 

Wydaje mi się, że nie można mieć dziecka "po coś". Że są jakieś wady/zalety. Myślę, że to się czuje. Zwyczajnie się czuje, że się chce, bez odpowiedzi na pytanie "po co, na co i dlaczego"

dla mnie dziecko to kula u nogi i kula finansowa  ogrcza praktycznie we wszystkim  spać nie daje same poroblemy i obowiązki no i niszczy figurę  a jak inne opisują co to za ból przy porodzie to juz w ogóle 

tak więc dziekuję......

Pasek wagi

hutshi napisał(a):

dla mnie dziecko to kula u nogi i kula finansowa  ogrcza praktycznie we wszystkim  spać nie daje same poroblemy i obowiązki no i niszczy figurę  a jak inne opisują co to za ból przy porodzie to juz w ogóle tak więc dziekuję......

(puchar)(puchar)(puchar)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.