Temat: Czy dajecie napiwki!

Mam taki problem gdy jestem w restauracji, np. na obiedzie {wczasy}, lub w pizzerii czy muszę dawać napiwek i ile. Czy w ogóle wy dajecie, bo juz sama nie wiem. Przecież kelnerzy też dostają swoją pensję, dlaczego więc trzeba ich wywyższać. Przecież pani w sklepie też nas obsługuje, w aptece, na poczcie , w biurze, lekarz nas bada itd. Więc tego nie rozumiem. Ja nie pracuję, pracuje tylko mój mąż i mam 2 synów - ale czasami w niedzielę z mężem idę do centrum handlowego na kawę a latem na lody, czy muszę zostawiać napiwek. Są inne czasy a to pozostało czy nie . Wczoraj byłam na pizzy, zamówiłam najtańszą , zaokrągliłam rachunek o 2,5 zł, bo nie chcę wyjśc za jakąs sknerę ale nie wiem czy Wy też tak robicie. Przecież młodzi ludzie nie pracują, za otrzymaną od rodziców kasę kupują np. pizzę i to przeważnie we 2-ch, czy oni też powinni dawać napiwek osobie pracującej. Nurtuje mnie ten temat więc proszę o odpowiedz.

Pasek wagi

Kasia_88 napisał(a):

a ja się zastanawiam dlaczego nikt nie daje napiwków kucharzom? przeciez to tez ciężka praca i to też od kucharza zależy czy klient będzie zadowolony czy nie, dlaczego więc nie dawac napiwków kucharzom? kelner jest tylko pośrednikiem między kuchnią a konsumentem

Wydaje mi się, że w wielu restauracjach kelnerzy dzielą się z kuchnią oraz między sobą napiwkami.

vitalijka23 napisał(a):

jak nie zarobek? zapłata za wykonanie pracy = przychód. Ja mówiłam akurat o podatkach, nie o ubezpieczeniu zdrowotnym.

"de facto" - czyli to nie jest moja pensja od pracodawcy, tylko darowizna od klienta o.0 i nie jest zapłatą za pracę, bo jak widać po 15 stronach wątku nie zawsze jest...widzę, że ciężko mamy z czytaniem ze zrozumieniem...Dla mnie to chore, że z 20 zł oddadzą mi bodajże 11 złotych, po odciągnięciu wszystkiego, ale ok, nie offtopujmy dalej.

czekolada95 napisał(a):

Najsprawiedliwiej by było jakby każdy płacił taki sam podatek nieważne od zarobków tzn. taką samą kwotę. Może jestem wredna w tym co mówię,ale jak załóżmy ktoś zarobi 10 koła miesięcznie to na rękę zostanie mu de facto może 6-7. Więc nie mówcie,że kelnerzy są wielce opodatkowani. Najgorzej mają Ci co dobrze zarabiają,i swoimi pieniędzmi muszą dzielić się przymusowo z całym światem,bo przecież trzeba zmienić położenie tych biedniejszych.

Kelnerzy są opodatkowani z zarobku od pracodawcy, napiwków oficjalnie nie ma (skarbonki, puszki na barze są nielegalne), więc to co tutaj gadamy to tylko hipotetyczne rozmowy.

Oczywiście się z tym zgadzam - przy czym powinni podnieść kwotę wolną od podatku i to wystarczy by "ochronić" najbiedniejszych. Z tego właśnie powodu odciąga się tyle z napiwków - z każdego bierze się jednorazowo zaliczkę, pod koniec roku sumuje twoje napiwki z twoim zarobkiem i z tego się rozliczasz (tym więcej zarabiasz = tym większe składki, podatki wszystko).... Czyli płacę wyższe podatki, bo ktoś podziękował mi za obsługę - dla mnie to chore, ale to nie jest tematem tego wątku....Nie offtopujmy :)

Kasia_88 napisał(a):

a ja się zastanawiam dlaczego nikt nie daje napiwków kucharzom? przeciez to tez ciężka praca i to też od kucharza zależy czy klient będzie zadowolony czy nie, dlaczego więc nie dawac napiwków kucharzom? kelner jest tylko pośrednikiem między kuchnią a konsumentem

Zależności od knajpy jak koleżanka wyżej napisała, choć u nas klienci sami prosili kucharzy i im wręczali napiwki, jak im bardzo smakowało. W większości polskich knajp jest właśnie tak, że kucharze zarabiają dużo więcej, a kelnerzynom się mówi, że nadrobią na napiwkach. Albo się dzieli cały zespół, ale to już muszą mieć wyrównane wynagrodzenie z reguły...

Pasek wagi

Neptunianka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

jak nie zarobek? zapłata za wykonanie pracy = przychód. Ja mówiłam akurat o podatkach, nie o ubezpieczeniu zdrowotnym.
"de facto" - czyli to nie jest moja pensja od pracodawcy, tylko darowizna od klienta o.0 i nie jest zapłatą za pracę, bo jak widać po 15 stronach wątku nie zawsze jest...widzę, że ciężko mamy z czytaniem ze zrozumieniem...Dla mnie to chore, że z 20 zł oddadzą mi bodajże 11 złotych, po odciągnięciu wszystkiego, ale ok, nie offtopujmy dalej.

no wybacz, a skąd są pieniądze, które otrzymuje właściciel restauracji? też od klienta. To też jest darowizna? Nie. Z łapówkami, dajmy na to dla lekarzy, też się zgadzasz? To też przecież tylko "darowizna od pacjenta".

chore, ale moim zdaniem najważniejsza w systemie podatkowym powinna być równość, a tak nie jest. Dlaczego ten, komu się udało, zarabia więcej ma oddawać więcej niż ten któremu się nie udało? Jakieś podatki uważam, że powinny być - bo socjal jakiś jest potrzebny, ale powinien to być dobry socjal.



Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

Neptunianka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

jak nie zarobek? zapłata za wykonanie pracy = przychód. Ja mówiłam akurat o podatkach, nie o ubezpieczeniu zdrowotnym.
"de facto" - czyli to nie jest moja pensja od pracodawcy, tylko darowizna od klienta o.0 i nie jest zapłatą za pracę, bo jak widać po 15 stronach wątku nie zawsze jest...widzę, że ciężko mamy z czytaniem ze zrozumieniem...Dla mnie to chore, że z 20 zł oddadzą mi bodajże 11 złotych, po odciągnięciu wszystkiego, ale ok, nie offtopujmy dalej.
no wybacz, a skąd są pieniądze, które otrzymuje właściciel restauracji? też od klienta. To też jest darowizna? Nie. Z łapówkami, dajmy na to dla lekarzy, też się zgadzasz? To też przecież tylko "darowizna od pacjenta".chore, ale moim zdaniem najważniejsza w systemie podatkowym powinna być równość, a tak nie jest. Dlaczego ten, komu się udało, zarabia więcej ma oddawać więcej niż ten któremu się nie udało? Jakieś podatki uważam, że powinny być - bo socjal jakiś jest potrzebny, ale powinien to być dobry socjal.
dobrze napisałaś - "udało sie" a niekoniecznie na to zapracowal wybacz ale ci co mało zarabiają są wykorzystywani przez tych bogatych, stad uważam ze powinni mieć niższe podatki. Zresztą pomysl, choć widać ze niekoniecznie potrafisz- każdy wolałby zarabiać te 15 tysięcy i płacić nawet te 50% podatku niż zarabiać dwa tysiące i płacić 20%. Bo ci co płacą niby więcej i tak mają nieporównywalnie więcej. Ale póki jadasz w restauracjach za cudze pieniądze to nie mamy o czym rozmawiać nawet.

Ssszczupla napisał(a):

dobrze napisałaś - "udało sie" a niekoniecznie na to zapracowal wybacz ale ci co mało zarabiają są wykorzystywani przez tych bogatych, stad uważam ze powinni mieć niższe podatki. Zresztą pomysl, choć widać ze niekoniecznie potrafisz- każdy wolałby zarabiać te 15 tysięcy i płacić nawet te 50% podatku niż zarabiać dwa tysiące i płacić 20%. Bo ci co płacą niby więcej i tak mają nieporównywalnie więcej. Ale póki jadasz w restauracjach za cudze pieniądze to nie mamy o czym rozmawiać nawet.

nie wiem o co Ci chodzi z tą wycieczką do mnie, że jadam za czyjeś pieniądze? Skoro mój facet chce mnie zapraszać i nie pozwala płacić to co w tym złego? Nie wymagam tego od niego, nie zmuszam. Chce, stać go, poza tym choć nie mamy sformalizowanego jeszcze związku to w zasadzie żyjemy razem i coraz rzadziej jest "moje" i "twoje", częściej jest "nasze".

Każdy by wolał, ale np. uczyć się nie każdemu chciało? Jak już jesteśmy przy moim facecie - jest właśnie przykładem że mu się udało coś osiągnąć. Ale to, że się udało nie znaczy że przez cwaniactwo. Ciężko pracował i wciąż pracuje na to co ma, cały czas doucza się. No i właśnie dlaczego jeżeli przez swoją ciężką pracę zarabia teraz więcej niż wynosi pierwszy próg to musi płacić od tego 32% a nie 18%? A to przecież taka sama złotówka.

I nie chodzi mi o to, że w państwie jest dobrze a w firmach super, że zarabia się tyle ile powinno. Kiedyś na vitalii już pisałam, że niestety często jest tak, że ludzie wykonujący naprawdę ciężką pracę nie są dostatecznie wynagradzani, ale czemu mają na tym cierpieć ci inni? co oni są winni że ktoś inny kogoś wykorzystuje? A akurat ci co wykorzystują to mimo swoich kolosalnych zysków i tak nie płacą wcale więcej, najczęściej w ogóle, bo to firma zagraniczna i płaci albo u siebie, albo w ogóle bo ma ulgi etc.

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

Neptunianka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

jak nie zarobek? zapłata za wykonanie pracy = przychód. Ja mówiłam akurat o podatkach, nie o ubezpieczeniu zdrowotnym.
"de facto" - czyli to nie jest moja pensja od pracodawcy, tylko darowizna od klienta o.0 i nie jest zapłatą za pracę, bo jak widać po 15 stronach wątku nie zawsze jest...widzę, że ciężko mamy z czytaniem ze zrozumieniem...Dla mnie to chore, że z 20 zł oddadzą mi bodajże 11 złotych, po odciągnięciu wszystkiego, ale ok, nie offtopujmy dalej.
no wybacz, a skąd są pieniądze, które otrzymuje właściciel restauracji? też od klienta. To też jest darowizna? Nie. Z łapówkami, dajmy na to dla lekarzy, też się zgadzasz? To też przecież tylko "darowizna od pacjenta".chore, ale moim zdaniem najważniejsza w systemie podatkowym powinna być równość, a tak nie jest. Dlaczego ten, komu się udało, zarabia więcej ma oddawać więcej niż ten któremu się nie udało? Jakieś podatki uważam, że powinny być - bo socjal jakiś jest potrzebny, ale powinien to być dobry socjal.

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81ap%C3%B3wka

http://pl.wikipedia.org/wiki/Napiwek

i tak wyłączę się z tematu :)

Pasek wagi

Neptunianka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

Neptunianka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

jak nie zarobek? zapłata za wykonanie pracy = przychód. Ja mówiłam akurat o podatkach, nie o ubezpieczeniu zdrowotnym.
"de facto" - czyli to nie jest moja pensja od pracodawcy, tylko darowizna od klienta o.0 i nie jest zapłatą za pracę, bo jak widać po 15 stronach wątku nie zawsze jest...widzę, że ciężko mamy z czytaniem ze zrozumieniem...Dla mnie to chore, że z 20 zł oddadzą mi bodajże 11 złotych, po odciągnięciu wszystkiego, ale ok, nie offtopujmy dalej.
no wybacz, a skąd są pieniądze, które otrzymuje właściciel restauracji? też od klienta. To też jest darowizna? Nie. Z łapówkami, dajmy na to dla lekarzy, też się zgadzasz? To też przecież tylko "darowizna od pacjenta".chore, ale moim zdaniem najważniejsza w systemie podatkowym powinna być równość, a tak nie jest. Dlaczego ten, komu się udało, zarabia więcej ma oddawać więcej niż ten któremu się nie udało? Jakieś podatki uważam, że powinny być - bo socjal jakiś jest potrzebny, ale powinien to być dobry socjal.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81ap%C3%B3wkahttp://pl.wikipedia.org/wiki/Napiweki tak wyłączę się z tematu :)

no to sama sobie zapzeczyłaś, ewidentnie w Twoim linku jest napisane że napiwek to "wynagrodzenie", a w Polsce o ile się nie mylę to od tego płaci się podatki


Pasek wagi

FlatStanley napisał(a):

McCocoChanelll napisał(a):

Mnie stac akurat na jedzenie w restauracjach i dosc czesto jem ale nie mam najmniejszego zamiaru zostawiac napiwkow. W Polsce jeszcze nie spotkalam kelnera ktory obslugiwalby idealnie. Poczawszy od faktu ze jak sie wejdzie do restauracji to trzeba pierwszemu powiedziec dzien dobry kelnerowi zeby laskawie odpowiedzial. -.- paranoja
Dobry kelner moze latwo rozpoznac kto daje napiwki a kto nie. Moze po tobie to widac od progu i nie ma co sie wysilac na ekstra grzeczności?

Weź, chłoptasiu, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałeś. Chociaż nie, to nic nie da...

"Widać po twarzy, kto daje napiwki"?, "jak kogoś nie stać, to niech nie chodzi do restauracji"?, "chamstwem jest nie dawać napiwku"?

Chamstwem, dzieciaku, to jest zaglądanie komuś w portfel, mówienie, co ma robić ze swoimi pieniędzmi i ocenianie innych "po kasie". Z tego, co piszesz, wnioskuję, że byłeś kiedyś nieźle poniewierany. Może właśnie pracowałeś za marne grosze jako ktoś w rodzaju kelnerzyny i szlag cię trafiał, jak patrzyłeś z ukrycia na tych "bogatych" skąpców, co to mają więcej, a się nie podzielą. Tacy jak ty, to najbardziej żałosny typ ludzi.

Ssszczupla napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

Neptunianka napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

jak nie zarobek? zapłata za wykonanie pracy = przychód. Ja mówiłam akurat o podatkach, nie o ubezpieczeniu zdrowotnym.
"de facto" - czyli to nie jest moja pensja od pracodawcy, tylko darowizna od klienta o.0 i nie jest zapłatą za pracę, bo jak widać po 15 stronach wątku nie zawsze jest...widzę, że ciężko mamy z czytaniem ze zrozumieniem...Dla mnie to chore, że z 20 zł oddadzą mi bodajże 11 złotych, po odciągnięciu wszystkiego, ale ok, nie offtopujmy dalej.
no wybacz, a skąd są pieniądze, które otrzymuje właściciel restauracji? też od klienta. To też jest darowizna? Nie. Z łapówkami, dajmy na to dla lekarzy, też się zgadzasz? To też przecież tylko "darowizna od pacjenta".chore, ale moim zdaniem najważniejsza w systemie podatkowym powinna być równość, a tak nie jest. Dlaczego ten, komu się udało, zarabia więcej ma oddawać więcej niż ten któremu się nie udało? Jakieś podatki uważam, że powinny być - bo socjal jakiś jest potrzebny, ale powinien to być dobry socjal.
dobrze napisałaś - "udało sie" a niekoniecznie na to zapracowal wybacz ale ci co mało zarabiają są wykorzystywani przez tych bogatych, stad uważam ze powinni mieć niższe podatki. Zresztą pomysl, choć widać ze niekoniecznie potrafisz- każdy wolałby zarabiać te 15 tysięcy i płacić nawet te 50% podatku niż zarabiać dwa tysiące i płacić 20%. Bo ci co płacą niby więcej i tak mają nieporównywalnie więcej. Ale póki jadasz w restauracjach za cudze pieniądze to nie mamy o czym rozmawiać nawet.

O, a tutaj siostra mentalna pana powyżej. Zazdrość to bardzo brzydka cecha, wiesz?

Pasek wagi

Wy tak poważnie z tym opodatkowaniem napiwków? :D Mam pomysł. Opodatkujmy wszystko: napiwki, darowizny dla schroniska, głupotę i starość też można. Od wagi też się będzie płacić podatek. Polak polakowi to zawsze jak najgorzej, żeby tylko ktoś inny płacił tyle samo, bo jak zarabia mniej i płaci mniej to już tragedia i niesprawiedliwość :D

Guren napisał(a):

Wy tak poważnie z tym opodatkowaniem napiwków? :D Mam pomysł. Opodatkujmy wszystko: napiwki, darowizny dla schroniska, głupotę i starość też można. Od wagi też się będzie płacić podatek. Polak polakowi to zawsze jak najgorzej, żeby tylko ktoś inny płacił tyle samo, bo jak zarabia mniej i płaci mniej to już tragedia i niesprawiedliwość :D

No ale od darowizn przeciez trzeba odprowadzac podatki od jakiejs tam kwoty :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.