Temat: Twój wymarzony zawód? :)

Hej wszystkim!

Siedzę właśnie na zajęciach i padł temat wymarzonego zawodu.
Dyskusja była dość ciekawa.

Jaki jest Wasz wymarzony zawód? :)

*Dlaczego? Udało wam się zdobyć ten zawód/jesteście w trakcie zdobywania?









RainbowBitch napisał(a):

SunWay.Project napisał(a):

VVercia napisał(a):

Ja zawsze, ale to zawsze!! Chciałam zostać patologiem ohohooo. Niestetyyy ;c By iść w takim kierunek jednak trzeba mieć tyły. Więć ! Chcę od października iść na ratownika medycznego :))
Ehh... jak ja lubię to stwierdzenie. Tak samo jak na medycynę dostają się tylko dzieci lekarzy i prawników. Otóż Cie zaskoczę. Żeby być patologiem, to musisz po prostu bardzo dobrze zdać maturę, dostać się na medycynę i bardzo dobrze zdać LEK. A ratownictwo szczerze odradzam.Ja od zawsze chciałam być lekarzem i do tego dążyłam. Poprawiałam maturę, udało się i dostałam się na medycynę.
wystarczy dobrze zdać maturę, ze studiów tak łatwo nie wywalają- to nie polibuda ;) LEK może zdać chujowo, nie ma chętnych na patomorfologięXD a jeszcze mz dowalił rezydentur^^żeby nie być gołosłowną w ostatnim rozdaniu jesiennym mz przyznało 18 miejsc w trybie rezydentury---chętnych było 5 osób^^ przy czym ostatnia miała z LEKu 59XD

biorąc pod uwagę fakt że podczas jesiennego LEKu trzeba było mieć bodajże 112 pkt żeby go w ogóle zdać i otrzymać prawo wykonywania zawodu to te 59 pkt nie wiem skąd wzięte, no ale spoko. Ale fakt że na patomorfologie dużo miejsc, mało chętnych i jeszcze specjalizacja dofinansowana.

ze studiów może łatwo nie wywalają ale też nie przepuszczają na egzaminach za free, a na taką repetę trzeba mięć trochę kasy, średnio od 6 do 8 tys za przedmiot.

No i w sumie będąc lekarzem to tyły się pewnie przydają i dają więcej możliwości, ale to nie jest tak, że bez nich nie da się nic osiągnąć. Osobiście znam wiele osób bez żadnych tyłów na najbardziej obleganych specjalizacjach. Choć nie jest idealnie to pod tym względem lekarze są w dużo lepszej sytuacji niż prawnicy.

Pasek wagi

ja zawsze chciałam być pilotką :) kocham samoloty.

a ja chcialam byc psychologiem :D

policja..

każde stanowisko związane z policją a zwłaszcza z działem kryminologii :):P

Chyba nigdy nie miałam wymarzonego zawodu, aczkolwiek to co powiem pewnie wiele osób oburzy... chciałam być kimś kto pojawia się przy wypadkach, czyli pewnie ratownik medyczny, policjant, strazak... bo moja dziwna schiza - lubię oglądać wypadki -,-

a ja bym chciała być kompozytorem.. tworzyć od początku do końca.. symfonie, muzykę filmową, ścieżki dźwiękowe..

Wlasnie przegladalem temat "moj chlop oglada porno" i tak sobie mysle kurde szkoda ze czlowiek nie ma wygladu. Taki lysy z brazers to ma fajna robote nie. Dzienne nowa laska, same takie pod 30 max i jeszcze kase dostaje.

Jak byłam mała to chciałam być stewardessa, pózniej lekarzem, dentysta... w liceum zafascynowana genetyka marzyłam by w przyszłości wykonywać manipulacje gengenetycze, pracować w laboratorium i jak na razie się udaje- jestem inżynierem biotechnologii, kształce się dalej w tym kierunku :)


martini18 napisał(a):

idahoo napisał(a):

chciałabym być pediatrą lub stomatologiemnarodziłam oto moją małą kruszynkę i zeszłam na inną drogę życia... troche to smutne, bo o tym marzyłam ale nie żałuję nie chciałabym być studentką medycyny i zaniedbywać w pewnym sensie dziecko bo pewnie jest to nieuniknione
nie jest nieuniknione. moja mama skonczyla medycyne z 3 malych dzieci, nie czulam sie nigdy zaniedbana. ja po urodzeniu mojej corki juz rok jestem z powrotem na studiach i tez nie uwazam ze ja zaniedbuje.

Tak się tłumacz.

Medycyna to nie są studia dla jakiś nadludzi. Nie wiem skąd się wziął ten mit.

Znam 2 dziewczyny które mają dziecko na medycynie i sobie radzą z dzieckiem i studiami. To da się pogodzić.


Renfri napisał(a):

RainbowBitch napisał(a):

SunWay.Project napisał(a):

VVercia napisał(a):

Ja zawsze, ale to zawsze!! Chciałam zostać patologiem ohohooo. Niestetyyy ;c By iść w takim kierunek jednak trzeba mieć tyły. Więć ! Chcę od października iść na ratownika medycznego :))
Ehh... jak ja lubię to stwierdzenie. Tak samo jak na medycynę dostają się tylko dzieci lekarzy i prawników. Otóż Cie zaskoczę. Żeby być patologiem, to musisz po prostu bardzo dobrze zdać maturę, dostać się na medycynę i bardzo dobrze zdać LEK. A ratownictwo szczerze odradzam.Ja od zawsze chciałam być lekarzem i do tego dążyłam. Poprawiałam maturę, udało się i dostałam się na medycynę.
wystarczy dobrze zdać maturę, ze studiów tak łatwo nie wywalają- to nie polibuda ;) LEK może zdać chujowo, nie ma chętnych na patomorfologięXD a jeszcze mz dowalił rezydentur^^żeby nie być gołosłowną w ostatnim rozdaniu jesiennym mz przyznało 18 miejsc w trybie rezydentury---chętnych było 5 osób^^ przy czym ostatnia miała z LEKu 59XD
biorąc pod uwagę fakt że podczas jesiennego LEKu trzeba było mieć bodajże 112 pkt żeby go w ogóle zdać i otrzymać prawo wykonywania zawodu to te 59 pkt nie wiem skąd wzięte, no ale spoko. Ale fakt że na patomorfologie dużo miejsc, mało chętnych i jeszcze specjalizacja dofinansowana.ze studiów może łatwo nie wywalają ale też nie przepuszczają na egzaminach za free, a na taką repetę trzeba mięć trochę kasy, średnio od 6 do 8 tys za przedmiot.No i w sumie będąc lekarzem to tyły się pewnie przydają i dają więcej możliwości, ale to nie jest tak, że bez nich nie da się nic osiągnąć. Osobiście znam wiele osób bez żadnych tyłów na najbardziej obleganych specjalizacjach. Choć nie jest idealnie to pod tym względem lekarze są w dużo lepszej sytuacji niż prawnicy.



Owszem 59, wynik postępowania rekrutacyjnego na specki jest zawsze podawany w %% nie pisałam nic o punktach przecież ale faktycznie ten osobnik musiał mieć ok 112pktXD

Znajomi repetenci , a jest ich sztuk 3 anata, 5 biochemie, przyznali słusznie ze to na ich wlasne życzenie. Skoro zdała czarna średnio ogarniajaca polski to każdy da rade jak chce. No a u mnie co roku zdarza się też warunek z FakultetuXD ale o tym to chyba trzeba oo prostu zapomnieć i ogarnąć we wrześniu po sesji Poprawkowejxd

6-8 tys za przedmiot?? Tak tyle jest za jeden przedmiot, konkretnie anatw, reszta to mniejsze kwoty aż do wspomnianych fakow za 300 płn

Serio ludzie na polibudzie zapierdalaja i jakieś projekty po nocach robią a my od 4 roku to sie nieźle opierdalamy w porównaniu z nimi, no i z 1-2 rokiem ;) właściwie wszyscy kumple lekarze polecają się rozmnażać na studiach bo jest wtedy dużo wolnego czasu, niestety widzę ze to prawda, jeszcze może na stażu jest w miarę jeśli chodzi o prokreacji, a potem tylko gorzej

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.