- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lutego 2015, 17:27
Sprawa wygląda tak - od pół roku mieszkam z narzeczonym, zajmujemy piętro - na dole są rodzice. Na podwórku są 2 myśliwskie psy, jeden jest strasznie cięty na koty, kiedyś ponoć podejmowane były próby trzymania kotów, ale suczka wszystkie przegoniła.
Ja w swoim rodzinnym domu zostawiłam rodzicom moją kotkę. Miałam dylemat czy ją brać, wpływ miały właśnie psy i to, że kotka musiałaby być zamknięta na górze, a u rodziców wychodzi kiedy chce na dwór ( tez jest pies, ale żyją wspólnie w miłości). Bałam się, że może uciekać i wtedy wpadnie na psa. Naprawdę miałam dylemat. Ostatnie słowo miała mama, która chciała ją zostawić, żeby nie być sama w domu i mieć kogoś pod opieką.
Do sedna. Narzeczony chce kupić Main coona. Nie ukrywam, że zawsze marzyłam o takim. Wiadomo, że taki kot byłby w domu w warunkach trochę takich miejskich. Od małego byłby uczony, że na dwór nie wolno samemu.
No i teraz ja przeżywam, że moją kotkę "zostawiłam" i ktoś może mi zarzucić, że jestem jak dziecko i się nudzę. Albo coś. Jestem trochę samotna tu jednak i chciałabym mieć coś, za co mogę być odpowiedzialna. (za kotkę też jestem, ale na odległość, kontroluję co się dzieje z nią). Jak wy byście postąpiły na moim miejscu?
4 lutego 2015, 14:26
U mnie za to wszystkie miały "psi" charakter. Chociaż dla mnie to koci.Niech będzie że źle się wyraziłam, nie znam większości kotów na świecie :) Znam tylko tych kilkanaście które przez moje życie się przewinęło w różnych okolicznościach i pisałam to sformułowanie opierając się na doświadczeniach z nimi. Tylko dwa z nich miały typowo "psi" charakter.Po czym określasz większość?Jeden z moich kotów sam "wolał" zostać na starych śmieciach kiedy się przeprowadziłam, nie mam mu tego za złe :D Może to zabrzmi głupio ale wiele zależy od charakteru kota, a większość z tych stworzeń jest jednak taka że kocha swoje królestwo, a poddanych może zmieniać (mam tu na myśli ludzi którzy się nim opiekują). Ja w podobny sposób zostawiłam mamie "w spadku" psa a twierdzi się powszechnie że psy są bardziej oddane, i psiak uwielbia swoje miejsce zamieszkania a próba osadzenia go w mieszkaniu niemal wpędziła go w depresję. Teraz mam kota, i absolutnie żadnych wyrzutów sumienia co do "porzucenia" psa bo przecież wiem że mama dobrze się nim zajmie.
Za to właśnie kocham koty- że są różne i nigdy nie wiesz na jakiego trafisz, ja np. nie uważam "psiego" charakteru za lepszy od tego który posiadała ta moja "większość", wręcz przeciwnie.