Temat: napiszcie opowiesci waszych dziadkow o wojnie

Przepraszam ze zabrzmialo to jak żądanie.

To nie praca domowa - lubie czytać takie opowiadania 

No cóż, moja babcia przeżyła podczas wojny istny romans wszech czasów, przy którym schowałoby się nawet taka klasyka jak 'Przeminęło z wiatrem' czy 'Jane Eyre'. Postanowiłam sobie, że kiedyś to spiszę, wydam i zarobię krocie ;-)

mój dziadek całe życie twierdził że niemiec postrzelił go w kolano, a on go zabił za to ( w sensie niemca) a rzeczywiście bliznę na kolanie miał, tylko taki drobiazg że dziadek urodził się w 1940 roku :):) taki żarcik sobie wymyślił i wmawiał dzieciom. a tak poważnie, mój pradziadek, którego nie znałam uciekł z obozu, w gross rosen , ratując rannego kolege. mamy medal w domu po nim, ale po wojnie wyjechał do anglii i nie wrócił.

ale za to moją babcie uratował z czasie wojny niemiec, kiedy dwa razy przechodziła tyfus. załtwił lekarza, leki, dawał jedzenie. tylko że jest haczyk, babcia pracowała u niego (mając 12 lat). pomagała im w domu, jakby gosposia.

moj pra dziadek od strony mamy byl w armii czerwonej i nie lubi o tym opowiadac nie wnikam dlaczego...

Prababcia od strony taty uciekla z pociagu do Auschwitz i chowala sie ponad 3 lata po wschodnich wsiach 

Mój pradziadek umarł w obozie koncentracyjnym, był węgrem, wyglądał jak cygan i poszło.

A drugą prababcie z maleńkim moim dziadkiem zesłali na Sybir. Nie wiem dokładnie jak to działało, bo się nie wgłębiałam, ale mój dziadek nawet napisał książkę.

Wszyscy bracia mojej prababci (7 czy 8 ich było) służyli w AK. Moja rodzina mieszkała w Wołyniu (rzeź wołyńska, wiadomo), więc prababcia z malutkim dzieckiem i rodziną uciekała stamtąd. Opowiadała np o tym jak ukraińcy zabijali ludzi, np brali niemowlęta za nogę i trzaskali głową w mur.

Jeżeli lubisz takie historie to sięgnij po odpowiednią literaturę, chociażby po "Zdążyć przed Panem Bogiem" czy opowiadania Tadeusza Borowskiego (najbardziej podobało mi się "Pożegnanie z Marią"). Słyszałam, że "Pięć lat Kacetu" Grzesiuka jest warte przeczytania, sama zamierzam w najbliższym czasie tę książkę zdobyć.

Pasek wagi

ej ja też lubię czytać opowiadania o wojnie a jeszcze bardziej lubię słuchać;p polecam reportaże na radiowej jedynce czasem są opiewieści starszych :D

mój dziadek (ur.1924) pracował w niemieckich okopach, potem razem z jego bratem (ur. 1921) pracowali w parowozowni. W ich domu stacjonowało 4 niemieckich żołnierzy - wyżerali wszystko z gospodarstwa pradziadków, mięso, zwierzęta, przetwory - wszystko, co było możliwe do zjedzenia. Następnie dziadek z bratem dostali się na transport wywożący ludzi w głąb niemiec. za wrocławiem polska partyzantka ich odbiła (ok. 100 osób, z tego co pamiętam) i wracali do domu na piechotę ok. 400km.

babcia natomiast pracowała w kuchni w tym samym 'obozie', który kopał okopy.

zarówno babcia jak i dziadek opowiadali, że niemcy nie byli tak 'źli' w stosunku do polaków jak ruscy. niemcy może i stacjonowali w domach i jedli z gospodarstwa, za to ruscy gwałcili i zabijali kobiety.

Moi dziadkowie urodzili się po wojnie, ale z opowiadań mojej mamy wiem, że jedni z pradziadków służyli u Niemców i wcale nie było im tak źle - jak ktoś trafił na służbę, to tak naprawdę miał szczęście. Na owej służbie się poznali, potem doczekali się 5 dzieci, 11 wnucząt, a prawnucząt to już sama nie potrafię zliczyć :P

Mój przyjaciel opowiadał mi za to dużo o swoim dziadku, który podczas wojny stracił nogę. Należał do AK. Przez całe życie wszyscy zastanawiali się, skąd u jego dziadka pojawiła się pasja do pszczelarstwa (zapasy miodu mają do dziś). Po latach dowiedzieli się, że "kółko pszczelarskie", do którego należał jego dziadek, to tak naprawdę podziemne spotkania Armii Krajowej. No bo jakiemu Niemcowi przyszłoby do głowy sprawdzać kółko pszczelarskie? :)) 

Pasek wagi

moj tata mi opowiadal ze bylam taka pyskata jak babcia i w wieku 10 lat dostała wpier*** od nazistów ... masakra

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.