Temat: Czy to grzech?

Załóżmy, że jest sobie para, chłopak i dziewczyna, przed ślubem. No i dziewczyna ma taki jeden dziwny fetysz, dokładnie nie powiem, jaki, ale bardzo coś jej się podoba w tym chłopaku. To jej się podoba do tego stopnia, że gdy ją przytulił, to miała orgazm. Nie odbyli żadnego stosunku, tylko się przytulili tak trochę bardziej niż zwykle, więc pytam poważnie, czy zgrzeszyli? Wiem, że teraz seks przed ślubem nie jest już postrzegany przez społeczeństwo tak, jak kiedyś, ale dla mnie to ważne.

wg mnie to nie grzech

meryZpakamery napisał(a):

KateAusten napisał(a):

A świadomy sen erotyczny to grzech? lol
Padłam :-)

:D

anna987 napisał(a):

meryZpakamery napisał(a):

KateAusten napisał(a):

A świadomy sen erotyczny to grzech? lol
Padłam :-)
Padłaś? Powstań! Bo to w sumie dobre pytanie jest. Wydaje mi się, że świadomy sen erotyczny to według kościoła też grzech. No chyba, że dotyczy on męża lub żony. W świadomym śnie erotycznym robisz to, co tylko chcesz, a przecież nie wolno chcieć robić z nikim innym niczego co zahacza o okołoerotyczną tematykę. Ale jakby się głębiej zastanowić... jeśli ktoś ma świadomy sen erotyczny na temat własnej żony, której jeszcze nie ma, bo nawet jej nie poznał i sobie tylko wytwarza takie scenariusze bezosobowo,  to chyba nie grzeszy. No bo przecież wyobraża to sobie po bożemu, śni o działaniu, które nie jest grzechem. A co jeśli ma własną żonę, ale z premedytacją produkuje sobie świadomy sen o tym, że jego żoną jest jakaś inna osoba, piękna, szczupła blondyna z wielkim biustem? A jego stara, koniecznie tłusta żona leży obok i o niczym nie wie? Czy to grzech i zdrada w dodatku? Co o tym myślicie?

Aaa... całe szczęście, że nie jestem religijna i nie muszę się nad tym zastanawiać na serio :P Ale tak czysto hipotetycznie skoro Kościół twierdzi, że nieczyste myśli są grzechem i wyobrażanie sobie powiedzmy różnych rzeczy kiedy widzimy np. jakiegoś przystojniaka to jest zło, więc świadomy sen też powinien być uznawany za grzech. Wiadomo, zwykły sen nie, bo wszystko dzieje się podświadomie, ale jeśli we śnie (tak jak to robimy na jawie) z premedytacją kreujemy pewne zdarzenia to... no cóż, wniosek jest jeden ;)

Ale mam rozkminy ha ha ha :P

PS. Ale tym, że we śnie robimy to powiedzmy z kimś wymyślonym, ale jest on wtedy naszym mężem to już mnie zabiłaś :P

Pasek wagi

Zapytaj księdza ;P

A jeśli ktoś ma notorycznie co noc sny erotyczne, nawet takie nieświadome... to czy w ramach unikania podniecających sytuacji (bo to w założeniu oddala od wiary i jest niewskazane) powinien unikać...spania?

Pasek wagi

"Świadomy sen erotyczny" - mistrzostwo świata :)

Swoją drogą ładną papkę kościół robi z mózgu...

StellaChic napisał(a):

"Świadomy sen erotyczny" - mistrzostwo świata :)Swoją drogą ładną papkę kościół robi z mózgu...

Czemu papkę?

Pasek wagi

Uwazam ze jesli czlowiek boi sie przytulic do drugiego czlowieka bo obawia sie grzechu to jest to zdecydowanie robienie papki z mozgu. Tak samo jak sprzeciw wobec antykoncepcji... pewnie, lepiej narobic 12 dzieciakow, bedzie mial kto skladki placic w kosciele. 

StellaChic napisał(a):

Uwazam ze jesli czlowiek boi sie przytulic do drugiego czlowieka bo obawia sie grzechu to jest to zdecydowanie robienie papki z mozgu. Tak samo jak sprzeciw wobec antykoncepcji... pewnie, lepiej narobic 12 dzieciakow, bedzie mial kto skladki placic w kosciele. 

Też mi się nie podoba ta ideologia i demonizowanie przez religię wszystkiego co związane z seksem. to jest po prostu nieludzkie i uważam, że przynosi więcej szkody niż pożytku. Znam osobiście pary bardzo, ale to bardzo wierzących ludzi, którzy sobie zakładali, że wytrzymają do ślubu bez pójścia do łóżka.... no niestety, nikomu się to nie udało, bo to po prostu jest awykonalne. Popuścili, poniosło ich, a potem się gryźli tym, że zrobili coś złego, zamiast żyć normalnie i skupić się na rzeczach istotnych. To nie jest moim zdaniem zdrowe dla głowy! Jeden kolega, mocno religijny, przez kilka lat nie zamieszkał ze swoją dziewczyną->narzeczoną, mimo że ze sobą sypiali, bo powiedział, że dopiero po ślubie będzie ok, bo mieszkając razem jest więcej okazji do seksu, a on się stara tego unikać. Uważam, ze takie uniki i kombinowanie ryje psychikę obu stron. Dokładnie, papka z mózgu.

Pasek wagi

StellaChic napisał(a):

"Świadomy sen erotyczny" - mistrzostwo świata :)Swoją drogą ładną papkę kościół robi z mózgu...

Ha, widzisz sesja trwa , więc człowiek różne rzeczy rozkminia, byleby sie nie uczyć :P A co do samych snów to mam je często, nic tylko spłonę w piekle ha ha ha xd 

A co do tej papki - zgadzam się w 100 procentach ;) Nie od dziś wiadomo, że Kościół robi ludziom wodę z mózgu. 

Pasek wagi

anna987 napisał(a):

StellaChic napisał(a):

Uwazam ze jesli czlowiek boi sie przytulic do drugiego czlowieka bo obawia sie grzechu to jest to zdecydowanie robienie papki z mozgu. Tak samo jak sprzeciw wobec antykoncepcji... pewnie, lepiej narobic 12 dzieciakow, bedzie mial kto skladki placic w kosciele. 
Też mi się nie podoba ta ideologia i demonizowanie przez religię wszystkiego co związane z seksem. to jest po prostu nieludzkie i uważam, że przynosi więcej szkody niż pożytku. Znam osobiście pary bardzo, ale to bardzo wierzących ludzi, którzy sobie zakładali, że wytrzymają do ślubu bez pójścia do łóżka.... no niestety, nikomu się to nie udało, bo to po prostu jest awykonalne. Popuścili, poniosło ich, a potem się gryźli tym, że zrobili coś złego, zamiast żyć normalnie i skupić się na rzeczach istotnych. To nie jest moim zdaniem zdrowe dla głowy! Jeden kolega, mocno religijny, przez kilka lat nie zamieszkał ze swoją dziewczyną->narzeczoną, mimo że ze sobą sypiali, bo powiedział, że dopiero po ślubie będzie ok, bo mieszkając razem jest więcej okazji do seksu, a on się stara tego unikać. Uważam, ze takie uniki i kombinowanie ryje psychikę obu stron. Dokładnie, papka z mózgu.

Ja osobiście jestem wierząca ale wkurza mnie obecna nauka kościoła (celowo przez małe "k"), bo to taka właśnie manipulacja, uważam że do póki nie robię bliźniemu krzywdy (a przecież ja swojego narzeczonego nie gwałcę-,-) to dlaczego mam mieć grzech? I czy to że uprawiam seks przed ślubem jest takim samym grzechem jakbym poszła i wybiła siekierą 5 osobową rodzinę, w tym 2 noworodków? 

Żeby nie było, nikogo nie przekonuję że seks przed ślubem jest konieczny, jeśli ktoś chce czekać, to proszę bardzo, nie moja sprawa ale ja osobiście nie czuję się jak upadła kobieta tylko dlatego że "oddałam wianek" narzeczonemu przed ślubem, bo go kochałam, bo od początku wiedziałam że to facet mojego życia, celowo, nie mówię jedyny - żeby się ktoś nie przyczepił że nie wiem co życie przyniesie i może za miesiąc się rozpije i będzie mnie tłuk.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.