- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 stycznia 2015, 17:24
Jejciu, kochane.. Ja dzisiaj po prostu nie mogę się doczekać aż osiągnę cel.. będę mogła ubrierac się w to co chcę i nie przejmować, wyjść na plażę bez stresu że ktoś będzie na mnie się gapił i wgle.. nosi mnie po prostu.. ale wiem że to wymaga czasu.. :) czy wy też tak macie.? ;D
17 stycznia 2015, 17:27
Jak Cie tak nosi to zacznij cwiczyc, 16 kg to nie az tak straszni duzo, szybko Ci zleci z takim zapałem ;) powodzenia
17 stycznia 2015, 17:29
Każdy musi do tego dojrzeć ;) Jeszcze dwa czy trzy lata temu wszystko musiało być "na już". Rok temu zdawałam sobie już nieźle sprawę z tego, jak to wszystko powinno się odbywać, ale coś jeszcze burzyło się we mnie na myśl o tym, że to tak długo potrwa. Oczywiście, wszystko z niecierpliwością zakończyło się niepowodzeniem, wcześniej lub później ;) Teraz całkiem akceptuję to, jak to ma wyglądać, jestem pełna energii, ale nie niecierpliwa.
17 stycznia 2015, 17:29
A ja wolę czerpać radość z dnia dzisiejszego zamiast namiętnie myśleć o tym co będzie jak osiągnę sylwetką jaką bym chciała. Zmiany typu "wyjść bez stresu" zachodzą też przede wszystkim w głowie, nie uzalezniałabym tego od konkretnej liczby kilogramów.
17 stycznia 2015, 17:30
Tak nie będzie. Jeśli teraz masz problem z samooceną, to to nie zniknie po schudnęciu. Większość kobiet z wagą w normie nie ma figury modelki, tylko po prostu przeciętne ciało.
17 stycznia 2015, 17:36
Jesteś "w gorącej wodzie kąpana" przez co mogę tylko stwierdzić że nie osiągniesz celu. Zatrzymasz się gdzieś w połowie.
17 stycznia 2015, 17:36
Tak nie będzie. Jeśli teraz masz problem z samooceną, to to nie zniknie po schudnęciu. Większość kobiet z wagą w normie nie ma figury modelki, tylko po prostu przeciętne ciało.
17 stycznia 2015, 17:38
Jesteś "w gorącej wodzie kąpana" przez co mogę tylko stwierdzić że nie osiągniesz celu. Zatrzymasz się gdzieś w połowie.
17 stycznia 2015, 17:46
Niby czemu w połowie.? Nie rozumiem twojego pesymizmu..Jesteś "w gorącej wodzie kąpana" przez co mogę tylko stwierdzić że nie osiągniesz celu. Zatrzymasz się gdzieś w połowie.
A ja rozumiem. Autorka widzi tylko cel ostateczny. Jesli stanie na drodze do niego i przekona sie ze to wymaga wysilku, samozaparcia i samodyscypliny moze sie zniechecic.
Radze cieszyc sie z malych krokow i wyznaczac sobie malenkie cele, ktore potem stana sie ogromnym sukcesem
17 stycznia 2015, 17:53
A ja rozumiem. Autorka widzi tylko cel ostateczny. Jesli stanie na drodze do niego i przekona sie ze to wymaga wysilku, samozaparcia i samodyscypliny moze sie zniechecic.Radze cieszyc sie z malych krokow i wyznaczac sobie malenkie cele, ktore potem stana sie ogromnym sukcesemNiby czemu w połowie.? Nie rozumiem twojego pesymizmu..Jesteś "w gorącej wodzie kąpana" przez co mogę tylko stwierdzić że nie osiągniesz celu. Zatrzymasz się gdzieś w połowie.