Temat: Blondyni, bruneci a może łysi?

Wiem, że ile ludzi tyle opinii, ale większą słabość macie do blondynów czy brunetów? :D

Widzę, że jestem w mniejszością ze swoich słabością do blondynów, im jaśniejszych tym lepszych :D

Ogólnie bruneci, ale najprzystojniejszy facet jakiego poznalam okazal sie blondynem ;p

nieważne ;p

ja chcę blondyna! a najlepiej z długimi piórami:D chcę wikingów albo surferów, bruneci mnie nie jarają

blondyni, bruneci .. :p tylko nie rudzi ani lysi :PP

Na chwile obecna blondyni, bo... moj facet jest blondynem w typie pana ponizej :D A tak na powaznie, to nigdy nie przywiazywalam wielkiej wagi do koloru wlosow, zawsze najwazniejsze dla mnie bylo to, co w glowie siedzi.

Byle nie łysy, tacy kompletnie u mnie odpadają i blondyni z bardzo jasnymi włosami :p. Co do reszty... Kilka lat temu powiedziałabym bez wahania, że bruneci, ale teraz to szczerze trudno mi się określić, bo podobają mi się mężczyźni z totalnie różnymi typami urody i kolorem włosów :).

Od zawsze bardziej ciągnęło mnie w kierunku jasnych typów (blond włosy, niebieskie oczy, jasna skóra) i tak pozostało (już jednego usidliłam na dobre ;)).

Pasek wagi

Bruneci i łysi :) mąż ma czarne włosy ...jeśli wyłysieje to i tak będzie mi się podobał.

pamparon napisał(a):

Bruneci! Blondyni mnie...obrzydzają.
mam dokladnie takie same odczucia :)

bruneci! łysi i blond odpadają już na samym starcie

a rudzi też mi się czasem podobają,np Cameron Monaghan (w swojej "najnowszej wersji", jak ktoś ogląda Shameless to wie)

co mnie trochę załamuje, bo spooooro młodszy ode mnie ;p no gówniarz po prostu, młodszy od mojego małego braciszka!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.