- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 10834
5 stycznia 2011, 19:42
Kochani jestem szalona i otwarta na wszystko pogadam na kazdy temat lubie poznawac ludzi masz ochote napisz zapraszam. Czasem czlowiek jest tak samotny i nie ma do kogo sie odezwac i to jest smutne
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Jastrzębie-Zdrój
- Liczba postów: 233
7 stycznia 2011, 10:43
Dzień dobry :) U nas słonko przedziera się przez chmury, ale jest niestety skazane na niepowodzenie... Jestem kolejną osobą z problemem sercowym. A raczej ze sobą ogólnie. Dzięki tematu tematowi wiem, że nie jestem sama i jakoś mi lżej na duchu... :* Buźka
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 10834
7 stycznia 2011, 12:22
Witaj fajnie ze jestes z nami pisz co cie trapi po to tu jestesmy
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Jastrzębie-Zdrój
- Liczba postów: 233
7 stycznia 2011, 13:29
Chodzi o faceta oczywiście. O spotkanie, którego teoretycznie nie miało
prawa być. Chodzi o kogoś, z kim mam wspólną przeszłość jeszcze z czasów
licealnych. Wielka miłość, złamane serce, a potem ogromna rozpacz i
tęsknota, która trwała dłużej niż sam związek - życie... Zostały
wspomnienia i sentyment.
Przez długi czas (czytaj - 8 lat) nie miałam
z chłopakiem kontaktu. A potem niespodziewanie wyjście na jedno piwo,
na drugie piwo, smsy... Umiejętnie sprowadził mnie do parteru, że nic
między nami nie będzie, że to tylko droczenie się i te sprawy. Duża i
dzielna jestem, przyjęłam to na klatę. A potem wyjście na trzecie piwo
i... jego przyjazd do mnie (jego pomysł i jego inicjatywa). A u mnie
jeden drink, drugi drink, trzeci drink... A reszta działa się sama...
A
potem chłopak wrócił do swojej dziewczyny, a ja do pustego mieszkania,
które pachniało jak rzeczywistość sprzed 8 lat. To tyle na temat...
Teraz dochodzę do siebie.
Nie ma to jak sobie namącić w głowie na własne życzenie ;) Ja to generalnie twarda sztuka jestem, dam sobie radę. Ale muszę przejść przez tą fazę wewnętrznego niepokoju, która zawsze towarzyszy mi po takich zdarzeniach...
Pozdrawiam :*
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 10834
7 stycznia 2011, 15:49
No niestety troszke namotalas ale dasz rade jestes silna ale co z niego za facet jak nigdy nic wraca do swojej dziewczyny to mnie zdenerwowalo
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Jastrzębie-Zdrój
- Liczba postów: 233
7 stycznia 2011, 16:16
Napisze Ci więcej... Zapytałam go potem w sms czy planował to wszystko jak do mnie jechał? On na to, że nic nie zakładał, że to był spontan. Zapytałam, czy często mu się takie spontany zdarzają? Odpisał, że pierwszy i ostatni raz. No to zapytałam po co mu to w ogóle było? I teraz.... uwaga, uwaga... - bo mu się teraz z związku poprawi. Nie wiem co to za nowa filozofia...
Myślicie, że może być tak, że po takim jednorazowym wyskoku z związku się poprawia? Bo ja już dzisiaj nic nie wiem...
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 10834
7 stycznia 2011, 18:33
Nie zawracaj sobie nim glowy to jakis szczeniak nie wie czego chce ty znajdzie
![]()
szsuper faceta
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Jastrzębie-Zdrój
- Liczba postów: 233
7 stycznia 2011, 19:15
Odchoruję dwa dni i mi przejdzie ;) Ale staram się zrozumieć motyw jego zachowania. Łatwiej jest pogodzić się z sytuacją jeśli się wie co i dlaczego. On mi już wcześniej pisał, że nie myśli o związku ze mną, więc akurat nie o to chodzi. Ja to już sama nie wiem, o co mi chodzi :P Jestem na etapie układania sobie wszystkiego w głowie... Dzięki za "wysłuchanie" i rady :*
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 10834
7 stycznia 2011, 19:44
Dasz rade znajdziesz swoja druga polowe bede ci kibicowac
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 3967
7 stycznia 2011, 19:52
oj...nie staraj sie go nawet zrozumiec...to taki typ..pomysl tylko, ze ten facet nie jest nic wart..a zwlaszcza nie jest wart ciebie! tak wiec glowa do gory! :)