Temat: Hobbit - film - dziecko 7 letnie

Hej :) postanowiłam założyć temat, bo nie wiem czy to ja jestem tak konserwatywna i nienowoczesna ( nie mam lepszych słów ), czy jednak brat mojego męża ma coś nie tak pod kopułą ;p - to znaczy ma, ale nie myślałam, ze az tak ;p

Hobbit, o czym jest większość wie.. zabrałybyście 7 letnie dziecko na taki film? bo ja się w święta zszokowałam... bratowa mojego męża spytała nas, czy idziemy z nasza starszą córką, również 7 latką, do kina na Hobbita? ja wielkie oczy i mówię, że oczywiście że nie, bo to nie jest film dla dzieci... w ogóle, nawet przez myśl mi taki pomysł nie przeszedł... a oni na to - " no co wy, powinniście już ją wprowadzać w ten świat Tolkiena" .... no padła na klatę i do dziś nie mogę wyjść z szoku. sami z mężem uwielbiamy Tolkiena i chodzimy na takie filmy do kina, ale nie zabralibyśmy na nie dzieci...  no i po tej rozmowie, zaczęli się szybko zbierać do domu, bo o 20.00 w tv leci Hobbit: Pustkowie Smauga i chcą koniecznie z synem obejrzec...

Pasek wagi

Zależy od osobowości dziecka. Wrażliwego i delikatnego na pewno bym nie wzięła, ja w wieku 10lat miałam straszną traumę po "Marsjanie atakują", ale tylko dlatego że oni mieli czaszki zamiast głów, a ja się tego zawsze bałam. Do tego nie wspomnę jak ciężko przeżyłam te lekturę szkolną, w której czyjąś siostrę spalili w piekarniku - to było znacznie bardziej drastyczne niż przebicie głowy wojownikowi podczas bitwy, bo tam był znacznie większy ładunek emocjonalny i o wiele większa przemoc. Natomiast jakieś zwyrodnienia psychiczne, sceny przemocy i seks itp. nie robiły na mnie wrażenia, uwielbiałam np. Nikitę z Petą Wilson choć tata trochę protestował przeciwko jej oglądaniu, ale i tak postawiłam na swoim. Także raczej zabrałabym dziecko do kina o ile faktycznie byłoby zainteresowane filmem, Tolkienem i nie było z tych przeszkadzających ;)

Pasek wagi

to ja Ci powiem inaczej...

dowcip we wszelkich starych kreskowkach Disneya czy HB polegal na tym, ze ktos komus cos albo spuscil na leb, albo ganial za nim ze strzelba, a jak bylo dwoch ja jednego to jeszcze zabawniej...

w Kronikach Narnii: ksiaze Kaspian jest dosc przejmujaca i jednoznacznie konczaca sie scena bitwy, do tego co dobrzy dostaja po dupie...

moj syn ma dzis 9 lat, ale spokojnie od dawna oglada ze mna i Wladce, i Hobbita, i Gwiezdne Wojny, co wiecej... gral ze mna w Dragon Age, znaczy ja gralam, on patrzyl, do tego ma za soba pierwsze sesje rpg, gdzie jak wiadomo sie czasami ginie nawet jesli scenariusz jest lekki... nie ruszaja go takie rzeczy, doskonale zdaje sobie sprawe z abstrakcyjnosci fantastyki, sypia spokojnie, system wartosci ma zupelnie ludzki...

ale np. syn kolezanki w wieku 5 lat b. silnie przezyl nieanimowanego Scoobiego, bo cos, nie do konca wiadomo w jakich obszarach go przeroslo i tyle...i ona juz musi ostrozniej wybierac lektury i filmy... 

tak wiec, ten temat trzeba przezuc wlasna paszcza... ;)

Ja jak bylam mala lubowalam sie w filmach typu Omen... wiec... fakt, ze lubowalam sie tez w straszeniu dzieci na podworku takimi historiami, i dopiero gdzies w okolicach liceum z tego wyroslam :P

Elleim napisał(a):

Do tego nie wspomnę jak ciężko przeżyłam te lekturę szkolną, w której czyjąś siostrę spalili w piekarniku - to było znacznie bardziej drastyczne niż przebicie głowy wojownikowi podczas bitwy, bo tam był znacznie większy ładunek emocjonalny i o wiele większa przemoc.

o to to, ja po "o psie ktory jezdzil koleja" doprawiona fragmentami o Karusku na lekcjach nie chcialam czytac ksiazek, bo balam sie ze im ja jestem starsza tym ksiazki smutniejsze... za to namietnie ogladalam westerny, gdzie polowa postaci zazwyczaj konca nie dozywala...

Cyrica napisał(a):

Elleim napisał(a):

Do tego nie wspomnę jak ciężko przeżyłam te lekturę szkolną, w której czyjąś siostrę spalili w piekarniku - to było znacznie bardziej drastyczne niż przebicie głowy wojownikowi podczas bitwy, bo tam był znacznie większy ładunek emocjonalny i o wiele większa przemoc.
o to to, ja po "o psie ktory jezdzil koleja" doprawiona fragmentami o Karusku na lekcjach nie chcialam czytac ksiazek, bo balam sie ze im ja jestem starsza tym ksiazki smutniejsze... za to namietnie ogladalam westerny, gdzie polowa postaci zazwyczaj konca nie dozywala...

O! To był cios prosto w serce! 

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

to ja Ci powiem inaczej...dowcip we wszelkich starych kreskowkach Disneya czy HB polegal na tym, ze ktos komus cos albo spuscil na leb, albo ganial za nim ze strzelba, a jak bylo dwoch ja jednego to jeszcze zabawniej...w Kronikach Narnii: ksiaze Kaspian jest dosc przejmujaca i jednoznacznie konczaca sie scena bitwy, do tego co dobrzy dostaja po dupie... moj syn ma dzis 9 lat, ale spokojnie od dawna oglada ze mna i Wladce, i Hobbita, i Gwiezdne Wojny, co wiecej... gral ze mna w Dragon Age, znaczy ja gralam, on patrzyl, do tego ma za soba pierwsze sesje rpg, gdzie jak wiadomo sie czasami ginie nawet jesli scenariusz jest lekki... nie ruszaja go takie rzeczy, doskonale zdaje sobie sprawe z abstrakcyjnosci fantastyki, sypia spokojnie, system wartosci ma zupelnie ludzki...ale np. syn kolezanki w wieku 5 lat b. silnie przezyl animowanego Scoobiego, bo cos, nie do konca wiadomo w jakich obszarach go przeroslo i tyle...i ona juz musi ostrozniej wybierac lektury i filmy... tak wiec, ten temat trzeba przezuc wlasna paszcza... ;)

To nie chodzi o szukanie granicy, gdzie dziecko zacznie ryczeć z przerażenia, ale o rozwój jego psychiki. To czy będzie właściwie rozwinięty wyjdzie dopiero gdy będzie nastolatkiem albo w dorosłym życiu. Może okazać się, że nie będzie dostrzegał wyrządzania komuś krzywdy i kiedy będzie miał 20 lat skatuje cię za to że nie dałaś mu na piwo i fajki ;)

czyli w sumie zdania są podzielone ;p  

no ich syn to jest mały socjopata i wyglada, że go to nie robi ;)  nasza gra twardzielkę, ale jest bardzo delikatna - kiedyś w My Little Pony był odcinek o kucyku bez głowy - kilka nocy przepłakanych było.. gra Minecraft - hit wszystkich dzieci, moja córka gra tylko z tym kuzynem, a później płacze kilka nocy z rzędu, bo się boi potworów itp. My chcemy z mężem obejrzeć z nią Kevina samego w domu, ale się mocno zastanawiamy, czy sobie nie wkreci, że o niej zapomnimy itp. 

może jestem dziwna, ale gdyby moja córka miała "silną" psychikę, to też bym jej nie zabrała, bo to nie dla dzieci i koniec - oczywiście nic mi do innych dzieci i jak ktoś chce to spoko ;) nie mogę się doczekać kiedy będzie gotowa, żeby oglądać z nami takie filmy :)

Pasek wagi

bubelll napisał(a):

Cyrica napisał(a):

to ja Ci powiem inaczej...dowcip we wszelkich starych kreskowkach Disneya czy HB polegal na tym, ze ktos komus cos albo spuscil na leb, albo ganial za nim ze strzelba, a jak bylo dwoch ja jednego to jeszcze zabawniej...w Kronikach Narnii: ksiaze Kaspian jest dosc przejmujaca i jednoznacznie konczaca sie scena bitwy, do tego co dobrzy dostaja po dupie... moj syn ma dzis 9 lat, ale spokojnie od dawna oglada ze mna i Wladce, i Hobbita, i Gwiezdne Wojny, co wiecej... gral ze mna w Dragon Age, znaczy ja gralam, on patrzyl, do tego ma za soba pierwsze sesje rpg, gdzie jak wiadomo sie czasami ginie nawet jesli scenariusz jest lekki... nie ruszaja go takie rzeczy, doskonale zdaje sobie sprawe z abstrakcyjnosci fantastyki, sypia spokojnie, system wartosci ma zupelnie ludzki...ale np. syn kolezanki w wieku 5 lat b. silnie przezyl animowanego Scoobiego, bo cos, nie do konca wiadomo w jakich obszarach go przeroslo i tyle...i ona juz musi ostrozniej wybierac lektury i filmy... tak wiec, ten temat trzeba przezuc wlasna paszcza... ;)
To nie chodzi o szukanie granicy, gdzie dziecko zacznie ryczeć z przerażenia, ale o rozwój jego psychiki. To czy będzie właściwie rozwinięty wyjdzie dopiero gdy będzie nastolatkiem albo w dorosłym życiu. Może okazać się, że nie będzie dostrzegał wyrządzania komuś krzywdy i kiedy będzie miał 20 lat skatuje cię za to że nie dałaś mu na piwo i fajki ;)

dokładnie o coś takiego mi chodzi :)  kuzyn córki ma 1 kolegę, a w przedszkolu nie miał ich wcale... jestem ciakawa, jaką rolę odgrywa w rozwoju społecznym oglądanie filmów pełnych przemocy - tak z czystej ciekawości.

Pasek wagi

Ja bym nie zabrała.. przemoc przemocą, ale takie dziecko nie wiem czy byłoby w stanie w ogóle zrozumieć o co chodzi w tym filmie..

Pasek wagi

zeby to bylo takie oczywiste, to cale moje pokolenie zalatwialo by swoje sprawy przy uzyciu karabinow, wszak wychowalismy sie na czterech pancernych, zalodze G i czwartkowych serialach kryminalnych, w to sie potem w szkole bawilismy, a nie na Jacku i Agatce czy Misiu Uszatku jak to sie wszystkim teraz wydaje... ;)

znacznie wiecej bylo kiedys przemocy w fimach dla dzieci niz teraz, nikt o to specjalnie nie dbal, znaczkow w rogu TV nie bylo... i takie tam...

pokolenie lat 30-tych powinno byc calkiem wyzute z czlowieczenstwa, bo sie naogladalo na zywo... no ale to juz daleko idace rozwazania i troche moze nie w porzadku w odniesieniu do glupiego Hobbita...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.