- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 grudnia 2014, 00:26
Temat stary jak świat i regularnie poruszany - co robicie, kiedy otrzymacie nietrafiony prezent? Dziękujecie i chowacie na dnie szafy? Mówicie wprost, że nie jest w waszym guście?
Ja jestem teraz właśnie w takiej sytuacji - dostałam już wczesne prezenty gwiazdkowe i od teściów dostałam naszyjnik i bransoletkę z Pandory, te do których dokupuje się różne drobiazgi i je dokłada do tych branzoletek, zapewne wiecie, o co mi chodzi (chyba nazywa się to "charms"). Widać, że prezent z pomyślunkiem, są tam elementy, które bardzo lubię (motyle), więc nie jakieś z przypadku, kolorystycznie też dopasowane do mnie - na pewno poświęcili trochę czasu wybierając to, wiem też że nie są to najtańsze rzeczy... Problem w tym, że ja nigdy nie rozumiałam, o co chodzi w tego typu biżuterii (łagodnie rzecz ujmując). Nawet kiedyś dostałam coś podobnego od koleżanek z pracy i nawet nie wyjęłam z pudełka, no nie lubię tego straszliwie i już. Najprościej byłoby pewnie uśmiechnąć się i podziękować i tyle, ale przypuszczam, że grozi to kolejnymi rzeczami z Pandory do kolekcji przy każdej okazji. Szkoda mi trochę ich czasu i pieniędzy, ale jednocześnie doceniam gest i miło mi, że się w ogóle pofatygowali... Ech...
Co wy robicie w takich sytuacjach?
19 grudnia 2014, 00:57
O kurde... daj mi ;p! Mi "teściowa" na pewno nic takiego nie kupi ;D
A tak serio, to moze przyjmij, ubierz na jakąś okazje ze dwa razy, a mężowi powiedz, by przyznał kiedyś rodzicom szczerze (niby za Twoimi plecami ;D), że nie przepadasz za tego typu prezentami, ale bardzo Ci miło, że pomyśleli itp ;]
19 grudnia 2014, 08:16
Ja też chętnie przyjmę :) Może spróbuj to czasem założyć? Może się przekonasz do noszenia czegoś takiego? Nie bardzo rozumiem w czym tkwi Twój problem, nie nosisz biżuterii w ogóle czy ten typ akurat Ci nie odpowiada?
19 grudnia 2014, 10:01
Dlatego uwazam, ze prezenty powinny dostawac przede wszystkim dzieci a dorosli tylko jak dokladnie sprecyzuja co chca. Przeraza mnie ten dziki ped za prezentami przed BN. Wiekszosc z was glowi sie co tu komu dac, jaka pierdole znowu kupic, znowu zestaw do golenia, znowu skarpetki, albo cos co wlasnei sie nigdy nei przyda :D. Strata nerwow i pieniedzy. Chyba jeszcze najlepsze ze wszystkiego to sa talony np do Empiki czy sklepu z ciuchami.
19 grudnia 2014, 10:21
ja bym podziekowala,usciskala ale zaznaczyla ze np. nie nosze takich rzeczy albo cos wymyslila zeby wlasnie sie to nie powtorzylo :)
Ja jestem zwolennikiem mowienia prost.
19 grudnia 2014, 10:34
a moze by tak przy okazji sprobowac troche wyjsc poza siebie i wlasny gust... i moze byc fajnie... :)
obiektywnie przeciez rzecz ujmujac, bizuteria Pandory to nie jakies tandetne barachlo, ma tyle samo zwolennikow co przeciwnikow wiec obciachu nie bedzie ;)... a moze sie okazac, ze z czasem ja polubisz, ze do niektorych zawieszek sie przywiazesz... nie ma sie co zacietrzewiac na wstepie, wszak to nie majtki wyszczuplajace z tesco, ani parasolka z hello kitty... ;)
19 grudnia 2014, 11:04
Hahaha, majtki wyszczuplajace z tesco to by sie moze przydaly :P
Bizuterie nosze ale tego typu akurat nie lubie i zawsze mnie zastanawialo skad ten fenomem i zadziwiajaca popularnosc ;) Nie umiem powiedziec dlaczego, jestem bardzo otwarta na wszelkie nowe doswiadczenia no ale przeciez tak juz jest, ze czasem jakies rzeczy bardzo lubimy albo nie lubimy bez jakiegos konkretnego powodu, prawda? Przedyskutowalam temat z mezem, w koncu on zna swoich rodzicow lepiej, i dowiedzialam sie, ze oni zawsze swoje dzieci uczyli, ze za prezent nalezy podziekowac i tyle, nawet jesli sie nie podoba. On sam czesto dostawal rzeczy, z ktorymi potem nic nie robil. U mnie w rodzinie z kolei jest odwrotnie - kladzie sie nacisk na praktycznosc prezentow, czesto razem idziemy na zakupy i "delikatnie" sugerujemy, ktore skorzane kozaki nam sie podobaja i ktory sweterek pasowalby do nowych spodni ;)
Zderzenie takich dwoch przeciwnych podejsc do prezentow sklonilo mnnie jednak do zastanowienia sie nad tym, jak to jest u innych. Czy jest jakas "wiekszosc", czy dzielimy sie na dwie mniej wiecej rowne grupy ;) Czy moze sa jakies zasady savoir-vivre i czy obowiazuja one takze w rodzinie? (bo chyba co innego jednorazowy prezent z jakiejs okazji a co innego prezent od bliskich, z ktorymi bedziemy sie obdarowywali przez wiele wiele lat...) Takie luzne przedswiateczne dywagacje...
19 grudnia 2014, 14:39
Mi tez sie takie bransoletki nie podobaja, jak dla mnie sa takie "przepchane" ;d hmm.. ja bym nie miala odwagi powiedziec rodzicom mojego, ze nie podoba mi sie prezent :D po prostu bym podziekowala i cieszyla sie, ze w ogole cos dostalam. Pewnie bym ja zakladala czesami jadac do nich :D
19 grudnia 2014, 21:35
ja bym w zyciu nikomu nie powiedziala, ze prezent mi sie nie podoba, chocby byl najgorszy na swiecie. Dla mnie mowienie czegos takiego to czyste chamstwo. Tymbardziej, ze prezent ktory dostalas byl akurat bardzo przemyslany. Na Twoim miejscu bym to kilka razy zlozyla przy nich, zeby im bylo milo i udawala, ze mi sie podoba. Tyle.
Kiedys dostalam zegare od mojego M, totalnie nie w moim guscie. Czasem go zaloze, zeby mu bylo milo, ale chyba sie domyslil, ze mi sie nie podoba, bo zakladam go zbyt rzadko. Mowie mu, ze jest ciezki, a ja nie jestem przyzwyczajona do zegarka i ze mi zwyczajnie przeszkadza na rece. Ze nie jestem zegarkowy typ ;) Perfumy mi kupil, co mnie nie urzekly (prada cos tam), to uzywam, zeby wykonczyc i kupic nowe ehehe No tak czasem jest z prezentami, ale ta naprawde to bardzo ciezko kupic cos extra.
19 grudnia 2014, 21:48
No nie, nie powiem im, że mi sie nie podoba. A widzimy się bardzo rzadko więc nawet z grzeczności nie trzeba będzie za bardzo nosić.
Ale np. u mnie w rodzinie się zawsze takie rzeczy mówiło; oczywiście delikatnie, typu dziękuję bardzo, doceniam gest, ale nie będę tego używać więc wymieńmy na coś innego. U nas to było normalne, nikomu nie było z tego powodu przykro, nikt się nie smucił i każdy kończył z dobrym prezentem. No i taka szczerość była zawsze zarezerwowana dla najbliższych, poza rodzinę nie wychodziła. Ja osobiście chciałabym się dowiedzieć, jeśli dałam komuś bliskiemu nietrafiony prezent, bo wtedy następnym razem mogę się poprawić. I właśnie dlatego temat mnie zainteresował - bo przecież to co dla nas jest normalne, dla innych nie musi takie być. I zaczęłam się zastanawiać, co jest normalne dla innych ;)
Edytowany przez mysz57 19 grudnia 2014, 21:55