Temat: Elokwencja?

Zazdroszczę ludziom,którzy nie mają problemu z ładnym wypowiadaniem się,mają bogate słownictwo, na każdy temat swoje zdanie,po prostu dużo wiedzą,są bystrzy,ja mam ścisły umysł,analityczny,studiuje matematyczny kierunek,niestety nigdy nie pisałam ładnych wypracowań,,,,

Zastanawiałam się co można zrobić by zmienić się,często jak z kimś rozmawiam brakuje mi słów,niby chce coś powiedzieć właśnie mądrego,ale potem wychodzi jak wychodzi:( nienawidzę wystąpień publicznych,wygłaszać prezentacji.

Miałam kiedyś robione dokładne badania psychologiczne i wyszedł mi wysoki poziom inteligencji (to były badania ogólne,postrzeganie świata) a mimo wszystko czuje się "gorsza"od innych,w pewien sposób głupsza...

czy oprócz czytania książek na różne tematy,publikacji czy gazet,są jakieś inne sposoby (może pytanie do psychologów :) ?

KotkaPsotka napisał(a):

Jasne, mozna to cwiczyc, ale takim ludziom ktorzy sie z ta umiejetnoscia urodzili nei dorownasz nigdy.

Nie zgadzam się z Tobą, nikt nie rodzi się z umiejętnością łatwego wypowiadania się. Po porstu niektórzy są pewniejsi siebie i dlatego wypowiadanie się idzie im łatwiej, a jeśli są inteligentni i mają duży zasób słownictwa i przede wszystkim wiedzą o czym mówią to już można mówić o elokwencji. Żeby się dobrze wypowiadać trzeba myśleć o tym co się mówi aktualnie i co chce się powiedzieć w następnej kolejności, oraz szybko znajdować zastępcze sformułowania czy synonimy żeby nie dopuścić do jakiegoś yyy aaaa eeee. Wbrew pozorom to wszystko jest do wypracowania, podobnie jak nabranie odpowiedniej pewności siebie :)

Pasek wagi

Autorko, ja z kolei bardzo cenię osoby, które potrafią krótko a jednocześnie w sposób zrozumiały sformułować to, co mają na myśli. Jest to zazwyczaj domena umysłów ścisłych. W paru zdaniach można zamknąć pewną myśl lub posłużyć się wyraźnym, jasno sprecyzowanym przykładem.
Humaniści natomiast mnie przerażają, gdy zaczynają filozofować, gmatwać i namiętnie wtrącać "trudne" słowa. Momentalnie odechciewa mi się wtedy dyskusji. Znam parę takich osób. Niby się dogadujemy, ale i tak zazwyczaj gubię wątek w połowie barokowych zdań, które tworzą.

heh, doskonale Cię rozumiem, ale nie można być dobrym we wszystkim. sama jestem inżynierem i strasznie denerwują mnie ludzie co pięknie i dużo mówią, ale nie przekazują żadnej treści;) lubię takie konkretne osoby jak Ty!

kobieto jełśi masz ścisły umysł to bystrość jest twoją  największą zaletą, na pewno ci tego nnie brakuje. tak jak ktoś napisał to jest trochę cecha osobowosći. znam wile osób po zwykłej zawodówce, czy  marnym liceum, ale mówiących ładnie, płynnie, bez jąkania i szukania słów w pamięci. 

jełśi ktoś jest inteligentny ale nie jest odważny , pewny sibei to zawsze wypadnie trochę gorzej. ja moge pisać pięĸne długie rozprawki a w realu nie potrafię poprawnie wypowiedziec paru zdań bo jestem nieśmiała

dziękuje za Wasze odpowiedzi ! :)

Macie rację,chyba nie warto się porównywać z innymi,myślę,że u mnie to też jest problem z obniżonym poczuciem własnej wartości i nad tym muszę pracować ;)

czytaj dużo książek i staraj się znaleźć jak najwięcej okazji do publicznych wystąpień - referowanie na zajęciach, zgłaszanie się i robienie zadań głośno mówiąc co robisz po kolei, chodzenie na koła naukowe i wypowiadanie się na forum lub na organizowanych konferencjach. ja kiedyś pięknie się wypowiadałam, uwielbiałam wystąpienia publiczne i konkursy o tematyce krasomówczej, a odkąd poszłam na studia całkiem straciłam pewność siebie i zwyczajnie boję się odezwać, bo głos mi się trzęsie, a ja mam pustkę w głowie. teraz próbuję odratować swoją odwagę, przygotowuję się do zajęć na które wiem że będę mogła coś publicznie powiedzieć, chodzę na równe konferencje i seminaria - na razie jeszcze się nie przełamałam by zadać jakieś pytanie :p. u mnie na uniwersytecie organizowane są w każdym semestrze zajęcia ogólnouczelniane do wyboru, gdzie musimy zaliczyć wybrany przedmiot z innego wydziału, i na ten semestr zapisałam się jeszcze na coś innego, ale w przyszłym jak usos pozwoli to pójdę na emisję i higienę głosu z elementami kultury wypowiedzi :). znajomi mówili, że zajęcia są fajne, dużo ćwiczeń praktycznych. 

Ja bym nie generalizowała, że niektórzy mówcami nigdy nie będą. Prawda jest taka, że wiele zależy od socjalizacji. Raczej trudno mówić rozbudowanie komuś kto siedzi cały czas w domu i gra na komputerze, a ta gra polega tylko na zwykłym bezmyślnym klikaniu. Tak samo  jest z osobą, która zajmuje się liczeniem i większość godzin zajmuje jej siedzenie przy biurku. W tym przypadku myśli liczbami, a nie słowami. Wystarczy, że zacznie się czytać książki, interesować światem, a przede wszystkim starać się rozmawiać z ludźmi. Moim zdaniem za często określa się nieśmiałymi osoby, które po prostu nawet nie starają się mówić. Nie chodzi mi od razu o rezolutne zagadywanie wykładowcy na zajęciach tylko o zwykłe rozmowy z osobami w podobnym wieku. Ja zakładam, że ktoś po prostu jest bierny, a nie ma milionów problemów ze sobą typu fobie społeczne. Za modne jest mówienie o nieśmiałości. Rozumiem takie sytuacje w przypadku, gdy osoba jest nowa w danym miejscu to wiadomo, że jest trochę nieśmiałości.

w ogóle nie zgodzę się z tym ze czytanie książek, gazet it.p. ma wpływ na elokwencję. Ja książek czytam dużo, gazet tak samo(i nie są to kobiecie pisma tylko wyborcza, Wsieci itp), interesuje się polityką i światem, a dukam jak jakiś debil.jednak pewność siebie, tzw. wygadanie to istotne cechy jakimi najczęściej są obdarzone osoby elokwentne

kapuczino napisał(a):

w ogóle nie zgodzę się z tym ze czytanie książek, gazet it.p. ma wpływ na elokwencję. Ja książek czytam dużo, gazet tak samo(i nie są to kobiecie pisma tylko wyborcza, Wsieci itp), interesuje się polityką i światem, a dukam jak jakiś debil.jednak pewność siebie, tzw. wygadanie to istotne cechy jakimi najczęściej są obdarzone osoby elokwentne
tu nie chodzi o wiedzę wyciąganą z książek i mediów, a o sposób wypowiedzi autora, jego styl i zwroty zostają nam w głowie i mają wpływ nie tylko na naszą osobowość, ale i sposób wypowiedzi. zostaje tylko przebić się i zacząć mówić. choć w sumie... jeżeli ty nie zrozumiałaś że tu nie chodzi o samą wiedzę, to może faktycznie nic z tego nie będzie. najpierw trzeba zmienić sposób myślenia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.