Temat: Ile kasy wziąć do Paryża?

Nigdy nie byłam w Paryżu, stąd nie mam pojęcia, jakie są ceny - w necie znalazłam orientacyjne koszty różnych produktów czy śniadań, ale wiadomo - nie ma to jak rada kogos kto calkiem niedawno był albo bywa regularnie w tym mieście. Będę tam krótko - od piątku godz. 16:00 do niedzieli godz. 13:00 więc powinnam sobie zaplanować kilka posiłków. Niczego nie mam "w cenie" bo w hotelu nie wykupiłam sobie posiłków, wolę zjeść cos na miescie. Ile kasy powinnam zabrac na taki weekend? Uwzględniając ew. bilety wstępu (wiadomo, wiele nie zobacze, bo nie mam za dużo czasu), ale cokolwiek z najważniejszych rzeczy. Zamierzam zaopatrzyć się w plan miasta i poruszać metrem. Ile kasy zabrać?

Ja byłam we Włoszech, i liczę że jedno euro to jedna złotówka jak u nas ( wiadomo nie powinno się przeliczać ale niestety tak właśnie to wygląda). Jedzenie w restauracji min 15 euro za posiłek, lody po 2 euro, piwa po 2 euro, pizze po 2 euro - i tak pieniążki się rozchodzą. Więc we Francji na pewno podobnie.

Myślę że gdybym ja miała jechać do Francji na 3 dni wziełabym minimum 200 euro licząc jedzenie, przejazdy, kible i zachcianki.

Masz kartę płatniczą? Płać kartą. Przy kwotach rzędu 20 Euro na kursie stracisz kilka groszy, a nie będziesz się bawić teraz w ile kasy zabrać. Weż sobie 50 Euro, żeby mieć w portfelu na bilety i jakieś pamiątki na ulicy, a w sklepach i knajpach płać kartą. Bez przesady z  tymi różnicami kursowymi, nie będziesz płacić w tysiącach złotych, żeby się o kursy martwić.

nie jest chyba aż tak źle, jak pisze rybka- nie mniej jednak, Francja to bardzo drogi kraj, jedynie Skandynawia jest droższa

na zestaw lunchowy w niedrogiej knajpce np  sieciówce typu Bistro Romain licz od 15 euro- menu  dnia, to będzie jedno małe danie plus jedno wieksze, np ryba plus deser, opłaca się brać zestawy, jest sporo taniej niz wybierać z karty, na sniadanie w kawiarence kanapki od 3 euro gdzieś, takze na ciepło, kawa od 2 euro, goła bagietke w piekarni kupisz za około 1 euro, ceny jedzenia w spożywczaku typu monoprix albo champion to srednio cena polska x2 lub 3 poza serami, które sa tańsze i lepsze niż u nas, wina stołowe lub regionalne znośne w butelkach nie kartonach zaczynają sie od 2-3 euro w markecie, bilety na metro- zazwyczaj najlepiej wychodził karnet 10 sztuk (uważaj na strefy)

zestaw obowiązkowy na 2 doby- wysiądz z metra pod Louvrem (Rivoli), przejdz koło łuku Caroussel przez ogrody Tuillerie, do placu La Concorde, cały czas prosto, polami elizejskimi pod Łuk Triumfalny- ten spacer to ok 2h bez zatrzymywania się w butikach ;P, stamtąd metrem podjedz pod wieżę eiffla i invalides, stamtąd metrem na Montmatre (plus Pigalle i Moulin Rouge, plus Place du Tertre, stamtąd metrem powrót na wyspę la Cite (Notre Dame), mosty na sekwanie... jak starczy czasu, podjedz na La Defense

Pasek wagi

wzielabym 200 euro

I jak wzyej ktos napisal- plac kart. Ja zawsze place i stratna nie jestem;)

ei byłam w Paryżu kilka lat temu i też pamiętam powiększony zestaw w Mc za jakieś 7-8 eurosów, te ceny, które podaje koleżanka wydają mi się właśnie takie jak były:D

Moj brat byl w Paryzu na weekend ze swoja dziewczyna i za atrakcjie plus motel plus wyzywienie zaplacili  powyzej 1000 zlotych. Sprawdz w necie ile jedzenie plus atrakcjie moga kosztowac tam i oblicz. A zeby nie okradli cie to proponuje schowac cala pule kasy do sejfu w swoim pokoju tam gdzie bedziesz nocowac i wtedy dzien w dzien bedziesz brac jakas kwote dana.Ja  tak zrobilam jak bylam na swoich wakacjach i o wiele lepiej bylo jak kasa byla w schowku niz gdybym sie zamartwiala ze ktos mnie okradnie zaraz ;D :)

zakupy w lidlu pewnie, że zrobisz za 70 euro na tydzień /skromnie/..pod warunkiem, że masz lodówkę i gdzie przechowywać oraz garnki i patelnię...to sobie coś upichcisz...ale rozumiem, że jedziesz do  paryża na zwiedzanie, a nie, żeby kucharzyć, więc jedzenie będziesz kupowała na mieście...terazjest zimno, pada deszcz prawie codziennie, więc raz na dzień jeden ciepły posiłek wypadałaoby zjeść..20-25euro za to zpłacisz..bez szaleństw...ja bym wzięła 200 euro, chociaż przypuszczam, że przywieziesz z powrotem trochę..

RybkaArchitektka napisał(a):

zakupy w lidlu pewnie, że zrobisz za 70 euro na tydzień /skromnie/..pod warunkiem, że masz lodówkę i gdzie przechowywać oraz garnki i patelnię...to sobie coś upichcisz...ale rozumiem, że jedziesz do  paryża na zwiedzanie, a nie, żeby kucharzyć, więc jedzenie będziesz kupowała na mieście...terazjest zimno, pada deszcz prawie codziennie, więc raz na dzień jeden ciepły posiłek wypadałaoby zjeść..20-25euro za to zpłacisz..bez szaleństw...ja bym wzięła 200 euro, chociaż przypuszczam, że przywieziesz z powrotem trochę..

Ja generalnie jestem za tym, żeby wziąć więcej i szczególnie na kulinarne doznania trochę przeznaczyć - parę drogich knajp mogę polecić ;) W paryżu można na prawdę znaleźć fenomenalne żarcie :) Ale też można przetrwać za stosunkowo nie duże pieniądze, jak się będzie jechać na kanapkach i gotowcach z supermarketu. Ew. jeść "na zimno" jakieś bagietki z serem, jogurty, owoce itd. 

RybkaArchitektka napisał(a):

zakupy w lidlu pewnie, że zrobisz za 70 euro na tydzień /skromnie/..pod warunkiem, że masz lodówkę i gdzie przechowywać oraz garnki i patelnię...to sobie coś upichcisz...ale rozumiem, że jedziesz do  paryża na zwiedzanie, a nie, żeby kucharzyć, więc jedzenie będziesz kupowała na mieście...terazjest zimno, pada deszcz prawie codziennie, więc raz na dzień jeden ciepły posiłek wypadałaoby zjeść..20-25euro za to zpłacisz..bez szaleństw...ja bym wzięła 200 euro, chociaż przypuszczam, że przywieziesz z powrotem trochę..

nie wiem gdzie ty jadasz ale ja za 25-30 € mialam 3 daniowy obiad.... w tym zabie udka na przystawke, glowne wolowina a deser tiramisu...

Pasek wagi

Jurysdykcja, wybacz, ale nie kazdy ma bzika na punkcie jedzenia i mysle, ze mlode dziewczyny beda wolaly przeznaczyc pieniadze na jakies zakupy niz pojsc do drogiej restauracji i podniecac sie tym, co dostana na talerzu. Jak ktos jest pierwszy raz w Paryzu, to jedzenie schodzi na dalszy plan, trzeba cos zjesc, zeby zaspokoic glod i dalej w droge. Nie trzeba wcale jesc zimnych rzeczy. Mozna wstapic do Starbucksa i kupic kanapke lub tortille na cieplo za bodajze 4-5 euro. Mnie takiej cos bardziej smakowalo niz drogi obiad w Paryzu, z niespecjalnie mila obsluga.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.