- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 grudnia 2014, 10:07
Jade na wigilie do siostry, ktora ma dwójke dzieci. Czy prezenty za 30 zł na dzieciaka są ok wg was? Pracuje, normalnie zarabiam, ale nie lubie robic drogich prezentów. Dodam, ze chlopczy jest moim chrzesniakiem.
6 grudnia 2014, 21:24
To nie rozumiem po co pytasz właściwie. Zapytałaś czy według ludzi z forum 30 złotych na prezent dla "dzieciaka" jest ok. Większość odpowiedziała, że nie, nie jest ok. Po czym krytykujesz cudze opinie. To trzeba było od razu zaznaczyć w pytaniu czy 30 złotych jest ok, że nie akceptujesz negatywnych odpowiedzi ;)nie, nie wstyd mi. Sorry, ale kokosów nie zarabiam, zebym miala 100 zlotych dawac. Dwa razy w roku kupuje prezenty urodzinowe- mysle ze to naprawde za duzo- a mam tez inne osoby w rodzinie, i inne wydatki
masz racje, musze to zmienic ;P
6 grudnia 2014, 21:50
"dzieciaka" - fajne podejście do dziecka... Tak samo jak te 30zł na dziecko to wielka łaska dla Ciebie.
Mnie by było wstyd dać taką kwotę - tym bardziej, że jedziesz do siostry na święta - w gościnę... Może siostra też niech pójdzie Twoim tokiem myślenia i na stół wigilijny/świąteczny zamiast dobrego makowca postawi biszkopty?! Ciekawe jaka by była Twoja reakcja.
Bo ja jak komuś mam robić prezent to nie pytam się czy dana kwota jest odpowiednia. Myślę o tym czy dziecku to sprawi radość.
Ja kupuję tylko swojej Córce i o kwoty lepiej nie pytaj. Mam też chrześniaka który już ma 16 lat i nie skąpię na niego. A jak był malutkim chłopcem - wtedy nie miałam dochodów tylko kieszonkowe to kupowałam mu prezenty za stówę.
Szkoda, że nie zadałaś pytania "Co fajnego za 30zł można kupić dziecku które ma Xlat?" (tylko na taki wydatek mogę sobie pozwolić) - prawie nikt by Cię nie skrytykował.
Ale jak widać jakbyś mogła to byś nic nie dała bo sknerstwo masz na czole wypisane.
6 grudnia 2014, 21:53
Mało od siebie wymagasz. Rozumiałabym, gdyby to były dzieci jakis dalszych znajomych z ktorymi widujesz sie od czasu do czasu to ok ale jechac do siostry darmo sie nażrec przy wigilijnym stole za jej pieniadze i dac prezenty za 6 dych to lipa. Wstydzilabym sie, zwlaszcza ze to chodzi o chrzesniaka. Jak ty bys sie poczula gdybys nazasuwala sie w kuchni szykujac wigilijne wiktualy a ktos by wycenil prezent dla twojego dziecka na trzy dychy? Ponadto za takie marne pieniadze mozesz co najwyzej kupic misia lub klocki w lumpeksie.Niezapomniany prezent od kochajacej cioci.
akurat wigilie robimy wspolnie :-) Nie oceniaj skoro nie znasz sytuacji.
6 grudnia 2014, 21:53
Mi byloby wstyd.... zarabiasz 2000 tys tylko dla siebie i Ci zal wydac wiecej? najlepiej daj mu czekolade i powiedz zeby sie wypchal... fatalne podejscie do dzieci.. trzeba bylo sie nie zgodzic na bycie chrzestna, wydalabys mniej...
Ja jestem studentka i nie zarabiam a na prezenty dla dzieci z rodziny mojego chlopaka wydalam 600zl..
6 grudnia 2014, 21:56
Mi byloby wstyd.... zarabiasz 2000 tys tylko dla siebie i Ci zal wydac wiecej? najlepiej daj mu czekolade i powiedz zeby sie wypchal... fatalne podejscie do dzieci.. trzeba bylo sie nie zgodzic na bycie chrzestna, wydalabys mniej...Ja jestem studentka i nie zarabiam a na prezenty dla dzieci z rodziny mojego chlopaka wydalam 600zl..
skoro taka hojna jestes to super. Ja na pewno nie bede sie wykosztowywala.
6 grudnia 2014, 21:56
Mi byloby wstyd.... zarabiasz 2000 tys tylko dla siebie i Ci zal wydac wiecej? najlepiej daj mu czekolade i powiedz zeby sie wypchal... fatalne podejscie do dzieci.. trzeba bylo sie nie zgodzic na bycie chrzestna, wydalabys mniej...Ja jestem studentka i nie zarabiam a na prezenty dla dzieci z rodziny mojego chlopaka wydalam 600zl..
No jasne, od razu niech 500 na łebka wyda, bo Ty nie zarabiasz i wydajesz więcej. Prosto jest rozporządzać czyjąś kasą, szczególnie jak jest się utrzymanką. Poza tym w założeniu chrzestna to nie osoba wydająca miliony na dzieciaki, tylko osoba wychowująca je w wierze, i nie ma nigdzie napisane, że ma wydawać jak najwięcej się da na chrześniaka.
6 grudnia 2014, 22:01
No jasne, od razu niech 500 na łebka wyda, bo Ty nie zarabiasz i wydajesz więcej. Prosto jest rozporządzać czyjąś kasą, szczególnie jak jest się utrzymanką. Poza tym w założeniu chrzestna to nie osoba wydająca miliony na dzieciaki, tylko osoba wychowująca je w wierze, i nie ma nigdzie napisane, że ma wydawać jak najwięcej się da na chrześniaka.Mi byloby wstyd.... zarabiasz 2000 tys tylko dla siebie i Ci zal wydac wiecej? najlepiej daj mu czekolade i powiedz zeby sie wypchal... fatalne podejscie do dzieci.. trzeba bylo sie nie zgodzic na bycie chrzestna, wydalabys mniej...Ja jestem studentka i nie zarabiam a na prezenty dla dzieci z rodziny mojego chlopaka wydalam 600zl..
dokładnie tak :-) W ogole wychodze z zalozenia, że czym dziecko mniej ma, tym bardziej docenia życie.
6 grudnia 2014, 22:03
Chrzestni nie są od kupowania prezentów to fakt.
Ale autorka ma głupie podejście - bo w głowie ma zakodowane by wydać jak najmniej i nie ważne czy dziecko będzie z tego zadowolone. Co innego jakby pokombinowała i znalazłaby coś w cenie jaką może przeznaczyć na prezent. COŚ co dziecku sprawiłoby radość.
A autorko skoro już postanowiłaś ile dajesz to się głupio nie pytaj na forum czy to wystarczy - nikt Ci tutaj błogosławieństwa nie da ani rozgrzeszenia.
6 grudnia 2014, 22:05
dokładnie tak :-) W ogole wychodze z zalozenia, że czym dziecko mniej ma, tym bardziej docenia życie.No jasne, od razu niech 500 na łebka wyda, bo Ty nie zarabiasz i wydajesz więcej. Prosto jest rozporządzać czyjąś kasą, szczególnie jak jest się utrzymanką. Poza tym w założeniu chrzestna to nie osoba wydająca miliony na dzieciaki, tylko osoba wychowująca je w wierze, i nie ma nigdzie napisane, że ma wydawać jak najwięcej się da na chrześniaka.Mi byloby wstyd.... zarabiasz 2000 tys tylko dla siebie i Ci zal wydac wiecej? najlepiej daj mu czekolade i powiedz zeby sie wypchal... fatalne podejscie do dzieci.. trzeba bylo sie nie zgodzic na bycie chrzestna, wydalabys mniej...Ja jestem studentka i nie zarabiam a na prezenty dla dzieci z rodziny mojego chlopaka wydalam 600zl..
Wygodne podejście. W takim razie nawet tych rękawiczek nie kupuj, im bardziej zmarzną ręce, tym bardziej doceni ciepło domowego ogniska. Mandarynki? A chleb z masłem to nie łaska zjeść? Rozwaliłaś mnie tym ostatnim tekstem, dawno się tak nie ubawiłam...
6 grudnia 2014, 22:06
Chrzestni nie są od kupowania prezentów to fakt. Ale autorka ma głupie podejście - bo w głowie ma zakodowane by wydać jak najmniej i nie ważne czy dziecko będzie z tego zadowolone. Co innego jakby pokombinowała i znalazłaby coś w cenie jaką może przeznaczyć na prezent. COŚ co dziecku sprawiłoby radość.A autorko skoro już postanowiłaś ile dajesz to się głupio nie pytaj na forum czy to wystarczy - nikt Ci tutaj błogosławieństwa nie da ani rozgrzeszenia.
lena, a ty przeczytaj cały post. Gdybyś go przeczytała, wiedziałabyś, ze nie kupuje prezentu.