Temat: Tatuaż u lekarza

Tematów o tatuażach było tutaj sporo, ale takie nie znalazłam. Bardzo ciekawi mnie Wasze zdanie jak zareagowałybyście gdyby lekarz (dajmy na to psychiatra, pediatra etc. taki który ma dużo większy kontakt z drugim człowiekiem niż np. radiolog czy medyk sądowy) do którego trafiłyście miał tatuaż w widocznym miejscu (np. przedramię czy cały lub pół-rękaw).  

Czy zraziloby Was to do niego ? 

Czułubyście się w jakiś sposób zagrożone przez ewentualny brak profesjonalizmu ?

Czy po prostu przeszłybyście nad tym do porządku dziennego i nie stanowiłoby to dla żadnego problemu ? 

Nie piszę tego żeby wywołać burzę czy falę krytyki, tylko żeby poznać Wasze zdanie w tym temacie. 

Pasek wagi

Ten temat był niedawno http://vitalia.pl/forum11,900513,0_Lekarz-z-tatuazem.html.

Osobiście sama mam tatuaże i nie wiem co miałby tatuaż do profesjonalizmu, nie żyjemy w jakimś ciemnogrodzie.

Sama mam tatuaże więc nie uznałabym tego za brak profesjonalizmu, 

Tatuaż to tatuaż i nie ma nic wspólnego z tym czy ktoś jest dobrym lekarzem/ urzędnikiem/ nauczycielem/ prawnikiem czy kimkolwiek jeszcze. Zarówno osoba z tatuażem jak i bez może być świetna lub beznadziejna w tym co robi. 

Pasek wagi

Nie. Mam masę znajomych z tatuażami (w tym grono motocyklistów) którzy codziennie wykonują popularne, pospolite zawody. Lekarza wśród nich ale jest nauczycielka (wytatuowane ramię, przy bluzce/koszuli z krótkim rekawem widać spory kawałek dziary). Jakoś mnie nie odpycha, sama mam tatuaż, moja matka (również nauczycielka i była dyrektorka dobrej szkoły) ma wytatuowane plecy :D

Mi by nie przeszkadzalo. Niby czemu? Tatuaze zarezerwowane sa tylko dla debili bez podstawowki?

kolorowyswiat napisał(a):

Tematów o tatuażach było tutaj sporo, ale takie nie znalazłam. Bardzo ciekawi mnie Wasze zdanie jak zareagowałybyście gdyby lekarz (dajmy na to psychiatra, pediatra etc. taki który ma dużo większy kontakt z drugim człowiekiem niż np. radiolog czy medyk sądowy) do którego trafiłyście miał tatuaż w widocznym miejscu (np. przedramię czy cały lub pół-rękaw).  Czy zraziloby Was to do niego ? Czułubyście się w jakiś sposób zagrożone przez ewentualny brak profesjonalizmu ?Czy po prostu przeszłybyście nad tym do porządku dziennego i nie stanowiłoby to dla żadnego problemu ? Nie piszę tego żeby wywołać burzę czy falę krytyki, tylko żeby poznać Wasze zdanie w tym temacie. 

hmmm dobre dobre

HelloPomello - dzięki za linka ! Szukałam podobnych tematów w wyszukiwarce i nic takiego mi nie wyskoczyło. Dzięki !

Pasek wagi

Już kiedyś o tym pisałam. Mi by to nie przeszkadzało ale a pewno może to zachwiać twoją wiarygodność jako lekarza. Przede wszystkim  dlatego, że tatuaże często kojarzone są z chorobami zakaźnymi. A każdy woli mieć lekarza bez HIVa niż z HIVem.

Pasek wagi

Hmmmm napewno bym COS pomyslala. Zastanowilo by mnie dlaczego on ma tatuaz i co nim kierowalo. To psycholog/psychiatra itp. wiec napewno sam wie, ze robienie sobei tatuazu o czyms swiadczy, cos mowi o czlowieku, ze ludzie go z jakichs wzgledow robia. Oczywiscie mogl to zrobic za mlodu ale to tez o czyms swiadczy.

A taki cytat:


Łukasz Bogucki, w ramach pracy magisterskiej pod naukową opieką dr. Jana Pietraszko, postanowił zbadać związek pomiędzy tatuażem (jako hipotetyczną formą autodestrukcji pośredniej) a płcią psychologiczną (która może odpowiadać za stopnień przystosowania jednostki do życia w społeczeństwie). Do badania zaprosił młode osoby w wieku 19-24 lata ze średnim wykształceniem.

Przeprowadzone przez niego badanie pokazuje, że im więcej tatuaży posiada młoda osoba, tym większe jest zagrożenie, że bedzie ona przejawiała patologiczne, autodestrukcyjne i ryzykowne dla siebie zachowania. Wśród badanych osób, które nie posiadały tatuażu, takie zachowania przejawiało 13 proc. respondentów, w grupie osób z jednym tatuażem 22 proc. badanych, natomiast w grupie z przynajmniej dwoma tatuażami był to już co trzeci ankietowany.

Osoby, które posiadają przynajmniej jeden tatuaż, najczęściej lekkomyślnie prowadzą samochód (90 proc. respondentów), nadużywają alkoholu (74 proc.), ignorują zalecenia lekarskie (68 proc.), wchodzą w związki emocjonalnie zaburzające (58 proc.), rozdrapują własne ciało (55 proc.) lub p
posiadają wielu partnerow seksualnych bądź angażują się w ryzykowne zachowania seksualne (48 proc.)

Na stornie nakrkomani.org tez mozna poczytac o takich badaniach:

http://www.narkomania.org.pl/czytelnia/tatuaz-pier...

Oczywiscie, nie wszyscy sie w to wpisuja ale jednak korelacja jest. 

Nie wiem jednak czy by mi to przeszkadzalo u psychologa czy pediatry. Choc jednak mialabym chbya pewne uprzedzenia bo ciagle bym myslala o tym po co on/ona to zrobili.

Pasek wagi

Endorphina napisał(a):

Już kiedyś o tym pisałam. Mi by to nie przeszkadzało ale a pewno może to zachwiać twoją wiarygodność jako lekarza. Przede wszystkim  dlatego, że tatuaże często kojarzone są z chorobami zakaźnymi. A każdy woli mieć lekarza bez HIVa niż z HIVem.

Chyba zartujesz! Mialas kiedykolwiek kontakt krew-krew z lekarzem albo jakis inny intymny kontakt???

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.