Temat: Kredyt we frankach

Witam,moi rodzice spłacają kredyt we frankach. Z tego co wiem to jest on bardzo drogi, odkąd go zaciągnęli miesięczna rata bardzo dużo urosła , czy któraś z Was też jest w takiej sytuacji? Jak sobie radzicie?

Ja już nie mogę znieść tej napiętej atmosfery w domu, często na koniec miesiąca musimy pożyczać. Wiem że rodzice się kochają, ale ciągle są sprzeczki między nimi, zawsze o pieniądze. Zawsze brakuje, a starają się jak mogą... ale dobra, nie o mnie ten temat. Czy da się coś zrobić żeby nie mieć kredytu? Jakoś go zerwać, unieważnić? Czy jest to niemożliwe i przez kolejne kilkadziesiąt lat nie ma co liczyć na zmianę na lepsze ;(?

przepraszam, ale ubawiłam się po pachy ;D  " to My za kredycik już podziękujemy " ;D  nie, nie da się unieważnić ani zerwać ;D oczywiście można przestać spłacać, ale wtedy pojawi się komornik.  ludzie, którzy wzięli kredyt we frankach, chcieli być cwani, a teraz płacz i zgrzytanie zębów... przykro mi, że coś nie idzie z kredytem, no ale teraz już mleko się rozlało i trzeba ponosić konsekwencje swoich wyborow i nie słuchać bankowców, którzy wciskają takie kredyty. sama nigdy w życiu bym n ie wzięła kredytu w żadnej obcej walucie, zwłaszcza na kilkadziesiąt lat - przecież wiadomo, że kurs się może zmienić w każdej chwili. 

Pasek wagi

marcik.p napisał(a):

Witam,moi rodzice spłacają kredyt we frankach. Z tego co wiem to jest on bardzo drogi, odkąd go zaciągnęli miesięczna rata bardzo dużo urosła , czy któraś z Was też jest w takiej sytuacji? Jak sobie radzicie?Ja już nie mogę znieść tej napiętej atmosfery w domu, często na koniec miesiąca musimy pożyczać. Wiem że rodzice się kochają, ale ciągle są sprzeczki między nimi, zawsze o pieniądze. Zawsze brakuje, a starają się jak mogą... ale dobra, nie o mnie ten temat. Czy da się coś zrobić żeby nie mieć kredytu? Jakoś go zerwać, unieważnić? Czy jest to niemożliwe i przez kolejne kilkadziesiąt lat nie ma co liczyć na zmianę na lepsze ;(?

Da się: spłacić :-). Kredytu nie można unieważnić czy zerwać. Rodzice pożyczyli pieniądze od banku i musza je oddać. Takie życie.

Macie dom, mieszkanie? Jak duże?

Pasek wagi

Ja też mam, ale na szczęście sobie radzę. Nie da się nic zrobić, aby nie mieć kredytu. Bo o wcześniejszej spłacie chyba nie mamy co rozmawiać. Zależnie od tego kiedy wzięli i na jak długo, dług w PLN może być większy dziś niż w chwili zaciągania, więc nawet zwrot mieszkania nie wchodzi w grę, bo może nie pokryć długu. A przecież nie po to rodzice zaciągali kredyt, żeby zostać bez mieszkania i do tego stracić dorobek lat pracy.

To co można zrobić - jeśli jeszcze nie zrobiliście - to samemu kupować franki w kantorze internetowym i spłacać nimi kredyt, a nie kupować od banku i płacić spread. Procedura jest dość prosta, w razie potrzeby opiszę.

Pasek wagi

Niestety tak to jest jak się kombinuje, kredyty we własnej walucie sa przynajmniej stabilne. Co można zrobić? Spłacić. Jest ta metoda, która opisał strach i to tyle chyba.

Właśnie tego się obawiałam, ale dzięki Wam za odpowiedzi!

Mayuko - mamy małe mieszkanie, nie wiem ile metrów dokladnie.

Kiedy rodzice wzięli kredyt? Może warto spytać w banku o możliwość aneksowania umowy kredytowej i rozłożenia zadłużenia na dłuższy okres czasu na trochę niższe raty. Dodatkowo zakup waluty i spłata bezpośrednio w niej.

A kredytu to owszem można się pozbyć:

1) spłacić całość

2) sprzedać mieszkanie/dom za kwotę przynajmniej równą zadłużeniu

Inaczej się nie da, bo to byłoby niesprawiedliwe wobec innych osób, które też zaciągnęły kredyty i teraz je spłacają.

Pasek wagi

laliho napisał(a):

Niestety tak to jest jak się kombinuje, kredyty we własnej walucie sa przynajmniej stabilne. Co można zrobić? Spłacić. Jest ta metoda, która opisał strach i to tyle chyba.

Coś w tym jest. Kiedy ja brałam kredyt bardzo namawiano mnie na franki, zdecydowałam się jednak na euro z myślą, że jeśli Polska przyjmie tą walutę to będę miała kredyt w walucie, w której zarabiam. Póki co kurs jest w miarę stabilny, a ja robię co mogę, żeby go jak najszybciej spłacić, co mam nadzieję zrobić w ciągu najbliższych dwóch lat. 

Ale zanim podpisałam umowę kredytową przekopałam cały internet, porównałam to jak się kształtowały kursy walut, wibor, libor, euribor itd. Na pewno pomogła odrobina szczęścia, ale jakoś nie podobało mi się to frankowe eldorado w latach 2007-2008. Wiedziałam, że to musi się źle skończyć.

Pasek wagi

Spłacić jak najszybciej to możliwe i w przyszłości się już nie pakować w kredyt w obcej walucie, gdyby zerwanie albo unieważnienie umowy kredytowej było takie proste to myślę, że sporo prawników by się nie szarpało w sądach z rozwodami, tylko tym zajmowało i już budowało sobie domek na wyspach Bora-Bora. Da się jeszcze przewalutować, ale to jest w sumie takie wpadanie z deszczu pod rynnę. Z tego co kojarzę to część umów była zawierana tak, że płaciło się po kursie banku, a franki w kantorach były tańsze - można było kupić franki w kantorze i tak wpłacać do banku, co obniżało ratę - niektóre banki żeby to uniemożliwić jakoś aneksowały umowy i nakładały za to dodatkowe opłaty (miała być jakaś ustawa zabraniająca im nakładania tych opłat, ale czy weszła czy nie to pojęcia nie mam) - niech mnie ktoś poprawi jak wypisuję herezje, bo kojarzę tyle co z mediów. No i da się jeszcze wystąpić do banku o wydłużenie terminu spłaty, tylko wtedy się trzeba liczyć z tym, że finalnie odsetki będą dużo wyższe (no ale miesięczna rata na ten moment niższa, więc coś za coś jak się ma na prawdę nóż na gardle)

ja mam kredyt we frankach i właściwie to rata mi nie wzrosła, co prawda kurs jest strasznie niekorzystny, ale za to oprocentowanie prawie zerowe, więc się zrównoważyło

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.