- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Gdziesiowo
- Liczba postów: 1886
2 stycznia 2011, 18:17
Wiem, że to głupie, ale mam być chrzestną, ale jestem w ciąży. Bardzo tego chcę i bardzo chcą rodzice dziecka. Zresztą było to ustalone już bardzo dawno temu. Moja mama twierdzi, że kobieta w ciąży nie powinna! Wiem, że to głupie...
Co sądzicie? Zetknęłyście się z tym przesądem.
2 stycznia 2011, 19:39
Ja tam czasami wolę odpuścić, potem się coś stanie i wiążemy jedno z drugim i żałujemy. O przesądzie słyszałam moja siostra jest w ciąży miała być chrzestną, ale zrezygnowała na wszelki wypadek.
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
2 stycznia 2011, 19:39
u mnie na ślubie świadkami miała być para i chyba przesąd się spełnił,bo się rozstali przed naszym ślubem,a nam też to przyniosło pecha,bo w dniu ślubu musieliśmy pilnie szukać nowych świadków
2 stycznia 2011, 19:43
Nie słyszałam o takim czymś ; p
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Gdziesiowo
- Liczba postów: 1886
2 stycznia 2011, 19:44
w dniu ślubu - nie źle!!!
aż taki się pożarli???
2 stycznia 2011, 19:44
Nie słyszałam o takim czymś ; p
2 stycznia 2011, 19:44
ups, 2 razy sie dodalo xD
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Dobra Nadzieja
- Liczba postów: 5400
2 stycznia 2011, 19:55
ja też nie wierze w przesądy....ale prawie 11 lat temu mialam trzymac dziecko do chrztu,a bylam w ciąży...mama mowiła: nie trzymaj bo to przynosi pecha...ja ją wyśmialam a w dniu chrztu z samego rana pojechalam z krwotokiem do szpitala gdzie sie okazało ze poroniłam,...ubłagałam lekarza zebym mogła wyjść bo jestem matką chrzestną, a chrzest byl już raz przekładany poniewaz mój chrześniak sie rozchorowal i trafił do szpitala,lekarz sie zgodzil i chrzest sie odbył...teraz jestem szczesliwą mamą 2 dzieci i nie wiem co bylo przyczyna poronienia,bo po badaniach wyszlo ze jestem zdrowa...wiec może coś jest w tych przesądach...
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
2 stycznia 2011, 20:01
schizofrenja niestety tak,a co gorsza nie była to nasza pierwsza zmiana
a poza tym wtedy też fryzjerka nie przyjechała,ślub miałam o 14,a o 9 miała być fryzjerka,o 11 teściowa prawie siłą wypchnęła mnie do fryzjera,bo w stresie się upierałam,że ta,która miała być o 9 na pewno dojedzie. Na szczęście w drugim z kolei salonie było miejsce wolne,a w rezultacie wokół mnie biegały aż 3 fryzjerki,żeby zdążyć coś zrobić z włosami w 30 minut. Zresztą przyjaciółka,która miała mnie pomalować też nie przyjechała i mąż musiał mi robić makijaż,bo mi się aż ręce trzęsły z zdenerwowania.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
2 stycznia 2011, 23:06
Moim skromnym zdaniem każdy przesąd bierze się z głupoty tudzież nudów. I w ogóle nie ma o czym gadać.