- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 stycznia 2011, 14:31
Czemu ja patrzac na siebie w lustrze i na zdjecia widze inna osobe?
w lustrze wydaje mi sie ze nie jest najgorzej z moim wygladem- CHODZI MI O TWARZ bo o reszcie wole nie mowic i nie patrzec, a na zdjeciach wygladam jak inny czlowiek- strasze jakimis debilnymi minami i wstydze sie kazdego zdjecia z jakiejkolwiek imprezy.. wygladam calkiem inaczej na nich niz sie widze w lustrze- czemu tak jest??
na dodatek głos... inaczej brzmi tak jak ja go słysze a calkiem inaczej jak go słysze z nagrania.
dobija mnie to... czasami jak mysle ze wygladam tak jak na zdjeciu to wole sie nie pokazywac ludziom... I NIE SUGERUJCIE SIE ZDJECIEM PROFILOWYM- ZEBY MOC COS LUDZIOM POKAZAC CZASAMI MUSZE ZROBIC 20 ZDJEC ZEBY 1 SPASOWAŁO... dobijające na prawde...
2 stycznia 2011, 21:13
no to ja jestem niefotogeniczna ale jak o tym komus powiem to wielke halo, ze mi sie wydaje...
ja wole zyc w przekonaniu ze wygladam tak jak sie w lustrze widze jednak... musze sie jakos pocieszyc... a jesli chodzi o sylwetke to ja sie w kazdym lustrze widze inaczej i za kazdym razem inaczej, zalezy to od mojego aktualnego samopoczucia.
ale oprocz niefotogenicznosci to mam cos z osoby ktora sie nie akceptuje i nie podoba sobie... niestety nie potrafie tego zwalczyc i ciagle mam nadzieje ze to minie jak schudne tak jak chce i wyrzezbie ciało... ale cos mi sie wydaje ze tego dokonam za kilka lat a wtedy przyjdzie dzieci rodzic i sie dlugo taka figura nie pociesze....
2 stycznia 2011, 22:31
2 stycznia 2011, 22:32
2 stycznia 2011, 22:47
"Lustrzane odbicie jest odwrotnością rzeczywistości, czyli swoją twarz oglądamy tak naprawdę na odwrót. Na zdjęciu wygląda normalnie, czyli tak, jak widzą nas inni. To być może różnica, która utwierdza
Ja zawsze tak mam, że kiedy przeglądam się przed jakimś wyjściem w lustrze, to myślę sobie, że wyglądam nieźle. Potem, gdy widzę siebie na zdjęciach, to się załamuję A wszyscy mówią mi, że właśnie wychodzę dobrze i jestem bardzo fotogeniczna... I wtedy zaczynam zastanawiać się, czy mnie wkręcają, czy ja rzeczywiście tak mnie widzą "na żywo"... I to mnie dobija jeszcze bardziej Wydaje mi się, że wszyscy wychodzą na zdjęciach tak, jak wyglądają normalnie, a ja zupełnie na odwrót. Ale tak naprawdę nigdy nie zobaczymy, jak wygląda nasza twarz. Pozostają lustra i zdjęcia... A to, jak wyjdziemy na zdjęciu zależy od naszej miny, od światła, jak nam się włosy ułożą... I innym wydaje się, że wyglądamy na nich normalnie, bo widzą nas cały czas, ale my oglądamy swoje zdjęcia i myślimy: "Boże... ja tak naprawdę wyglądam?". A to jest tylko uchwycenie momentu.
5 stycznia 2011, 00:30