- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 255
2 stycznia 2011, 14:31
Czemu ja patrzac na siebie w lustrze i na zdjecia widze inna osobe?
w lustrze wydaje mi sie ze nie jest najgorzej z moim wygladem- CHODZI MI O TWARZ bo o reszcie wole nie mowic i nie patrzec, a na zdjeciach wygladam jak inny czlowiek- strasze jakimis debilnymi minami i wstydze sie kazdego zdjecia z jakiejkolwiek imprezy.. wygladam calkiem inaczej na nich niz sie widze w lustrze- czemu tak jest??
na dodatek głos... inaczej brzmi tak jak ja go słysze a calkiem inaczej jak go słysze z nagrania.
dobija mnie to... czasami jak mysle ze wygladam tak jak na zdjeciu to wole sie nie pokazywac ludziom... I NIE SUGERUJCIE SIE ZDJECIEM PROFILOWYM- ZEBY MOC COS LUDZIOM POKAZAC CZASAMI MUSZE ZROBIC 20 ZDJEC ZEBY 1 SPASOWAŁO... dobijające na prawde...
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 255
2 stycznia 2011, 14:50
> dokładnie tak. ja np. jestem (podobno) baaaardzo
> fotogeniczna i na zdjęciach wyglądam dużo lepiej
> niż w rzeczywistości - to dopiero masakra
> !!!!!!!!!! Ktoś ogląda zdjęcia, widzi moje, pyta
> 'ooo, kto to jest?' a potem zonk... o_O wolałabym
> odwrotnie, tak jak Wy :)
no ale teraz to ja nie wiem czy wygladam tak jak sie widze w lustrze czy tak jak na tych nieszczesnych zdjeciach....
- Dołączył: 2010-03-22
- Miasto:
- Liczba postów: 1044
2 stycznia 2011, 14:53
Edytowany przez emka. 28 lipca 2011, 15:32
2 stycznia 2011, 14:56
MAM DOKŁADNIE TEN SAM PROBLEM!
Przepraszam za podkreślenie, ale borykam się z tym od dłuższego czasu i przez to nawet zaczęłam chodzić do psychologa z powodu częstych załamań. Nienawidzę jak robi mi się zdjęcia i uciekam od aparatu jak najdalej. Wszędzie wyglądam inaczej i w końcu nie wiem jak naprawdę, to jest tak strasznie frustrujące, że często sobie z tym nie radzę.
Przez to, że nigdy nie chcę, żeby robiono mi zdjęcie mam problemy ze znajomymi. Ostatnio na moich urodzinach koleżanka oczywiście wyjęła aparat, a ja kategorycznie odmówiłam i się jeszcze kłóciłam. Zepsułam zabawę.
Jak zobaczę zdjęcie, na którym źle wyszłam przez cały czas zastanawiam się, czy ja tak naprawdę wyglądam!! Jest to coś strasznego
Edytowany przez WejdeWTeSpodnie 2 stycznia 2011, 14:57
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
2 stycznia 2011, 15:06
tez tak mam. kiedys zabranaiolam robicv sobie foty. teraz jak sie jakies zdazy mowi sie trudno. czasemw idze foto i mowie jaka ja brzydka nikomu nie moge go pokaac. po pol roku znow je widze i mowie calkiem niezle. chyba za bardzo kazde foto analizuje po jego zrobieniu, czy mi gdzies walek wystaje czy jest tu dobrze tam itd. chyba problem z samoakcteopatcja bo mi mowia ze jestem fotogenicznas
2 stycznia 2011, 15:07
Nienawidzę swojego głosu w ogóle, a tym bardziej z nagrań. Mówię wysokim tonem, a gdy odsłuchuję nagrania mam wrażenie, że słucham gaworzącego bobasa! Mam strasznie dziecinny głos. Niektórzy nawet myślą, że to taka maniera, a ja niestety nie mam na to żadnego wpływu.
Na zdjęciach wychodzę dobrze, o ile robię je sobie sama, lub pozuję. Fotografie z zaskoczenia są makabryczne, ale mam na tyle dystansu, że się z nich chichoczę :}
Gorzej jak nogi czy brzuch wyglądają 3 razy grubiej na zdjęciu niż w rzeczywistości, wtedy nie jest mi do śmiechu...
Edytowany przez Kamaelka 2 stycznia 2011, 15:09
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 2740
2 stycznia 2011, 15:08
ja też tak mam :) to chyba normalne
2 stycznia 2011, 15:14
> ja też tak mam :) to chyba normalne
To zależy. Normalne wg mnie jest to, że wyszliśmy źle na zdjęciu, uznamy, że zdjęcie jest nieudane i poprosimy o nie publikowanie i sprawa jest załatwiona. W moim przypadku byłam zdolna do wielu rzeczy, żeby tylko zdjęcie nie ujrzało światła dziennego, wielokrotnie przesadzałam ja, wielokrotnie przesadzali inni. Jeśli masz dystans do siebie, to jasne, że to jest normalne, ja natomiast go nie mam i to mnie wyżera.
- Dołączył: 2010-09-06
- Miasto: Stalowa Wola
- Liczba postów: 433
2 stycznia 2011, 15:15
Ja mam to samo. By zrobic jakies ladne zdjecia musze ich nacykac z tysiace a potem wiekszosc usunac bo dziwnie wyszlam i z czego pozostaje jedno albo dwa zdjecia a czasami to wgl nie zostaje. Moim zdaniem to zalezy od ustawienia, swietlnosci i innych takich podobnych. Ja np. wychodze ladnie kiedy robie zdjecie z gory z lekkim oswietleniem :) Musisz po prostu poprobowac rozne ustawienia, powidziwiac ze swiatlem itd.
PS. Ja zawsze na zdjecia wychodze grubiej ;p
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 255
2 stycznia 2011, 16:20
ja mam najgorzej jesli chodzi o zdjecia z chlopakiem... wiadomo, ze chcialoby sie ich miec mnostwo ale jak sie na nich widze... ohhh
nawet jak staram sie przypozowac i nie zrobic glupiej miny to moja twarz wychodzi KRETTYNSKO dziwacznie i w ogole a On wychodzi zawsze idealnie.
Mnie tez znajomi mowia ze wychodze bardzo ladnie na zdjeciach= ale znajomi jak to znajomi- ja im nie wierze w to bo kazdy tak mowi chcac byc milym. Mojemu chlopakowi sie tez podoba ale on chyba tez tego nie chce przyznac... wygladam dziwacznie i dlatego to ja wole byc fotografem. szlag by to trafił...
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 2631
2 stycznia 2011, 16:41
mam kolezanke,ktora w rzeczywistosci prezentuje sie przecietnie,jest dosyc przy kosci,wysoka nie maluje sie,ladny usmiech ma...
A na zdjeciach wychodzi,jak modelka;] ksztalt twarzy,kosci policzkowe, usta, blysk w oku,kolor,pozy ciala...to wszystko sie sklada na zdj;]
nie ma sie co przejmowac;] p oprsotu sa ludzie mniej lub bardziej fotogeniczni
rwniez nie cierpie swoich zdjec,ale mam juz na to wylane jak wychodze;]
mnie np zdj sie nie podsoba,a opinie sa bardzo pozytywne;]
zatem jest to rowniez kwestia ogolnej samoakceptacji,dysatansu do swojej aparycji,czy tez amby na swoim punkcie!
moze i nawet zaburzenia^