Temat: smutne zaręczyny :(

kochana tak strasznie dziwnie się czuje. powinnam być najszczęśliwszą kobietą na świecie, bo od wczoraj na palcu noszę pierścionek od mężczyzny , którego na prawdę Kocham . Bardzo kocham. marzyłam o tych zaręczynach, miałam już milion wersji jak to będzie , co będę czuła i wogóle. on też troszkę mi opowiadał ... że już coś planuje, że nie może się doczekać. Strasznie się na to napaliłam.  A jak było?

Przyjechał do mnie po pracy, byłam cholernie zmęczona po 13 h . bolały mnie nogi, ogólnie byłam zła. pojechaliśmy kupić sobie taterkę na stacje, bo ot tak promocja była. Ja włączyłam master chefa. on coś tam jaki pierścionek bym chciała, ja sie troszkę pośmialam ... pije drugie piwo, w nieposprzątanym pokoju na łózku. a ten lezy koło mnie , wyciąga pierścionek ... wiem, że był strasznie przejęty, serce mu strasznie głośno biło. a ja się popłakałam... tylko nie wiem czy ze szczęścia , na początku myślałam że zartuje, że przecież to miało inaczej wyglądać. żadnych kwiatków, wina , szampana, klękania ... czegoś ladnego. on powiedział , że chciał żeby to było spontaniczne, że nie chciał tak jak wszyscy.. Ale mi było po prostu przykro, że tak to się odbyło. :( a nie chciałam go krzywdzić , mówiąc że nie jestem z tego wszystkiego zadowolona.  Pytaj jak się oświadczył  ? jejku co mam opowiadać ?? ? Wiem, że mnie kocha, ale jestem bardzo wrażliwa i ten dzień był dla mnie bardzo ważny , chciałam żeby był inny niż wszystkie.

Chociaż to nic nie zmieni, jest mi lepiej że komuś to powiedziałam, przy rodzinie się śmieje, mówie że się strasznie przejmował i wogóle ... że jestem przeszęśliwa. Cięzko mi udawać. 

Tyle problemów na świecie a ty masz taki mały, byle jaki ... ciesz się, że w ogóle cie chciał ... nie rozumiem cie masz kochanego faceta który ci sie oświadczył, chce z tobą być a ty jeszcze wybrzydzasz ... takim jak ty sie nie dogodzi nigdy ;/

Rayne94 napisał(a):

Tyle problemów na świecie a ty masz taki mały, byle jaki ... ciesz się, że w ogóle cie chciał ... nie rozumiem cie masz kochanego faceta który ci sie oświadczył, chce z tobą być a ty jeszcze wybrzydzasz ... takim jak ty sie nie dogodzi nigdy ;/

Kurde, naprawde nie rozumiem lasek z takim podejsciem, jak Twoje. Serio. Szkoda, ze dzieci w Afryce gloduja, ale to nie znaczy, ze dziewczyna ma we wszystkim poblazac facetowi, bo "sa wieksze problemy".

cancri napisał(a):

Rayne94 napisał(a):

Tyle problemów na świecie a ty masz taki mały, byle jaki ... ciesz się, że w ogóle cie chciał ... nie rozumiem cie masz kochanego faceta który ci sie oświadczył, chce z tobą być a ty jeszcze wybrzydzasz ... takim jak ty sie nie dogodzi nigdy ;/
Kurde, naprawde nie rozumiem lasek z takim podejsciem, jak Twoje. Serio. Szkoda, ze dzieci w Afryce gloduja, ale to nie znaczy, ze dziewczyna ma we wszystkim poblazac facetowi, bo "sa wieksze problemy".

Tylko, ze tutaj nie chodzi o "we wszystkim poblazac facetowi", a jedynie odpuścić w kwestii zaręczyn. Było - minęło. Nie nakręcać się i nie smucić, bo nie ma o co. Dla ciebie to jest ważne wydarzenie - ok.  Dla mnie mało istotny dodatek. 

Pepa_ napisał(a):

cancri napisał(a):

Rayne94 napisał(a):

Tyle problemów na świecie a ty masz taki mały, byle jaki ... ciesz się, że w ogóle cie chciał ... nie rozumiem cie masz kochanego faceta który ci sie oświadczył, chce z tobą być a ty jeszcze wybrzydzasz ... takim jak ty sie nie dogodzi nigdy ;/
Kurde, naprawde nie rozumiem lasek z takim podejsciem, jak Twoje. Serio. Szkoda, ze dzieci w Afryce gloduja, ale to nie znaczy, ze dziewczyna ma we wszystkim poblazac facetowi, bo "sa wieksze problemy".
Tylko, ze tutaj nie chodzi o "we wszystkim poblazac facetowi", a jedynie odpuścić w kwestii zaręczyn. Było - minęło. Nie nakręcać się i nie smucić, bo nie ma o co. Dla ciebie to jest ważne wydarzenie - ok.  Dla mnie mało istotny dodatek. 

Dla mnie zareczyny to zbedna szopka ;-) Tak na marginesie. Ale rozumiem kobiety, dla ktorych one sa wazne, i mysle, ze nie nalezy im pisac, ze sa wieksze problemy, kiedy dla nich to teraz przezycie numer jeden.

datuna napisał(a):

Czy to takie dziwne, że kobieta chciałaby mieć piękne wspomnienie z tego było nie było nietuzinkowego momentu? Zdarza się przecież rzadko, przydałaby się jakaś oprawa... Znamy chyba partnera, znamy jego zapatrywania, wiemy co sprawiłoby mu przyjemność, i to staramy się dostarczyć. To nie żadne wygórowane wymagania, tylko zwykła troska o partnera. Jak kobitka czerstwa, rzeczowa, z ironicznym poczuciem humoru, to jej dajcie jak na kiblu siedzi i zęby myje pierścionek, a jak delikatniejsza, romantyczna to chociaż na spacerze, a nie jak w dresisku na kanapie zalega po całym dniu tyry... Każdemu według potrzeb jego. Tutaj facet tych potrzeb autorki nie uwzględnił, dziwnym nie jest, że jej przykro.Jak facetowi/kobiecie zależy to coś zaaranżuje. Nie mówię o kurierze z balonami i skoku na bunjee, ale no kurcze, krzyna wyobraźni, krzyna klasy.. Jak facet autorki znał ją, wcześniej już romantyczne wypady urządzał, zagadywał, że coś specjalnego gotuje w zanadrzu, to normalne, że spodziewała się czegoś innego, a tutaj tak z tyłka ten spontan... no przykro jej jest, a nie powinno, i to samo jest wyznacznikiem, ze facet się nie popisał. Znając mnie i moje poczucie humoru na takie dictum w łóżku, z piwkiem, w tle z TV, jakby mi wyskoczył koleś z pierścionkiem, zapewne bym nie wyczaiła i w zmęczeniu wyśmiała. I nie wyczaiłabym, że Misiowi serducho wali, bo bym przełączyła TV na kabaret. Serio, ja po pracy czasami tak wymęczona jestem, że nie wychwytuję niuansów.Autorko tematu, moja rada taka- porozmawiaj z facetem, powiedz, że spontan spontanem, ale ty chcesz mieć swoje wspomnienie ładne z tego momentu. Dla zabawy zaaranżujcie raz jeszcze coś dla siebie, nie musi być zaraz bal w Pałacu Zimowym, ale małe coś, dla was dwóch tylko, co tam wam w duszy gra... Powiedz, że żądasz zdjęć z tego wiekopomnego wydarzenia, bo masz na nie idealną sukienkę Uratujecie jakoś sytuację, na pewno wyjdzie dobrze, w końcu cię człowiek kocha to zrozumieć powinien. Spontan spontanem, nerwy już z niego zeszły, teraz niech będzie romantycznie   ps. A te pierdalamenta o "geście" to dla mnie takie usprawidliwianie bylejakości i lenistwa biednego misia. Gest to jedno, oprawa to drugie i napadnijta mnie teraz siekierkami, ale kurcze, gest w toalecie publicznej w Gdańsku a gest na molo w Sopocie to dwa całkiem rózne gesty

Dziękuję, że jest jeszcze ktoś, kto zrozumiał intencje Autorki. Piszecie tu, że niektórym odpowiadają zaręczyny takie owakie, ale Autorce nie odpowiadały! I nie było tu mowy, jaką to ona jest wymagającą księżniczką, czeka na księcia na białym koniu, elegancką restaurację itp., po prostu chciała, żeby było trochę bardziej "świątecznie" i przykro jej, że partner - znając ją i poruszając wcześniej temat oświadczyn - nawet ociupinkę się nie postarał. Zaczynają mnie przerażać damsko-męskie tematy na vitaliowym forum. Za każdym razem połowa przepuszcza dziki atak na dziewczynę, zaciekle broniąc faceta, bo - jak mówi ludowe przysłowie "choćby pił, choćby bił, ważne jeno żeby był"... Jak ktoś tu już pisał: traktujecie facetów jakby byli pod ochroną - biedny misio się zestresował, nie pomyślał, nie zrozumiał, nie umiał, to wszystko Twoja wina, bo wydziwiasz, marudzisz, no a przecież facet jest prosty i nie można od niego wymagać Bóg wie czego (np. odniesienia kubka do zlewu lub wrzucenia brudnych skarpet do pralki), przecież on pracuje, więc powinnaś umierać ze szczęścia, oświadczył się - boże, wygrałaś los na loterii itd. 

LanaLana napisał(a):

datuna napisał(a):

Czy to takie dziwne, że kobieta chciałaby mieć piękne wspomnienie z tego było nie było nietuzinkowego momentu? Zdarza się przecież rzadko, przydałaby się jakaś oprawa... Znamy chyba partnera, znamy jego zapatrywania, wiemy co sprawiłoby mu przyjemność, i to staramy się dostarczyć. To nie żadne wygórowane wymagania, tylko zwykła troska o partnera. Jak kobitka czerstwa, rzeczowa, z ironicznym poczuciem humoru, to jej dajcie jak na kiblu siedzi i zęby myje pierścionek, a jak delikatniejsza, romantyczna to chociaż na spacerze, a nie jak w dresisku na kanapie zalega po całym dniu tyry... Każdemu według potrzeb jego. Tutaj facet tych potrzeb autorki nie uwzględnił, dziwnym nie jest, że jej przykro.Jak facetowi/kobiecie zależy to coś zaaranżuje. Nie mówię o kurierze z balonami i skoku na bunjee, ale no kurcze, krzyna wyobraźni, krzyna klasy.. Jak facet autorki znał ją, wcześniej już romantyczne wypady urządzał, zagadywał, że coś specjalnego gotuje w zanadrzu, to normalne, że spodziewała się czegoś innego, a tutaj tak z tyłka ten spontan... no przykro jej jest, a nie powinno, i to samo jest wyznacznikiem, ze facet się nie popisał. Znając mnie i moje poczucie humoru na takie dictum w łóżku, z piwkiem, w tle z TV, jakby mi wyskoczył koleś z pierścionkiem, zapewne bym nie wyczaiła i w zmęczeniu wyśmiała. I nie wyczaiłabym, że Misiowi serducho wali, bo bym przełączyła TV na kabaret. Serio, ja po pracy czasami tak wymęczona jestem, że nie wychwytuję niuansów.Autorko tematu, moja rada taka- porozmawiaj z facetem, powiedz, że spontan spontanem, ale ty chcesz mieć swoje wspomnienie ładne z tego momentu. Dla zabawy zaaranżujcie raz jeszcze coś dla siebie, nie musi być zaraz bal w Pałacu Zimowym, ale małe coś, dla was dwóch tylko, co tam wam w duszy gra... Powiedz, że żądasz zdjęć z tego wiekopomnego wydarzenia, bo masz na nie idealną sukienkę Uratujecie jakoś sytuację, na pewno wyjdzie dobrze, w końcu cię człowiek kocha to zrozumieć powinien. Spontan spontanem, nerwy już z niego zeszły, teraz niech będzie romantycznie   ps. A te pierdalamenta o "geście" to dla mnie takie usprawidliwianie bylejakości i lenistwa biednego misia. Gest to jedno, oprawa to drugie i napadnijta mnie teraz siekierkami, ale kurcze, gest w toalecie publicznej w Gdańsku a gest na molo w Sopocie to dwa całkiem rózne gesty
Dziękuję, że jest jeszcze ktoś, kto zrozumiał intencje Autorki. Piszecie tu, że niektórym odpowiadają zaręczyny takie owakie, ale Autorce nie odpowiadały! I nie było tu mowy, jaką to ona jest wymagającą księżniczką, czeka na księcia na białym koniu, elegancką restaurację itp., po prostu chciała, żeby było trochę bardziej "świątecznie" i przykro jej, że partner - znając ją i poruszając wcześniej temat oświadczyn - nawet ociupinkę się nie postarał. Zaczynają mnie przerażać damsko-męskie tematy na vitaliowym forum. Za każdym razem połowa przepuszcza dziki atak na dziewczynę, zaciekle broniąc faceta, bo - jak mówi ludowe przysłowie "choćby pił, choćby bił, ważne jeno żeby był"... Jak ktoś tu już pisał: traktujecie facetów jakby byli pod ochroną - biedny misio się zestresował, nie pomyślał, nie zrozumiał, nie umiał, to wszystko Twoja wina, bo wydziwiasz, marudzisz, no a przecież facet jest prosty i nie można od niego wymagać Bóg wie czego (np. odniesienia kubka do zlewu lub wrzucenia brudnych skarpet do pralki), przecież on pracuje, więc powinnaś umierać ze szczęścia, oświadczył się - boże, wygrałaś los na loterii itd. 


W końcu ktoś rozumie... (puchar)

nakrecasz sie niepotrzebnie. ciesz sie ze masz narzeczonego, ze cie kocha i chce sie z toba ozenic. 

te wszystkie kwiatki kolacje- takie oklepane i sztuczne tylko na 1 dzien a potem wracamy do "normalnosci" .

moje zareczyny wygladaly tak:

moj teraz juz narzeczony przyszedl lekko wstawiony, ja mu zrobilam awanture ze obiecal mi wieczorny spacer bo jedyny wolny dzien w tygodniu a tymczasem caly dzien siedzial na piwie z kolegami, zaczela sie klotnia i on "w zlosci" wyciagnal pierscionek bo powiedzial ze wytrzyma klotni o to ze jestem dla niego malo wazna. chcial udowodnic ze to nieprawda, ze jestem najwazniejsza i mnie kocha i oswiadczyl sie, podczas placzu i krzyku. nahjpierw tez bylam niezadowolona ze nie bylo tej "szopki zareczynowej", ale potem uswiadomilam sobie ze to byly najbardziej szczere zareczyny i prosto z serca, w emocjach. i wiem ze kocha mnie nie tylko jak sa kwiatki i serduszka ale tez jak sa klotnie i jest zle :)

moim zdaniem liczy sie gest i milosc, a nie pokazy wiec ciesz sie. I gratuluje :)

Pasek wagi

Ale co jej da teraz roztrząsanie i przeżywanie, że nie tak miało być? Stało się. Ma się dziewczyna zamartwiać czy suszyć głowę narzeczonemu, że nie tak to miało wyglądać? Pielęgnować żal? Moim zdaniem to strata czasu, zbędne negatywne emocje. Wiadomo, że są bardziej wyszukane formy zaręczyn, jak i mniej. Nikt tego nie neguje. W czym autorce pomoże wątek na 12 stron z tekstami w stylu "ale masz nieromantycznego faceta", "mógł się lepiej postarać", "poszedł na łatwiznę"? 

Pepa_ napisał(a):

Ale co jej da teraz roztrząsanie i przeżywanie, że nie tak miało być? Stało się. Ma się dziewczyna zamartwiać czy suszyć głowę narzeczonemu, że nie tak to miało wyglądać? Pielęgnować żal? Moim zdaniem to strata czasu, zbędne negatywne emocje. Wiadomo, że są bardziej wyszukane formy zaręczyn, jak i mniej. Nikt tego nie neguje. W czym autorce pomoże wątek na 12 stron z tekstami w stylu "ale masz nieromantycznego faceta", "mógł się lepiej postarać", "poszedł na łatwiznę"? 

Wiesz, w sumie moznaby usunac cale forum, bo co to komu da, ze zalozy jakis temat...

Facet nie zawsze wie co jest romantyczne, niestety nie każdy jest obdarzony taką wyobraźnią, żeby zrobić coś wow. On na pewno bardzo się starał i chciał abyś była zadowolona. Dla mnie osobiście takie typowo romantyczne zaręczyny są śmieszne i w życiu bym takich nie chciała ( np. morze, zachód słońca itd.) Nie przesadzaj, życie to nie film:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.