Temat: otyłość - pytanie

Hmm, od razu napiszę, że moim celem nie jest urażenie kogokolwiek :) czysta ciekawość po prostu.

Jest wielu otyłych ludzi, spotykamy ich na co dzień, na forum, często mamy w rodzinie.... i tu moje pytanie, dlaczego takie osoby po prostu nie schudną? Albo inaczej, dlaczego wciąż wcinają słodycze , fast foody ?

 Mam otyłego tatę, je wszystko, co mu się podoba, żadnych zasad- mnóstwo słodyczy, tłuste jedzenie. Ja i mama zaś staramy odżywiać się zdrowo, gotujemy zdrowo, kupujemy zdrowe produkty, a tata zamiast się wziąć za siebie, jeszcze się obraża gdy  na obiad w niedzielę nie jest schabowy, a coś zdrowszego..... 

I zastanawiam się, czy otyłych ludzi po prostu przerasta już ta ilość kilogramów do zrzucenia, nie wierzą, że mogą schudnąć, czy zwyczajnie są leniwi? Jakie jest Wasze zdanie? :)

A dlaczego palacze po prostu nie przestaną palić? A dlaczego alkoholik po prostu nie przestanie pić? A dlaczego głupi po prostu nie stanie się mądry? Pytanie wyjątkowo durne. Chyba nikt nie jest gruby bo taki chce być, za tym zawsze stoi coś więcej (zajadanie smutków, słaba wola, czasami po prostu miłość do jedzenia i nienawiść do ruchu). Polecam zająć się własnym życiem.

Prócz tego wszystkiego co było podane wyżej - jedzenia na tle emocjonalnym, chorób to mogę dodać jeszcze jeden powód. Bo wygląd nie ma dla wszystkich takiego samego znaczenia. Ja kiedyś od mojego zgrabnego i raczej umięśnionego brata usłyszałam, że jakby miał wybierać pomiędzy tylko zdrowym jedzeniem (zero słodyczy, golonek, panierek i innych rzeczy powszechnie uznanych za niezdrowe) i atrakcyjną sylwetką a jedzeniem tego co chce i byciem większym to powiedział mi, że wolałby być gruby. I z tego co widzę nigdy nie gubi kilogramów ograniczaniem się w jedzeniu - zawsze sportem. 


nie jem nic slodkiego ani nic co zawiera cukier, nie jem pieczywa , weglowodanow prostych i wszystkiego co jest niezdrowe lub tuczace. W ciagu dnia nie jem wiecej niz 1800 kcal, nie jem nic wieczorem. Mam IO i Niedoczynnosc tarczycycy . waze 82 kg i mimo wyrzeczen nie moge szybko schudnac

zaakceptuj to. jedni chcą schudnąć, ale nie mają wystarczającej motywacji, a inni akceptują siebie i lubia słodycze i fast foody. nie wkraczam w temat genetyki, czy negatywnych skutków takiego sposobu odzywiania. kazdy dorosly czlowiek odpowiada za wlasne zdrowie i wybiera taki tryb zycia, jaki mu odpiowiada. sumujac- jesli ktos nie chce odzywiac sie zrowo, to nie zmuszaj do do tego. mozesz delikatnie pokazywac pozytywne aspekty zdrowego trybu zycia, ale nie zmuszaj, nie oceniaj

Pasek wagi

LodziaZakapior napisał(a):

Mnie się wydaje, że takie osoby nie mają wystarczająco silnej chęci schudnięcia, może nie czują takiej potrzeby lub akceptują siebie niezależnie od swojej wagi. Zrzucenie kilogramów wymaga czasu, zmiana przyzwyczajeń związanych z trybem życia też nie jest łatwa. To demotywuje. No i często takie osoby nie wierzą w sukces. Lenistwo też często za tym stoi - niby chcę być szczupła, ale nie chce mi się ćwiczyć, wolę posiedzieć w fotelu z paczką chipsów. 

mam prawie 39 lat. w pierwszą ciąże zaszłam 171 cm/ 62 kg. urodziłam 2 dzieci. w ciążach tyłam bardzo. po urodzeniu drugiego dziecka ważyłam 11o kg. odchudzanie dla mnie nie jest łatwe. cierpię na niedorozwój i gościec stawowy wrodzony. nie mogę ćwiczyć. zostaja jedynie spacery. dziennie chodzę nawet do 20 km. i nie jem wogóle słodyczy, nie pije słodkich napojów. niczego, co zawiera cukier, poprostu nie lubię, nawet owoców, uwielbiam warzywa. chipsy i fast foody jem od wielkiego dzwonu. gotuje zdrowo bo mam małe dzieci i staram się im wpoić zasady zdrowego żywienia. moja pięcioletnia córka sama mówi: najpierw mięsko/ warzywka/ zupka a przekąski potem. jestem na vitalii ponad 2 lata. schudłam prawie 20 kg. wciąż walczę. dlatego czasem nie warto oceniać ludzi pochopnie

TaliaJakBalia napisał(a):

ale o czym tu gadac. Na Vitalii kroluje na glownej Aneta,ktora calymi dniami gotuje i dokarmia. Kilku uzytkownikow zwrocilo jej na to uwage, ja oczywiscie tez.Malo inne uzytkowniczki nie zlinczowaly!  Przy tak tuczacej diecie kwestia czasu jest zwyrodnienie stawow i ciekawe co wtedy napisza? Bo jak czlowiek z dobroci serca dobrze radzi to od razu jest zazdrosnym , zawisnym hejterem.Wogole zastanawiajace jest to,ze na glownej sa czesto osoby posiadajace tu kono kilka lat i co? Obojetnie czy upieka ciasto, czy zjedza owsianke zawsze oklaski a jak czytam o *diecie* niejakiej pandy to juz szok na maksa.

Przybliżysz?

LodziaZakapior napisał(a):

Mnie się wydaje, że takie osoby nie mają wystarczająco silnej chęci schudnięcia, może nie czują takiej potrzeby lub akceptują siebie niezależnie od swojej wagi. Zrzucenie kilogramów wymaga czasu, zmiana przyzwyczajeń związanych z trybem życia też nie jest łatwa. To demotywuje. No i często takie osoby nie wierzą w sukces. Lenistwo też często za tym stoi - niby chcę być szczupła, ale nie chce mi się ćwiczyć, wolę posiedzieć w fotelu z paczką chipsów. 

Nie zgadzam się z tym, to takie uogólnienie że wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać aby schudnąć. Gdyby to było takie proste otyłość nie stanowiła by choroby cywilizacyjnej. To tak jakby narkomanowi powiedzieć " no ale po prostu przestań się szprycować, w czym problem?"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.