- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 października 2014, 22:30
Chciałam zapytać...może bardziej zobaczyć coś na wzór statystyk , czy zdarzały Wam się/jak często docinki na temat waszej tuszy? Bo czytam tu o takich sytuacjach, a ja szczerze, ani w szkole, ani w pracy nigdy się z tym nie spotkałam. Raz tylko, taki osiedlowy chamek cos powiedział, ale że to cham, i menel, to jakoś nie szczególnie się przejełam....I dla mnie to jakaś abstrakcja, że obcy ludzie na ulicy/ koledzy ze szkoły/[pracy walą jakieś teksty bo sama sie z tym nie spotkałam...
10 października 2014, 19:24
Ja jakoś okresem szkolnym wcale się nie przejmowałam. Ot, docinki dobrego kolegi, więc puszczałam mu to płazem. Raczej oboje sobie dogryzamy w tym kierunku. Za to moja mama nadrabia po całości i jest to raczej ton prześmiewczy, niżeli troskliwy i matczyny. Najnormalniej w świecie chełpi się swoją niższą wagą, o czym świadczą jej teksty. Ale robię swoje i nie przejmuję się jej zgryźliwymi uwagami.
10 października 2014, 21:09
Najczesciej docinal mi ojciec, mama pod wpływem emocji także potrafiła mi wygarnac moja wagę... Teraz zas schudlam 34 kg, to nagle docinaja mi, ze za chudo i zbrzydlam... no cóż ludzie tylko oceniać potrafia :-)
10 października 2014, 22:33
wczoraj, pani jedna, ze strasznie gruba jestem. a ja jej na to ze wiem. on jest dosc prosta kobieta i sie nie przejmuje kompletnie bo i tak wiem ze to zrzuce
10 października 2014, 22:37
rodzice mi dogryzali, ale potrafiłam razem z nimi śmiać się z mojej wagi. mój były dociął mi kiedyś na temat wagi, ale ja mu nie pozostałam dłużna (chude to,to;) i też żartowaliśmy ze swoich mankamentów. do studiów byłam szczupła, wiec pod tym względem miałam spokój. niestety borykam się z innym problemem i przez okres gimnazjum nie miałam życia. dzieciaki potrafią być okrutne. ciekawe skąd im się to bierze...