- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 października 2014, 21:45
Zastanawiam się ile z Was dziewczyny czuję sie dobrze w swoim ciele mimo nadmiernych kilogramów, czy bycie seksowną jest zarezerwowane tylko dla szczupłych dziewczyn czy może jednak nie zależy od wagi? Czy grube dziewczyny moga być sexy? Jak wygląda Wasza garderoba, zwłaszcza bielizna, chodzicie w szpilkach czy może czekają na "lepsze czasy"?:) Pogadajmy:)
9 października 2014, 20:58
ehemJa ważę 96 kg mimo tego moje poczucie własnej wartości sprawia że czuje się sexi nawet z dużą ilością nadprogramowych kilogramów :) jeśli ty będziesz czuła się sexi to inni będą cie też tak postrzegać :)
9 października 2014, 20:59
najlepsza ta rymowanka nad jej paskiem hehehehe coz za glebokie przemyslenia:D
9 października 2014, 21:00
To nie moje zdjęcie. :) Wkleiłam w miarę podobną figurę. Ja mam większy brzuszek i uda, a góra malutka jak nie przymierzając u dziecka. :)Dziękuję bardzo za porady i link do bloga! Chociaż Pani z bloga to raczej zupełnie inna figura - szersze ramiona i szczupłe łydki. Staram się pozytywnie myśleć i nastawić się lepiej do siebie. Zmarkotniałam po 2 ciąży, bo tak do 27-28 lat byłam z siebie nawet zadowolona.MammaMia ojej ja myślałam że rzeczywiście masz nieproporcjonalną sylwetkę, ale zobaczyłam zdjęcia i jesteś super kobieca:) masz ekstra tyłek, ładny brzuszek, ojj nic tylko to podkreślać:)
...
Mam takie okrągłe w miarę delikatne ramiona, biust A i spory dół. Taka typowa gruszka.
Edytowany przez MammaMia81 13 października 2014, 17:26
10 października 2014, 00:32
O, ja mam figurę bardziej w tym stylu:Mam takie okrągłe w miarę delikatne ramiona, biust A i spory dół. Taka typowa gruszka.To nie moje zdjęcie. :) Wkleiłam w miarę podobną figurę. Ja mam większy brzuszek i uda, a góra malutka jak nie przymierzając u dziecka. :)Dziękuję bardzo za porady i link do bloga! Chociaż Pani z bloga to raczej zupełnie inna figura - szersze ramiona i szczupłe łydki. Staram się pozytywnie myśleć i nastawić się lepiej do siebie. Zmarkotniałam po 2 ciąży, bo tak do 27-28 lat byłam z siebie nawet zadowolona.MammaMia ojej ja myślałam że rzeczywiście masz nieproporcjonalną sylwetkę, ale zobaczyłam zdjęcia i jesteś super kobieca:) masz ekstra tyłek, ładny brzuszek, ojj nic tylko to podkreślać:)
Ja ważę 96 kg mimo tego moje poczucie własnej wartości sprawia że czuje się sexi nawet z dużą ilością nadprogramowych kilogramów :) jeśli ty będziesz czuła się sexi to inni będą cie też tak postrzegać :)
10 października 2014, 11:03
Nie gardziłabym biodrami tego rodzaju, są świetne :>O, ja mam figurę bardziej w tym stylu:Mam takie okrągłe w miarę delikatne ramiona, biust A i spory dół. Taka typowa gruszka.To nie moje zdjęcie. :) Wkleiłam w miarę podobną figurę. Ja mam większy brzuszek i uda, a góra malutka jak nie przymierzając u dziecka. :)Dziękuję bardzo za porady i link do bloga! Chociaż Pani z bloga to raczej zupełnie inna figura - szersze ramiona i szczupłe łydki. Staram się pozytywnie myśleć i nastawić się lepiej do siebie. Zmarkotniałam po 2 ciąży, bo tak do 27-28 lat byłam z siebie nawet zadowolona.MammaMia ojej ja myślałam że rzeczywiście masz nieproporcjonalną sylwetkę, ale zobaczyłam zdjęcia i jesteś super kobieca:) masz ekstra tyłek, ładny brzuszek, ojj nic tylko to podkreślać:)Zazdroszczę, dla mnie jednak tak duża waga jest przeszkodą ;) Jak dla mnie - w dużej otyłości seksapil zwyczajnie tonie, a przy dużej niedowadze jest zupełnie zasuszony.Ja ważę 96 kg mimo tego moje poczucie własnej wartości sprawia że czuje się sexi nawet z dużą ilością nadprogramowych kilogramów :) jeśli ty będziesz czuła się sexi to inni będą cie też tak postrzegać :)
Biodra same w sobie może tak, ale zerowy biust jednak razi w takim zestawieniu. :(
Ale marudzę...chyba jesienna chandra daje o sobie znać.
10 października 2014, 11:15
Ale marudzę...chyba jesienna chandra daje o sobie znać.
noooo... :)
i do tego przesadzasz... posadzasz meza o taki kiepski gust? niemozliwe... :)
10 października 2014, 11:41
jak to możliwe???ha to jest nic. Mój mąż nigdy mnie nie widział, nawet w bieliźnie, w dziennym świetle, nawet gdy ważyłam 63kgNie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :(
haha, wyszło na to że mój mąż nigdy mnie nie widział:) chodziło mi oczywiście że nie widział mnie rozebranej przy dziennym świetle. No, ale tak jest właśnie. Rozebraną mnie widział tylko w nocy. Tak samo gdy się kąpię lub przebieram to nigdy go nie wpuszczam.
10 października 2014, 17:05
noooo... :)i do tego przesadzasz... posadzasz meza o taki kiepski gust? niemozliwe... :)Ale marudzę...chyba jesienna chandra daje o sobie znać.
Haha - faktycznie, nie mogę mu tego zrobić. :)
10 października 2014, 18:34
seksi sa takie biodra, tyko trzeba umieć zrównoważyć sylwetkę, ale co ja Ci będe mówić jesteś typowa gruszka więc znajdziesz w internecie masę porad:)
11 października 2014, 07:17
Myślę, że dużo zależy od tego, jak rozumiemy pojęcie bycia sexy. Czy mamy na myśli to, że sami o sobie tak uważamy, czy to, jak postrzegają nas inni? Niezależnie od tego, myślę, że oba te aspekty są ze sobą sprzężone. Jeśli czujemy się sexy, umiemy o siebie zadbać i dobrze ubrać, to inni także będą widzieć ten błysk w naszym oku. Nieważne jest tutaj, czy ważymy bardzo mało, czy jest trochę nadprogramowych kg. Za przykład mogę podać adele8, do pamiętnika której zaglądam od czasu do czasu i niezmiennie zachwycam się jej wyglądem i urodą,bo uważam ją za niezwykle piękną kobietę. A przecież nie jest chudzinką :)
Ja sama nabieram pewności siebie dopiero teraz; odkąd schudłam 20 kg bardzo pracuję nad moim poczuciem własnej wartości. Niestety mam ogromne kompleksy, ale nie przeszkadza mi to w ubieraniu seksownych ubrań czy robieniu starannego makijażu. Po ulicy idę z wysoko podniesioną głową i widzę coraz częściej, że przyciągam wzrok. Ale i tak najcenniejsze jest dla mnie to, jak bardzo mój partner stara się "włożyć mi do głowy" to, że uważa mnie za atrakcyjną - mówi, że jestem piękna, patrzy na mnie z pożądaniem, komplementuje. Nawet ważąc 8 kg więcej i mając zdecydowanie więcej sadełka niż teraz nie wstydziłam się przed nim rozebrać. Uważam, że jeśli ktoś nas kocha i z nami jest, to pokazanie swojej nagości jest jednym z piękniejszych elementów związku. Nie wstydzę się śmigać nago po domu czy kochać z nim przy zapalonym świetle albo w ciągu dnia. Bardzo pracuję na to, aby moje ciało było atrakcyjne, więc warto chwalić się efektami :)