- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 września 2014, 10:38
ide na studia dzienne do dużego miasta. Jestem introwertyczką, z imprez uznaję tylko "posiadówki", nie piję itp. Bardzo się boję nadchodzącego semestru. Wiadomo, 1 rok - ludzie będą chcieli sie popisać jacy to oni nie są wyluzowani i boję się, że nie znajdę nikogo spokojnego, z którym będę mogła sobie pogadać :(. Jest tu ktoś podobny do mnie? Jak sobie radziliście na studiach?
28 września 2014, 10:51
Ja jestem raczej ta bardziej towarzyska i wszędzie mnie pełno ale nie musisz się martwić o to, że każdy na pierwszym roku będzie chciał się popisać, wyróżnić. Raczej bardziej wszyscy są lekko zestresowani bo najczęściej wszyscy są sobie obcy. Ja na roku miałam też spoooorą grupę osób która nie piła bądź piła na spotkaniach roku np w klubie dwa piwka, posiedziała, pogadała i dziękuje. Więc raczej nie masz się czego martwić ;) Tylko pójść zapoznać jakąś fajną grupę i będzie git ;)
28 września 2014, 10:53
Spokojnie znajdziesz swoją grupę ludzi. Takiej intro jak ja chyba nie znał świat, a miałam z kim pogadać. Na pewno będą na roku różni ludzie.
28 września 2014, 10:56
Widzę, że opierasz się na wizji studenta z popularnych stereotypów - wieczne chlanie i imprezy . Jeszcze trochę i się przekonasz, że tak wcale nie jest. Ja przez 5 lat nie byłam na żadnej imprezie, alkoholu również nie piję - taka jestem i to mi pasuje. Nie zawarłam jakichś trwałych znajomości, ale też nie było problemu żeby z kimś się spotkać na mieście czy w mieszkaniu i sobie posiedzieć,pogadać, koleżanki chciały to sobie piły piwo czy wino, a ja sok i było wszystko OK. Spotkasz się z tak różnymi ludźmi, że znajdziesz sobie jakieś towarzystwo, o to się nie martw ;)
28 września 2014, 11:06
Ja jestem introwertykiem, zaczynam 5 rok i nie byłam na żadnej imprezie i nie czuję się z tego powodu gorzej czy źle. Wieczne imprezy kolegów i koleżanek i opisywanie na FB ile to się wypiło... Koszmar.
Zawsze można wyjść z koleżanką na "soczek", jeśli nie pijesz alkoholu.
W sumie ja mam inny punkt widzenia, bo nie wiem, gdzie ty będziesz mieszkać, ale ja dojeżdżałam - bus-uczelnia-dom, więc nawet nie byłam wytykana palcami, bo byłam X km od miasta studenckiego.
28 września 2014, 11:08
spokojnie ; )
ja w liceum tylko się uczyłam właściwie ... nigdy nie piłam alko ... itd.
poszłam na studia i pierwszą osobę jaką poznałam to dziewczynę, która jest królową imprez [o czym dowiedziałam się po kilku tyg. znajomości]
wyszłyśmy raz drugi na piwo, impreze i mimo, że nie byłam przekonana to mi się spodobało ; ) i dzisiaj ciągle gdzieś wychodzimy.
wiec głowa do góry ! ja też się obawiałam przed 1 rokiem, ale nie ma czego . poza tym na roku jest dużo osób wiec na pewno jak bedziesz chciała to poznasz i tych imprezowych i tych co o imprezie słyszeć nie chcą !
28 września 2014, 11:10
bede mieszkać w mieszkaniu. niestety daleko od domu rodzinnego.. w sumie to już mieszkam . strasznie stresuje się tym wszystkim, jestem z małej miejscowości i jestem bardzo przywiązana do rodziny.
28 września 2014, 11:13
bede mieszkać w mieszkaniu. niestety daleko od domu rodzinnego.. w sumie to już mieszkam . strasznie stresuje się tym wszystkim, jestem z małej miejscowości i jestem bardzo przywiązana do rodziny.
Każdy się denerwuje, to normalne. Uwierz mi, że po 2-3 latach będziesz się z tego śmiać. Ile ja bym dała, żeby od 1 roku nie mieszkać z rodzicami...
28 września 2014, 11:18
w każdej grupie studentów znajdą się różni ludzie, więc na pewno spotkasz kogoś, z kim złapiesz wspólny język :)
28 września 2014, 11:28
bede mieszkać w mieszkaniu. niestety daleko od domu rodzinnego.. w sumie to już mieszkam . strasznie stresuje się tym wszystkim, jestem z małej miejscowości i jestem bardzo przywiązana do rodziny.
Do domku zawsze na dłuższy weekend czy na święta można skoczyć ;) Ja pochodzę z małego miasteczka na południe od warszawy, a na studia pojechałam do Olsztyna. Ok 230km od domu ;) Mam koleżankę ze studiów która przyjechała z nysy! Ok 500km. Ja już nie studiuje ale w Olsztynie poznałam chłopaka, z którym już ponad pół roku mieszkam i jestem mega zakochana :3 I w nim i w tym mieście ;)